„Szerszenie” przegrywają po raz ósmy z rzędu

New Orleans Hornets podejmowali dzisiejszej nocy u siebie w New Orleans Arena szóstą ekipę Zachodu – Portland Trail Blazers. Jak się przed spotkaniem można było domyślać spotkanie stało na dosyć niskim poziomie. „Szerszenie” oddało zwycięstwo po raz kolejny w drugiej połowie, a starcie zakończyło się ostatecznie wynikiem 94 – 86. 

Jeżeli oglądaliście jakiekolwiek przegrane spotkanie New Orleans Hornets, ale tego nie zdołaliście (lub po prostu nie mieliście już ochoty) obejrzeć, to uwierzcie mi, ale nie straciliście nic specjalnego – wręcz przeciwnie – zaoszczędziliście kilka godzin snu. To spotkanie wyglądało bowiem zupełnie tak samo jak poprzednie, czyli jak? „Szerszenie” wyglądały przez pierwszą połowę całkiem dobrze i trzymali się przeciwnika na około 5-punktowej przewadze, ale wtedy nastaje koniec dobrej pierwszej połowy i zaczyna się ta druga… To właśnie wtedy NOH są najgorszą ekipą w lidze i dają po sobie jeździć jak w zeszłym roku dawali to robić po sobie Cleveland Cavaliers.

Statystyki New Orleans Hornets w poszczególnych kwartach:

  • 19-tą drużyną w lidze w pierwszej kwarcie (-0.2 punktów)
  • 18-tą drużyną w lidze w drugiej kwarcie (-0.3)
  • Drugą połowę otwierają jako 30-ta, najgorsza, drużyna w lidze (-4.3)
  • Spotkanie kończą jako 24-ta ekipa w NBA (-1.3)

Nie mam pojęcia jak dla Was to wygląda, ale na moje oko to „Szerszenie” chcą już za wszelką cenę, po trupach do celu, stać się najgorszą drużyną w lidze, a co za tym idzie – mieć number 1 pick w nadchodzącym drafcie. Smutne, ale prawdziwe. Monty Williams stara się szkolić i doświadczać młodych zawodników w pierwszej połowie, a w następnej części spotkania jego drużyna pewnie zmierza ku draftowi…

Wracając do spotkania, najlepszym zawodnikiem w New Orleans Hornets był Trevor Ariza. Ten zawodnik zalicza w ostatnich tygodniach bardzo widoczny zwyżek formy i przez to, że przez kontuzje z drużyny wypadli tacy gracze jak Eric Gordon, Jarrett Jack oraz Carl Landry to właśnie on jest liderem tej drużyny. Dzisiaj były zawodnik m.in Los Angeles Lakers rzucał na 50% skuteczności (9/18 – totalnie nie podobne do Trevora Arizy), dzięki temu zdobył 23 „oczka” i dorzucił do tego 9 zbiórek, 5 asyst i 2 przechwyty.

Dobre występy zaliczyli również Emeka Okafor (13 punktów i 8 zbiórek), Marco Belinelli (12 punktów, 3 asysty oraz 3 przechwyty) i Al-Farouq Aminu (12 punktów i 5 zbiórek), który niestety wyleciał po 25 minutach z parkietu za popełnione faule.

W ekipie z Portland błyszczał super-rezerwowy Jamal Crawford, który – tradycyjnie – rok w rok jest jednym z najlepszych rezerwowych w tej lidze. To właśnie ten zawodnik pokonał w pojedynkę „Szerszenie” w drugiej połowie, to ten zawodnik został Zawodnikiem Meczu z 31 punktami, 2 zbiórkami oraz 8 asystami. Jamal oddał dzisiaj również 16 rzutów, z których trafił aż 10.

Warto dodać, że w drużynie z Luizjany debiut zaliczył Donald Sloan, który został zakontraktowany na 10-dni z ligi D-League. W niecałe 12 minut na parkiecie zdołał zdobyć 7 punktów oraz 2 asysty.