Minionej nocy w Wells Fargo Arena odbyło się spotkanie, w którym „Szerszenie” podejmowali tamtejszych Sixers. Dla Hornets był to ważny mecz, ponieważ tym spotkaniem mogli rozpocząć swoją nową zwycięską serię.
Pierwszą kwartę zdecydowanie wygrali goście. Drużyna Monty’ego Williamsa, w pierwszych 12 minutach spotkania świetnie prezentowała się zarówno w obronie jak i w ataku. Po niecałych 6 minutach tego meczu, Szerszenie wygrywali już 17:9 i widać było ich niesamowicie dobrą formę, którą prezentują w ostatnich tygodniach. W ekipie NOH po pierwszej kwarcie najlepiej prezentował się Greivis Vasquez (11 pkt), natomiast w drużynie Szóstek brylował Jrue Holiday (8 pkt).
W drugiej kwarcie gra się bardzo wyrównała, lecz obie drużyny nie punktowały już tak dobrze jak miało to miejsce w poprzednich 12 minutach. Do połowy, 6 punktami prowadzili goście z Nowego Orleanu.
W drugiej połowie znacznie przeważali goście. Po kilku bardzo ważnych akcjach Hornets przeprowadzonych przez Lopeza, Vasqueza oraz Aminu goście osiągnęli przewagę, która jak się później okazało nie była już do odrobienia z powodu zbyt późnej reakcji Sixers. W tej części gry bardzo dobrze pokazał się wspomniany wcześniej rozgrywający Szóstek. Tę kwartę zakończył z dorobkiem 20 punktów.
Czwarta kwarta przede wszystkim polegała na próbie zbliżenia się do Szerszeni, kiedy to Nick Young, który poprzednie trzy kwarty spędził siedząc na ławce wszedł na parkiet i do końca spotkania zdobył razem 14 punktów. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 111:99 na korzyść Hornets.
Drużyna z Nowego Orleanu jest teraz w świetnej formie i wiele zespołów powinno na nią uważać, a po tej wygranej nad Filadelfią Hornets mają bilans 12-26 i być może jest to dla nich nowy początek, który prawdopodobnie będzie znacznie lepszy.
Filmowe podsumowanie spotkania:
Boxscore:
Holiday 29, Turner 14, N. Young 14, T. Young 12 – Vasquez 23, Gordon 19, Anderson 14, Henry 11