Sezon zbliża się wielkimi krokami. New Orleans Pelicans jako jedni z pierwszych zorganizowali swój Media Day (w piątek), gdzie trenerzy i zawodnicy byli do dyspozycji dziennikarzy. Koszykarze mogli też zabawić się na planie zdjęciowym, gdzie przygotowywali różnego rodzaju zapowiedzi spotkań oraz filmy, które będą pokazywane na wielkim ekranie w Smoothie King Center podczas różnych eventów.
Tego dnia co roku odbywa się jednak przede wszystkim długa konferencja prasowa, podczas której my – fani drużyny – możemy dowiedzieć się różnych ciekawych rzeczy, o których wcześniej nie było słychać. Czy wiemy więc coś więcej po tegorocznym Media Day Pelicans?
CZARNA SERIA TRWA
Najważniejszą sprawą od kilku lat w przypadku New Orleans Pelicans jest zdrowie. Nie zabrakło wielu pytań o stan kontuzjowanych graczy, o ich rehabilitację i potencjalną datę powrotu. Na te pytania odpowiadał głównie Dell Demps, który zna wszystkie szczegóły, podobno.
Quincy Pondexter – miał wrócić już w zeszłym sezonie, ale Pelicans postanowili przeprowadzić kolejną operację kolana zawodnika i Quincy nie zagrał w ubiegłym roku nawet minuty. Jego ostatni mecz w NBA miał miejsce w playoffs w serii z Golden State Warriors. Wydawało się, że powrót Pondextera w tym sezonie będzie jednym z większych wzmocnień Pellies. Wiadomości jednak są złe. Kolano Q-Pona jest wciąż mocno osłabione i potrzeba jeszcze trochę pracy, aby je wzmocnić. Optymistyczny scenariusz to powrót na przełomie listopada/grudnia, Demps bardziej jednak widzi jego powrót w styczniu.
Tyreke Evans – Dell Demps twierdzi, że Reke jest w fantastycznej formie, ciężko pracował nad swoim ciałem i nad powrotem do gry w koszykówkę. Po kilku(!) operacjach na kolanie Tyreke wciąż przechodzi przez proces rehabilitacji i nie będzie brał udziału w przygotowaniach do sezonu. Najbardziej realistyczna wersja to jego powrót w grudniu i poszukiwanie transferu w styczniu/lutym.
Anthony Davis – będzie brał udział w przygotowaniach do sezonu, zagra również w meczach przedsezonowych, ale przez cały ten okres będzie bardzo dokładnie monitorowany przez sztab i oszczędzany. Davis wciąż nie jest w 100% gotowy po operacji, ale Demps jest pewien, że na start sezonu będzie gotowy.
Jrue Holiday – bardzo dobre wiadomości. Żona Jrue Holidaya urodziła zdrową córeczkę. Teraz Lauren Holiday musi odczekać około 6 tygodni, aby poddać się operacji nowotworu mózgu. Patrząc na sprawę optymistycznie, można spodziewać się powrotu Jrue do koszykówki w okolicach połowy listopada. Nie wiemy jednak, czy będzie on potrzebował czasu aby wejść w rytm gry, czy sztab wpuści go automatycznie na boisko.
JEDEN NIEOBECNY
Podczas Media Day pojawili się wszyscy zawodnicy i trenerzy Pelicans. Można było zobaczyć w koszulce Pels nawet będących jedynie na umowach na czas campu, Roberta Sacre czy Chrisa Copelanda. Zabrakło tylko Jrue Holidaya. Zawodnik został w domu, gdzie opiekuje się swoją żoną i córką.
PIJ MLEKO…
Anthony Davis w rozmowie z dziennikarzami podał bardzo ciekawą informację. Gwiazdor New Orleans Pelicans stwierdził, że w lato urósł kilka centymetrów. Można teraz oficjalnie mówić, że mierzy on 6-11 stóp (211 cm). Dorzucił również kolejne kilogramy i waży 250 lbs (113 kg). Daje to w zasadzie coraz większe podstawy, aby ustawiać Davisa na pozycji centra i grać niskim składem, który sprawdzał się bardzo dobrze.
Anthony nie powiedział jednak co przyczyniło się do kilku dodatkowych centymetrów w jego wieku. Jego ulubionym daniem jest pizza, więc może tu tkwi sekret. Albo to mleko?
LIDER?
Alvin Gentry bardzo poważnie mówił o roli lidera, w jaką musi wcielić się już w tym sezonie Anthony Davis. Trener Pelicans twierdzi, że AD musi być gotowy, aby stać się wokalnym liderem szatni i człowiekiem, który będzie prawdziwą ostoją drużyny po obu stronach parkietu. Gentry zdradził, że codziennie rozmawiał z zawodnikiem, czy to smsowo czy telefonicznie, o tym jak stawać się lepszym liderem i kapitanem drużyny.
Davis zapytany o tę kwestię, stwierdził jasno, że po kilku latach w NBA i obserwacji najlepszych, już wie jak to zrobić i wywiąże się z tego zadania.
„BĘDĘ W PIERWSZEJ PIĄTCE! ZOBACZYCIE.”
Tak swój kilkuminutowy występ na konferencji prasowej zakończył Alexis Ajinca, zapytany o to, czy będzie walczył i czy ma szansę na pierwszą piątkę w nowym sezonie. Francuz trochę złowrogo i bardzo pewnie siebie odpowiedział krótko „I’ll be the starter this year. You’ll see.”. Pytanie jakie zostaje to, czy Ajinca wie, jak słaby jest Omer Asik, czy jednak dostał jakiś szczęśliwy news od Alvina Gentry’ego jeszcze przed startem obozu.
Gentry zapytany o formę Omera Asika, stwierdził, że Turek jest w najlepszej kondycji od kilku lat, a center jest wciąż ważnym ogniwem w jego układance na najbliższy sezon.
PROCES I BOSTON CELTICS
Od kilku lat pytany o to, jakie są cele New Orleans Pelicans otrzymywaliśmy od Della Dempsa jasną odpowiedź „Playoffs. Mistrzostwo.”. W tym roku Generalny Menadżer Pellies był znacznie bardziej ostrożny i często powtarzał jedno słowo – „proces”. Myślę, że to dobry kierunek zespołu. Wydaje się, że Tom Benson nie naciska już tak na organizację jak miało to jeszcze miejsce kilka lat temu, gdy wymagał zwycięstw na „już, teraz”. Pelicans, Dell Demps czy nowa prawa ręka GM’a – Danny Ferry mają teraz czas aby po swojemu, na spokojnie ułożyć swoją drużynę.
„Ta drużyna ma być zdesperowana, w fantastycznej kondycji i musi grać zespołowo.” – tak określił Pelicans 16/17, Alvin Gentry. Podopieczni trenera muszą więc gryźć parkiet, walczyć o każdą piłką i mieć do tego kondycje i siły na wszystkie cztery kwarty.
„Mamy teraz sporo ludzi, którzy znaleźli się tutaj poprzez ciężką pracę. Musieli wywalczyć swoją drogę do sukcesu. Nasi kibice na pewno będą doceniać to, widząc ich na parkiecie.” – mówił Dell Demps o kierunku w jakim ułożył zespół.
Wszystko to bardzo przypomina m.in. drużynę Bostonu Celtics z ubiegłego sezonu, którzy braki talentu, bardzo szybko naprawiali ogromnym zaangażowaniem i walką na boisku. Tego oczekuje Gentry, Demps i tak to również widzi lider drużyny, Anthony Davis, który na konferencji wspomniał właśnie o Celtics, i ich stylu gry, który chciałby również przełożyć na grę nowych Pelicans.
I hej, Lance Stephenson był wyjątkowo spokojny i grzeczny. Może zmądrzał?