New Orleans Pelicans po zwycięstwie nad Detroit Pistons, minionej nocy podejmowali we własnej hali rywali z tej samej dywizji – Memphis Grizzlies. Obie ekipy ubolewają bowiem ich największe gwiazdy Anthony Davis oraz Marc Gasol są kontuzjowane.
Niestety do grona kontuzjowanych po tym spotkaniu dołączył ponownie Tyreke Evans, który rozegrał dziś zaledwie 10 minut i już musiał opuścić parkiet z powodu urazu.
Pierwsza połowa spotkania była bardzo wyrównana. Większe emocje kibice podziwiali po przerwie, bowiem w trzeciej kwarcie głownie za sprawą świetnie dysponowanego Erica Gordona Pelicans potrafili wyprowadzić run 21-3!
Gdy wszystko wydawało się już rozstrzygnięte goście powoli w czwartej kwarcie odrabiali straty i zdołali zbliżyć się do New Orleans na 6 punktów. Ostatecznie ekipa z Luizjany utrzymała korzystny wynik i odniosła już jedenaste zwycięstwo w tym sezonie 104:98
Najskuteczniejszym graczem był wspominany Eric Gordon (25 punktów, 4 asysty, 4 zbiórki). Jrue Holiday zanotował double-double (20 punktów, 12 asyst), Ryan Anderson dorzucił 17 punktów, 7 zbiórek a z ławki najwięcej punktów uzyskał Anthony Morrow 11.
Po stronie Memphis Grizzlies najwięcej punktów zanotował rezerwowy Jon Leuer (19 punktów, 8 zbiórek). Mike Conley 18 punktów, 7 asyst. Wyjątkowo słabe spotkanie zagrał Tayshaun Prince (2-8 z gry 4 pkt).
New Orleans Pelicans teraz czeka aż pięć wyjazdowych spotkań (Nuggets, Warriors, Clippers, Blazers, Kings) zatem będzie to prawdziwy test dla drużyny bez Anthony’ego Davisa.