O tym co nastąpiło wiedzieliśmy już praktycznie od początku – a właściwie od momentu kiedy to Dell Demps oświadczył, że wyrówna każdą(!) ofertę złożoną Ericowi Gordonowi. I tak też się stało, bowiem New Orleans Hornets wyrównali ofertę złożoną przez Phoenix Suns i rzucający obrońca przynajmniej do połowy sezonu 2012/2013 będzie musiał występować jako „Szerszeń”.
Jest to wyśmienite posunięcie sztabu z Nowego Orleanu, bo jeżeliby nie zdecydowali się na taki właśnie ruch to puściliby swojego gwiazdora(?) do Phoenix na zasadzie wolnego transferu, a co za tym idzie – „Szerszenie” zostałyby z niczym.
Eric Gordon – jak wszyscy doskonale wiemy – chciał występować od przyszłego sezonu w Phoenix Suns, bowiem właśnie tam „jest teraz jego serce”, a raczej właśnie tam miały być jego $58 milionów za cztery lata, które tym razem będą musieli mu wypłacić włodarze Hornets. Jest to maksymalny kontrakt, co oznacza, że większych pieniędzy za grę w NBA nikt nie mógł mu zaoferować. To, że Eric Gordon podpisał wstępny kontrakt z Suns o niczym jeszcze bowiem nie świadczyło – rzucający obrońca był zastrzeżonym wolnym agentem drużyny z Luizjany i Ci mogli wyrównać każdą ofertę i zatrzymać go u siebie – i tak też zrobili.
„Eric to fenomenalny zawodnik i jesteśmy strasznie zadowoleni, że będziemy go mieć w naszej organizacji” – mówił Dell Demps
Przypomnijmy, że Eric Gordon trafił do New Orleans Hornets po wymianie Chrisa Paula do Los Angeles Clippers. „Szerszenie” jako centerpiece otrzymali właśnie utalentowanego combo guarda, który z miejsca stał się najlepszym – na papierze – graczem w drużynie Monty’ego Williamsa. Niestety poważna kontuzja kolana spowodowała, że Gordon musiał odpuścić sobie praktycznie cały sezon. Taka sytuacja nie miała jednak wpływu na decyzję Della Dempsa, który bez wahania zatrzymał swoją gwiazdę w Nowym Orleanie. Hornets wierzą bowiem, że Eric Gordon zobaczy z kim już w przyszłym sezonie może grać na jedynym parkiecie (Anthony Davis, Austin Rivers) i jak świetny zespół – w którym już jest – może być. „Szerszenie” wierzą również, że serce Gordona wyląduje wreszcie w Luizjanie i nie będzie chciał odejść.
Nawet gdyby jego serce pozostało w Phoenix to jego buty, w których będzie grał będą w Nowym Orleanie. Zespół, w którym Gordon będzie grał ma wyśmienite plany na przyszłość, a planem tym są przede wszystkim zwycięstwa i mistrzostwo, po które już w tym sezonie Hornets zrobili pierwsze, duże kroki, miejmy nadzieję, że Eric nie będzie zawiedziony.
„Zawsze jest ciut biznesu w NBA kiedy mamy do czynienie z umowami, ale nigdy nie straciłem uznania do New Orleans Hornets. Nie potrafię się doczekać kiedy wyjdę na parkiet w tym sezonie aby nasz zespół odniósł sukces” – mówił zadowolony już w Las Vegas Eric Gordon
Eric Gordon w sezonie 2011/2012 zagrał w zaledwie 9 spotkaniach, w których średnio na swoim koncie notował 20.6 punktów, 2.8 zbiórek, 3.4 asyst oraz 1.4 przechwytów w zaledwie 34 minut na parkiecie.