Jak donosiły źródła z Nowego Orleanu wybrany z numerem pierwszym w drafcie 2012 zawodnik „Szerszeni” miał początkowo pauzować przez dwa tygodnie z powodu kontuzji lewej kostki. Anthony Davis, bo o nim mowa, opuścił już osiem spotkań z rzędu z powodu tejże kontuzji, ale jak się dowiedzieliśmy to jednak wciąż nie koniec.
„The Brow” pomimo ogromnych chęci do powrotu na parkiet będzie musiał jednak trochę jeszcze poczekać. Jak poinformowali go lekarze czeka go bowiem jeszcze jeden tydzień poza grą.
„Jeżeli miałbym zgadywać to myślę, że jeszcze przynajmniej tydzień będzie musiał pauzować patrząc na to w jakim jest stanie kondycyjnym. Musi grać samemu i wrócić do formy” – mówił Monty Williams
Anthony Davis rozegrał póki co jedynie 6 spotkań podczas których spędzał średnio na parkiecie 28.3 minut. Zdobywał wówczas średnio 16 punktów, 8.3 zbiórek, 1 przechwyt i 2.2 bloki. Rzucał na 49% skuteczności z gry.
Swój ostatni mecz rozegrał w Milwaukee Bucks, który był najlepszym w jego karierze – 28 „oczek” i 11 zbiórek. Od tej pory „Szerszenie” bez Anthony’ego Davisa zanotowały bardzo słaby bilans 2-6. Natomiast my, kibice, będziemy musieli wciąż czekać na to aby zobaczyć nasz zespół w pełnym i najlepszym składzie.
PS. Myślicie, że z taką przerwą i takimi meczami w wykonaniu Damiana Lillarda Anthony Davis ma jeszcze szansę zgarnąć ROTY?