Zawodnikom Dallas Mavericks, po 8 porażkach z rzędu, udało się przełamać tą fatalną serię i dziś zwyciężyli z New Orleans Pelicans 91-81. Lider Mavs – Dirk Nowitzki, nie wystąpił w tym meczu, ale to nie przeszkodziło to w odniesieniu zwycięstwa.
Anthony Davis znowu popisał się wyśmienitym występem, notując 36 punktów i 13 zbiórek. Holiday również zaliczył dobry występ, kończąc mecz z 17 punktami i 6 asystami. Szkoda tylko, że u nas grało tylko dwóch zawodników. Nikt inny nie zdobył w naszym zespole powyżej 10 punktów.
Przez większość pierwszej kwarty obie ekipy, na zmianę wychodziły na prowadzenie. Jednak później Mavericks uciekli na prowadzenie i wygrały tą część 26-20. W drugiej kwarcie Pelikanom udało się odrobić 4 punkty i do przerwy przegrywali 44-42, mimo 19 punktów zdobytych w tej połowie przez Davisa.
W trzeciej kwarcie Pels odrobili 2 punkty i na tablicy widniał remis 60-60. W decydującej kwarcie lepsi okazali się jednak Mavs, którzy zdobyli w niej 31 punktów, a Pelicans o 10 mniej.
Najlepiej w drużynie Mavericks zagrał Harrison Barnes, który zakończył mecz z 23 punktami, 7 zbiórkami i 2 przechwytami. Drugim najlepszym zawodnikiem w ekipie gospodarzy był Wesley Matthews (21 punktów). 14 oczek dorzucił jeszcze Justin Anderson.
To spotkanie wyglądało z naszej strony bardzo słabo, w końcu przegraliśmy z najsłabszą, jak na razie, drużyną w NBA. Niestety Davis z Holidayem nie wygrają sami meczu. Mają przecież jeszcze kilkunastu innych grajków do pomocy. Mam nadzieje, że chłopaki nie zdołują się tą porażką i już więcej nie będziemy musieli oglądać takiej gry.
W kolejnym meczu naszym przeciwnikiem będzie Los Angeles Lakers. Spotkanie odbędzie się w nocy z wtorku na środę o godzinie 2:00.