Dzisiejsza noc była kolejną okazją do zwiększenia serii zwycięstw zarówno dla Miami Heat jak i dla Denver Nuggets. Ja zajmę się dzisiaj jednak spotkaniem drużyny z górzystego Kolorado, która na wyjeździe zmierzyła się z New Orleans Hornets.
Szerszenie wygrali ostatnie dwa mecze i to nie z byle kim, bo przecież z Celtics oraz Grizzlies. Ten zespół ostatnio pozostawiał wiele do życzenia, ale w tych dwóch zwycięstwach pokazał, że potrafią jeszcze wygrywać. Natomiast Nuggets notowali najlepszy winning streak w historii klubu i ciężko było powiedzieć kto zakończy ich dobrą passę. W tym spotkaniu w ekipie gospodarzy na parkiecie nie pojawili się Greivis Vasquez oraz Eric Gordon, natomiast w drużynie przyjezdnych nie zagrał Ty Lawson.
W tym spotkaniu już od początku lepsi byli gospodarze, bowiem po 6 minutach gry prowadzili już 7 punktami, a Nuggets mieli problemy ze skutecznością. Wyglądało to tak jakby nie byli skupieni. Gospodarze bardzo łatwo radzili sobie z rywalami. Zdecydowanie pomocne w tym były ich „trójki”. Po tej kwarcie Hornets prowadzili 27:18.
W drugiej kwarcie Szerszenie wznosili się na wyżyny znacznie powiększając swoją przewagę. Na 4 minuty przed końcem sytuację próbował ratować Danilo Gallinari, który trafił dwa razy za 3 oraz raz za 2, lecz po tych punktach skuteczność znowu dała się we znaki i było tylko coraz gorzej. Nuggets w tej odsłonie trafili tylko 5 razy z gry. Po pierwszej połowie NOH prowadzili 59:38.
W kolejnej kwarcie goście grali już nieco skuteczniej i przewaga zmniejszyła się do 9 punktów. W tym momencie na pomoc przyszedł Robert Mason Jr., który straszył swoimi rzutami zza linii 7,24 m. W tej kwarcie jak i w poprzednich bardzo dobrze piłką dzielił się Brian Roberts. Ostatecznie po 36 minutach Hornets ciągle utrzymywali wysokie prowadzenie wygrywając 86:68.
Z początku czwartej odsłony goście z Denver ponownie próbowali się przebudzić i może by się im to udało, bo gospodarze nieco osiadli na laurach i przewaga zmalała do 12 punktów, lecz nową energię na 4 minuty przed zakończeniem spotkania wniósł Darius Miller, który dwukrotnie trafił za 3 i zakończenie serii zwycięstw Nuggets stało się faktem. Szerszenie pokonali ich 110:86.
Najlepiej punktującym zawodnikiem w drużynie przyjezdnych był Gallinari, Zdobył on 24 punkty (5/12 z gry). Prawie wszyscy zawodnicy Nuggets zagrali dzisiaj na okropnie niskiej skuteczności. Piszę „prawie”, ponieważ jedyną osobą, która zagrała dobre spotkanie był Faried (13 pkt, 7 zb), bowiem trafił 4 z 6 oddanych rzutów.
Dzisiejsi Hornets byli naprawdę silną drużyną. Aż 7 zawodników zakończyło to spotkanie z dwucyfrową liczbą w rubryce z punktami. Niewiarygodnie dobry mecz rozegrał zastępujący Greivisa Vasqueza, Roberts. Zagrał on na miarę career-high rozdając 18 asyst oraz zdobywając 13 punktów. Najlepszym strzelcem Szerszeni był Anderson (23 pkt, 9 zb), który zanotował aż 5 celnych „trójek”.
Boxscore:
Nuggets: Gallinari 24, Faried 13, Chandler 11
Hornets: Anderson 23, Miller 16, Davis i Mason Jr. 14, Aminu i Roberts 13, Lopez 11
Skrót z meczu: