Anthony Davis błysnął podczas sparingu USA

Zawodnicy powołani na zgrupowanie kadry USA rozegrali pokazowy, wewnętrzny sparing pomiędzy sobą przed dużą publicznością w Las Vegas. Udział w tym spotkaniu wzięli wspominani już przez nas zawodnicy New Orleans Pelicans – Jrue Holiday, Ryan Anderson oraz Anthony Davis. Jednym z zespołów kierował z ławki asysten trenera Mike’a Krzyzewskieg0, Monty Williams.

Anthony Davis występował w drużynie „Niebieskich”. Obok niego zagrali tacy zawodnicy jak m.in. Damian Lillard, Greg Monroe, John Wall czy Harrison Barnes i DeMarcus Cousins. Jrue Holiday i Ryan Anderson zagrali wspólnie w drużynie „Białych” razem z Kyrie Irvingiem, Paulem Georgem czy Kennethem Fariedem. Cała trójka wypadła na tle innych zawodników bardzo solidnie.

Spotkanie wygrał zespół „Białych” 128 – 106, który prowadzony był przez przede wszystkim Kyrie Irvinga. Jeden z najlepszych rozgrywających w lidze zapisał na swoim koncie game-high 23 punkty oraz 7 asyst. Po stronie „Niebieskich” najlepiej wyglądał Anthony Davis, zdobywca 22 punktów oraz 7 zbiórek.

  • Anthony Davis – obok Kyrie Irvinga wyglądał na najlepszego zawodnika na parkiecie, mimo, że na nim znajdowali się najlepsi młodzi zawodnicy ligi NBA. Davis pokazał się z bardzo dobrej strony przede wszystkim jako stretch-four. Niewiele robił pod koszem (poza zbiórkami i kilkoma akcjami kończonymi z góry), bo więcej czasu spędzał na półdystansie. Okazało się, że AD poczynił ogromny postęp ze swoim rzutem. Kilka trafionych koszy było tuż przed linią „za trzy”, a oddawał je z ogromną łatwością. W sumie zdobył 22 punkty (10-13 z gry), 7 zbiórek (3 w ataku), 1 asystę, 1 blok i 1 przechwyt. Zelektryzował również widownię – moim zdaniem – najefektowniejszym zagraniem spotkania.

Po spotkaniu Mike Krzyzewski mówił o nim – „Był już bardzo dobry rok temu, a teraz przeskoczył kilka kolejnych poziomów. To było ekscytujące by go oglądać i pokazał, że stał się lepszy nawet podczas tego tygodnia na zgrupowaniu.”. Chwalił przede wszystkim gracza Pelicans i rozgrywającego Cleveland Cavaliers – „Nie zamierzam robić tutaj indywidualnego rozrachunku, bo oglądamy wszystkich i wszystkim pomagamy. Obaj jednak mają ogromny talent (Davis i Irving). Łatwo jest trenować takich chłopaków, bo są naprawdę wyśmienici w tym co robią.”.

  • Jrue Holiday – nie miał najlepszego dnia pod względem strzeleckim, bo przestrzelił kilka prostych rzutów. Obok Kyrie Irvinga miał jednak najwięcej punktów w swojej drużynie (12). Pokazał się przede wszystkim jednak jako all-around player. Rozdał kilka znakomitych piłek i widać, że prawdziwym rozgrywającym, który chce przede wszystkim pomagać swoim kolegom w stawaniu się lepszymi koszykarzami. Ostatecznie w 19 minut zdobył 12 punktów, 7 zbiórek, 5 asyst i 1 przechwyt.

„Jest jednym z tych niewielu zawodników, którzy zmieniają wynik spotkań nie musząc zdobywać punktów” – mówił o Holidayu, Monty Williams.

  • Ryan Anderson – popularny Ryno zagrał najmniej minut w swoim zespole, a mimo to zdobył 9 punktów będąc lepszym strzelcem niż Chandler Parsons (21min), Ty Lawson (21min), Michael Kidd-Gilchrist (19min) i Tyler Zeller (13min). Robił to co potrafi najlepiej, ustawiał się za linią rzutów za „trzy” i torturował stamtąd ekipę przeciwną. Był perfekcyjny 3-3 zza łuku. Pokazał, że mógłby być bardzo fajnym rozwiązaniem w kadrze na stałe będąc tym zawodnikiem, który robi miejsce dla zawodników w środku. Wciąż jednak po roku treningów z Monty’m Williamsem nie nauczył się zbyt wiele w obronie, pomimo tego, że Monty uznawany jest za specjalistę w tym jakże ważnym aspekcie gry. W grze 1 na 1 jest często ogrywany, a w meczu został złapany przez Harrisona Barnesa na czymś takim: