New Orleans Hornets minionej nocy po raz trzeci w tym sezonie zmierzyli się z Los Angeles Clippers. Spotkania pomiędzy tymi ekipami, przy każdej okazji będą nawiązywać do trade’u Chris Paula. Były zawodnik ”Szerszeni” poprowadził swoją drużynę dziś do wygranej 107:98, a sam rozgrywający zanotował double-double (33 punkty, 13 asyst i 4 zbiórki).
Media przed spotkaniem nazywały ten mecz pojedynkiem Erica Gordona z CP3. Obaj zawodnicy mieli coś do udowodnienia swoim dawnym drużynom.
Pierwsza kwarta rozpoczęła się dość wyrównanie, lecz szybko pech dopadł Butlera który po 9 minutach na parkiecie, podczas jednej akcji upadł na kamerzystę, który siedział niedaleko tablicy i doznał urazu, jak się okazało ból okazał się mocny i nie powrócił już na parkiet. Na 10 sekund przed końcem pierwszych dwunastu minut fenomenalnym wsadem popisał się Eric Gordon! Kibice Clippers przecierali oczy ze zdumienia ‚‚Dlaczego ty tak u nas nie grałeś?”, Eric postanowił przypomnieć się fanom, ostatecznie wynik 27-32 dla LA.
Druga kwarta, to popis ”Lob City’‚ tak właśnie nazywają się wspaniałe akcje ekipy z Los Angeles. Chris Paul świetnie podaje,a Blake Griffin z łatwością pakuje piłkę do kosza. Po przerwie niespodziewanie ”Szerszenie” zaczęły ”żądlić” przeciwników bardzo skutecznie, świetne zawody znowu przeciwko dawnym kolegą rozgrywał Al-Farouq Aminu który rzucił celną trójkę na zakończenie kwarty i Hornets wyszli na prowadzenie 9 punktowe.
Gdy wszyscy zaczynali myśleć o wygranej ekipy z Luizjany, ostatnie 12 minut meczu wyglądały całkowicie przeciwnie do wcześniejszych wydarzeń. Defensywa zaczęła grać fatalnie, liczne straty i ten Chris Paul.
To był jego wieczór, wychodziło mu dosłownie wszystko. Świetny przechwyt, beznadziejna strata Vasqueza na swojej połowie, na siedząco podaje do Bledsoe który wykonuje podobny wsad do Erica Gordona! Końcówka to świetna passa rzutów na trzy, plus duet CP3+Blake, to nie mogło skończyć się inaczej. Hornets polegli w meczu który można było wygrać.
Najlepszy w drużynie z Nowego Orleanu oczywiście był Eric Gordon (17 punktów, 5 asyst i 2 zbiórki). Tuż za nim Aminu (14 punktów, 8 zbiórek i 1 asysta). Dobrze wypadli także Jason Smith (13 pkt , 8 zbiórek) oraz Greivis Vasquez (12 pkt, 7 asyst). Reszta zespołu Thomas (10), Landry (8), Henry (8), Dyson (7), Ayon (4), Belinelli (3), Watkins (1). Kto rozczarował ? Zdecydowanie Włoch Marco, który trafił tylko jeden rzut za trzy przy 8 próbach!
‚‚To wspaniałe uczucie powrócić do Staples Center, grałem tu przez trzy lata i wspominam bardzo dobrze te czasy” – skomentował Eric Gordon
”Musimy wygrywać, bardzo zależy nam na utrzymaniu pozycji w konferencji aby wystartować z czwartej lokaty” – dodał najlepszy zawodnik meczu Chris Paul
Los Angeles Clippers nakręcał Chris Paul (33 punkty, 13 asyst i 4 zbiórki) oraz Blake Griffin (21 punktów, 15 zbiórek, 2 asysty). Randy Foye nie odrastał od wymienionej dwójki i także zdobył aż 24 punkty przy dobrej skuteczności rzutów zza łuku (6-12).
Hornets pozostały jeszcze 2 spotkania. Oba wyjazdowe z Warriors oraz Rockets, natomiast Clippers zmierzą się z Atlantą oraz New York Knicks.