New Orleans Pelicans po gładkim meczu wygrali swoje pierwsze spotkanie w historii pod nowym szyldem. Pelikany odnieśli wysokie zwycięstwo nad przyjezdnymi z Północnej Karoliny 84 – 105. Kolejne show dzisiaj w nocy dał na parkiecie Anthony Davis, który rozegrał być może najlepszy mecz w swojej karierze.
Pierwszą kwartę fenomenalnie rozpoczęli Pelicans. Runem 11-2 od początku zaznaczyli swoją wyższość nad przyjezdnymi z Północnej Karoliny. Pelikany swoją znakomitą obroną nie pozwalali na jakiekolwiek łatwe punkty Bobcats (30% w 1Q), a jedynym zawodnikiem przez kilka minut, który potrafił trafić piłką do kosza był Kemba Walker. Agresywne krycie na piłce m.in. Aminu i Davisa doprowadziło do przechwytów i punktów po szybkiej kontrze. Zasięgiem ramion pod koszami wraz z The Brow straszył natomiast Jason Smith.
Jak jeden z najlepszych zawodników w lidze zagrał Anthony Davis. Po 10 minutach na parkiecie 20-latek miał już na swoim koncie 14 punktów (4-5 z gry), 5 zbiórek, 2 bloki i 2 przechwyty. Numer 1 draftu 2012 poprowadził zespół do wygrania pierwszej ćwiartki aż 33 – 15.
Na początku drugiej kwarty swoją serię 14 pudeł z rzędu (wraz z meczem z Magic) przerwał Tyreke Evans. Pierwsze 6 minut przebiegły jednak na bardzo równym poziomie, gdy na boisku mogliśmy podziwiać zmagania w większości zawodników rezerwowych. Bardzo dobrze po stronie Bobcats prezentował się Ramon Sessions, zdobywca 12 szybkich „oczek”. Po drugiej stronie akcje pick’n’pop z Jasonem Smithem rozgrywali Jrue Holiday oraz wspominany już Reke.
Ponadto center Pellies w nieco ponad 15 minut miał na swoim koncie aż 5 bloków wyrównał tym samym swoje career-high. Anthony Davis przechwycił dodatkowo dwie piłki i zakończył akcję z góry po dalekim podaniu na alleyoop od Tyreke’a Evansa. Rysie były momentami bezradne, mimo tego drugą kwartę wygrali po cichu 26 – 23. Po pierwszych 24 minutach mieliśmy na tablicy wyników stan 56 – 41 dla drużyny coacha Williamsa.
Jak zamknął drugą część meczu, tak rozpoczął trzecią. Anthony Davis akcją z góry po podaniu Erica Gordona zdobył swój szybki 18 punkt. Trener Cats sfrustrowany grą swojej wychodzącej piątki postanowił wprowadzić na boisko rezerwowy skład, który zaczął popełniać jednak bardzo podobne błędy.
Unibrow dominował i robił ogromną różnicę w grze Pelicans z każdą kolejną sekundą na parkiecie. Trzecia ćwiartka była jednak kolejną z tych wyrównanych, gdzie wynik oscylował w okolicach remisu. To jednak wciąż Pels utrzymywali bezpieczną przewagę 15 punktów.
Anthony Davis po trzech kwartach miał na swoim koncie 23 punkty (8-12 z gry), 8 zbiórek, 4 asysty oraz aż 5 przechwytów i 6 bloków.
Po pierwszych kilkudziesięciu sekundach ostatniej kwarty spotkania Greg Stiemsma zablokował po raz trzeci jednego z rywali Charlotte. Nie byłoby w tym nic wielkiego, gdyby nie fakt, że 16 blok Pelicans w tym meczu ustanowił nowy rekord organizacji Hornets/Pelicans.
Po stronie Bobcats wciąż punkty zdobywał Ramon Sessions, podczas gdy jego koledzy przekraczali zegar 24 sekund lub rzucali airballe. Swoje najlepsze minuty jako Pelikan rozgrywał natomiast Tyreke Evans, który zdobył kilka punktów z rzędu dla swojego nowego klubu po przenosinach z Sacramento.
The Brow kończył akcje z góry po idealnym dograniu na alleyoop Briana Robertsa, a w transition offense „trójkę” trafił Anthony Morrow. Dwa bloki z rzędu zanotował Greg Stiemsma, a przewaga Pellies przybrała rozmiary 23 punktowej egzekucji. New Orleans Pelicans ostatnie odnieśli zwycięstwo 105 – 84.
Podsumowując: Anthony Davis zakończył mecz z linijką 25 punktów (9-13 z gry), 8 zbiórek, 4 asysty (career-high), 6 przechwytów (career-high) oraz 6 bloków (career-high), a jego klub wyśrubował nowy rekord organizacji w blokach (18 – Davis (6), Smith (5), Stiemsma (5), Gordon (2)).
Po stronie Charlotte Bobcats najlepiej wypadł wspominany Sessions (22 punkty) oraz rezerwowy Jeff Adrien, który zebrał 13 piłek z tablic (7 w ataku) i zdobył dzięki temu 8 punktów.