Jack prowadzi do wygranej z „Niedźwiadkami”

New Orleans Hornets dzisiaj w nocy o godzinie 2:00 rozegrali pierwsze przedsezonowe spotkanie, a ich rywalem były „Niedźwiadki” z Memphis. „Szerszenie” wygrały to spotkanie 97 – 90 przede wszystkim dzięki  świetnej postawie w ostatniej kwarcie, którą wygraliśmy 26 – 17. Pierwsze spotkanie rozegraliśmy w Memphis, a w naszym rosterze na ten mecz wystąpiło pięciu graczy, którzy mają podpisane kontrakty z Nowym Orleanem.

New Orleans Hornets rozpoczęło swoje pierwsze spotkanie piątką Jack-Belinelli-Ariza-Thomas(rookie z Duke)-Okafor. Na ławce siedział również jeszcze jeden gracz „Szerszeni” drugoroczniak Quincy Pondexter, który prezentował się nieźle. Niestety, na to spotkanie nie byli jeszcze gotowi nasi nowi gracze z Los Angeles Clippers oraz Carl Landry czy Jason Smith.

Spotkanie przebiegało raczej bardzo spokojnie, gracze próbują złapać odpowiednią formę na nowy sezon, drużyny próbują się zgrać, a trener sprawdza każdego zawodnika po kolei. Tak również było w dzisiejszym meczu New Orleans Hornets, gdzie zawodnicy byli jeszcze „zagubieni”, tracili dużo piłek i zapomnieli o co w tej grze naprawdę chodzi.

„Szerszenie” mimo wszystko nie tracili zbyt dużo piłek (11) i to dlatego to nasza drużyna wygrała to spotkanie, bowiem drużyna z miasta Elvisa straciła tych piłek dużo więcej, bo aż 21. To właśnie dzięki temu New Orleans Hornets mogli oddać aż 10 rzutów więcej (mimo to trafili tylko jeden raz więcej).

Jednym z plusów Hornets były punkty po szybkich kontrach, właśnie po takich akcjach Nowoorleańczycy zdobyli w sumie 23 punkty. Jest to jedna z nowości tej drużyny. Kto wie, może to dlatego, że ma kto szybko biegać ze zdrowymi kolanami, tak mam tutaj na myśli Chrisa Paula, który nie miał ostatnio ochoty na szybkie ataki. Zmienił to jednak bohater dzisiejszego spotkania Jarrett Jack.

W formie na pewno nie jest nasz środkowy Emeka Okafor, który zebrał tylko 5 zbiórek i zdobył 12 punktów. To głównie przez niego drużyna z Luizjany miała duże problemy na tablicach (29-37 dla Memphis). W naszej drużynie najlepszym zbierającym okazał się nie wybrany w drafcie Lance Thomas czyli rookie z Duke. Zebrał on 8 piłek z tablic w tym 3 w ofensywie, drugim najlepszym zbierającym w naszej drużynie był… Jarrett Jack, który zebrał o dziwo 6 piłek. W drużynie Memphis Grizzlies najlepiej zbierali Skinner oraz Davis (odpowiednio 9 i 8 zbiórek).

Osobiście największe wrażenie w naszej ekipie zrobił na mnie oczywiście Jarrett Jack, czyli zdobywca największej ilości oczek w całym spotkaniu. Rezerwowy w poprzednim sezonie zanotował na swoim koncie 24 punkty, 6 zbiórek, 6 asyst oraz 3 przechwyty. Innymi dobrze spisującymi się zawodnikami na parkiecie byli Trevor Ariza(11 punktów, 5 asyst i 4 przechwyty) oraz wspomniany przeze mnie już Quincy Pondexter(12 punktów i 5 zbiórek), który widać, że spędził dużo godzin na treningach i jest gotowy aby walczyć z Aminu o drugiego w drużynie niskiego skrzydłowego.

W ekipie z Memphis najlepszy był Tony Allen, zdobywca 17 punktów oraz 3 zbiórek. Jeremy Pargo(?)zdobył 15 punktów oraz 7 asyst. Zabraknąć nie mogło oczywiście lidera „Niedźwiadków” Rudy’ego Gaya(15 punktów, 2 asysty, 3 bloki), którego aż dwie akcje zostały umieszczone w TOP10 dzisiejszej nocy.