Zaczynamy się rozkręcać! Już drugi raz z rzędu wygrywamy z wcale nie byle jakim zespołem. Charlotte Hornets grają w tym sezonie całkiem dobrze i chyba nikt się nie spodziewał, że po kilkunastu meczach będą oni w stanie zajmować 4 miejsce w Konferencji Wschodniej.
Dzisiaj jednak Szerszenie musiały uznać wyższość Pelikanów, które po powrocie Jrue już nie prezentują się tak słabo jak wcześniej i są w stanie powalczyć z przeciwnikiem z najwyższej półki.
Obie drużyny grały to spotkanie w formie back-to-back.
Pierwszą kwartę minimalnie wygrali Hornets. Drugą natomiast, również minimalnie, Pelicans, którzy na przerwę zeszli z jednopunktowym prowadzeniem (47-46).
Trzecia kwarta należała do Szerszeni, które zdobyły w niej 39 punktów przy 27 Pellies.
W czwartej kwarcie role ponownie się odwróciły. Udało się nam odrobić dwucyfrową przewagę. Trzeba też wspomnieć, że na 4 minuty przed końcem, Hornets prowadzili 103-94. Pels wtedy odrobili tą stratę run’em 11-1 i wyszli nawet na prowadzenie. Na 18 sekund przed końcem kwarty Davis swoim layupem dał nadzieję na zakończenie meczu w tej części, jednak Kemba Walker doprowadził do dogrywki.
W dogrywce Pels okazali się lepsi zdobywając w niej 13 punktów natomiast Szerszeniom udało się zdobyć tylko 8. Ostateczny wynik to 121-116.
Po tym zwycięstwie możemy się pochwalić tym, że w ciągu ostatnich 6 meczach wygraliśmy 4 razy.
Najlepszym zawodnikiem w naszej drużynie jak i w całym meczu był… Anthony Davis. Co za niespodzianka. Ktoś się tego spodziewał? AD zdobył dziś 38 punktów, 16 zbiórek, 3 bloki i 2 asysty.
Jrue Holiday swoje drugie spotkanie w sezonie 2016/17 może również zaliczyć do udanych. Przeciwko Hornets zdobył 22 oczka i asystował 9 razy.
Jeśli jest mowa o zawodnikach, którzy w głównej mierze przyczynili się do zwycięstwa, nie można zapomnieć o Gallowayu. Okazuje się, że na niego można ostatnio liczyć. Dzisiejsze spotkanie zakończył z 23 punktami, z czego 18 zdobył w czwartej kwarcie. Dołożył jeszcze 7 zbiórek.
Tim Frazier też spisał się dziś bardzo dobrze zdobywając 17 punktów, asystując 9 razy i zbierając 5 piłek.
W drużynie gości najlepiej zagrali Kemba Walker (25 punktów, 7 zbiórek, 5 asyst) i Marco Belinelli, który trafił 7 na 9 rzutów za 3 i zdobywając łącznie 22 oczka.
Na kolejne spotkanie Pels udadzą się do Atlanty. Mecz z Hawks w nocy z 22 na 23 listopada o godz. 1:30.