Draft 2017: Kostja Mushidi

Jak dotąd skupiliśmy się tylko na zawodnikach z NCAA. Lecz druga runda to również wielka szansa na znalezienie europejskiej perły, patrz – Nikola Jokić. I dzisiaj zawitamy właśnie w Serbii. Pora na pierwszego europejczyka, Niemca rodem z Belgii – Kostję Mushidiego.

Kostja Mushidi

SG/SF

Ur. 18 czerwca 1996 w Uccle, Belgia

6’5″

226 lbs

9.6 PPG
2.8 RPG
1.5 APG
0.7 SPG
0.3 BPG
1.8 TOPG
2.8 FPG
39.3% FG
75.9% FT
32.4% 3PT
10.4 PER

Porównanie: Timothe Luwawu-Cabarrot

Plusy:

+ warunki fizyczne
+ siła
+ arsenał ofensywny
+ rozegranie
+ potencjał defensywny
+ inteligencja
+ nie ulega presji
+ duży sufit

Minusy:

– nierówność
– efektowność nad efektywność
– szybkość
– przeciętny kozioł
– gotowość na NBA

Mushidi to zawodnik bardzo podobny do Luwawu. Francuz również zaczynał w drugiej rundzie, jako duży talent z Europy. Imponował warunkami fizycznymi oraz wszechstronnością, ale i przerażał nierówną grą i chwiejnym rzutem. Do NBA trafił dopiero, gdy dojrzał. I, z wyjątkiem tego, iż Mushidi jest silny, w porównaniu do szybkiego Luwawu, mamy tutaj powtórkę tego scenariusza.

Jeśli chodzi o warunki fizyczne, Mushidi imponuje. Choć ma przeciętny wzrost, to kompensuje to ogromnym wingspanem – 7’1/2″. Jest on świadom swojej długości i bardzo chętnie z niej korzysta. Jest także naprawdę silny, co jak na obrońcę w tak młodym wieku jest wyjątkowe. Jest także skoczny, ale potrzebuje miejsca by się wybić. Jeśli można się do czegoś przyczepić, to do jego szybkości i zwinności. Są one bardzo przeciętne. Nie jest on wolny, ale odstaje pośród innych dwójek.

Jest wszechstronny w ofensywnie. Już teraz potrafi wykreować sobie rzut. Mimo przeciętnej szybkości, ma dobry pierwszy krok. Korzysta ze swojej siły i wchodzi w post na słabszych rywalach. Operuje w P/R. Potrafi kontrolować tempo. Posiada solidną wizję. Jest inteligentny. Wie, jak się ruszać bez piłki, gdzie się ustawiać etc. Odstąpi rzut, jeśli ktoś inny będzie mieć lepszą okazję. Bardzo dobry na kontrze. Potrafi się zabrać samodzielnie od kosza do kosza. Ma wysoki rzut, bardzo ciężki do zablokowania. Trafia po koźle. Nie boi się oddać decydującego rzutu. Miewa momenty, kiedy wpada w trans i jest nie do zatrzymania. Chce jednak cały czas być w akcji. Frustruje się, kiedy przez dłuższy czas nie może czegoś wskórać. Niekiedy forsuje grę pod siebie, nawet kiedy nie ma dnia. Chce być alfą. Czasem jest zbyt butny. Wiara w swoje umiejętności potrafi go zgubić. Chce być nazbyt efektowny. Decyzyjność do poprawy. Mentalnie póki co na poziomie Westbrooka. Jego rzut jest bardzo nierówny. Mimo siły, ma bardzo bardzo przeciętne wykończenie pod koszem. Rusza się stosunkowo sztywnie. Praca nóg póki co tylko solidna. Kozioł lewą ręką ma bardzo słaby.

Bardzo kusi potencjałem defensywnym. Może kryć wszystkie pozycje na obwodzie. Groźny grając poza piłką. Niestety, zależny od chęci. Jeśli się skupi, jest nie do przejścia. Gra fizycznie. Wie, jak się ustawić. Aktywny na piłce. Szuka przechwytów. Często przychodzi z pomocą, aż zbyt często. Potrafi zapomnieć przy tym o swoim kryciu. Jego postawa pozostawia wiele do życzenia. Zbytnio polega na swojej długości.

Na pewno nie jest gotowy na NBA. Jest niedojrzały. Musi spokornieć. Jego gra musi stać się o wiele płynniejsza oraz bardziej dopracowana. Zbyt wiele rzeczy u niego szwankuje, by mógł grać od razu za wielką wodą. Zdecydowanie jest to zawodnik do „draft and stash”. Rok, dwa, powinien pozostać w Europie. Ma jeden z największych sufitów w drugiej rundzie, ale zespół który po niego sięgnie, musi być cierpliwy. Czy Pelicans tacy będą? Najpewniej nie. Ale jeśli jednak, to w przyszłości otrzymają naprawdę dobrego i wszechstronnego zawodnika.