Dzisiejszej nocy Pellies zmierzyli się w The Palace of Auburn Hills z drużyną Detroit Pistons. Rywal tym razem nie był tak wymagający jak Wizards czy Raptors, więc była duża szansa na odniesienie zwycięstwa w tym spotkaniu. Niestety Pels przegrali i to wcale nie mało, odnotowując swoją trzecią porażkę z rzędu.
W tym momencie Pels zajmują 13. miejsce w Konferencji Zachodniej. Dobra wiadomość jest taka, że coraz bardziej przybliżamy się do dobrego picku w drafcie.
W pierwszej kwarcie żadna z drużyn nie osiągnęła wyraźnej przewagi. Wygrali ją Tłoki, zdobywając 34 punkty, lecz Pels nie mieli jakiejś ogromnej straty, ponieważ rzucili 30 punktów. Druga kwarta również nie należała do żadnej z drużyn. Pistons powiększyli jedynie swoje prowadzenie o 2 punkty, więc goście cały czas zachowywali bezpieczną odległość.
Już od początku trzeciej kwarty Pelicans zabrali się za odrabianie strat. Na 6 minut przed końcem Pelikanom udało się doprowadzić do remisu, a za chwilę, dzięki rzutowi Davisa, wyjść na prowadzenie. Pels kontynuowali swoją dobrą grę osiągając szybko 8-punktową przewagę. Goście nie cieszyli się długo z tego prowadzenia, gdyż za chwilę Pistons odrobili stratę, a zanim skończyła się trzecia kwarta zdążyli jeszcze objąć prowadzenie.
Czwartą kwartę zdominowali gospodarze. Pels byli wtedy bezradni, dając gospodarzom zdobyć 35 punktów, samemu rzucając tylko 17. Spotkanie zakończyło się wynikiem 118-98.
Zawodnikiem, który królował na parkiecie i rozbił naszą obronę był dzisiaj Kentavious Caldwell-Pope. Zakończył mecz z 38 punktami na koncie, z czego aż 17 zdobył w pierwszej kwarcie.
W naszym zespole najlepiej zagrał Anthony Davis. W ciągu 41 minut zdobył 31 punktów, 12 zbiórek i 4 bloki. Holiday również zagrał dobrze, zdobywając 22 punkty i 11 asyst.
W najbliższym spotkaniu Pels ponownie zmierzą się z Washington Wizards. Spotkanie w nocy z soboty na niedzielę o godzinie 1:00.