Noc niespodzianek w NBA. Washington Wizards ograł Thunder, a 76ers przegrali mecz od niepamiętnych czasów, niespodzianki nie było niestety dziś w umownej stolicy Jazzu, gdzie ekipa Memphis okazała się lepsza od gospodarzy i wygrała: 93-87. Kolejny dzień bez zwycięstwa, kolejny dzień bez tlenu- tak można nazwać to co dzieje się w tej chwili w Nowym Orleanie.
Czarna passa trwa, „Szerszenie” zeszli dziś z parkietu pokonani po raz piąty z rzędu, a 11-raz w sezonie. „Niedźwiadki” natomiast wygrywając dzisiaj mogą zapisać sobie trzecie zwycięstwa z kolei. Wcześniej ograli takie drużyny jak New York Knicks i Chicago Bulls. Z pewnością nie tak wyobrażaliśmy sobie początek sezonu 2011/2012…
Dobrą wiadomością jest fakt, że do gry wrócił już Trevor Ariza, złą, że czasu potrzebuje nadal Eric Gordon- czasu którego mamy coraz mniej. Reprezentant USA w tym sezonie założył koszulkę Hornets tylko w 2- meczach, co przekłada się na nasz fatalny bilans: (3-11). Sezon ruszył już na dobre, drużyny powoli łapią odpowiednią formę, nowi zawodnicy coraz bliżej poznają się, co owocuje coraz lepszą grą na parkiecie. Mam wrażenie, że w Nowym Orleanie to wszystko nadal stoi w miejscu… Widać, że Monty Williams nie wniósł do zespołu tej samej świeżości co rok temu. Obrona, fakt, czasami jest na prawdę solidna, ale to tylko jednorazowe przebłyski. W obecnym sezonie tak naprawdę ciężko znaleźć pozytywne aspekty gry Hornets. No dobra, jedyne co zawsze podziwiam to wspaniała atmosfera i chęć zwycięstwa. Moją szczególną uwagę zwrócili: Jason Smith, Carldell i Trey Johnson, którzy po każdej akcji energicznymi ruchami pobudzają swoich kolegów na parkiecie, tak, tego z pewnością nie odmówi się przebywającym obecnie na ławce „Szerszeniom”.
Przyznam się, że niestety nie mogłem obejrzeć dzisiejszego meczu stąd nie mogę się zbytnio o nim rozpisać. Najlepszym zawodnikiem na parkiecie był Marc Gasol (22 punkty, 12 zbiórek), po stronie gospodarzy, po raz kolejny duże wrażenie wyrwał na mnie Jarrett Jack, który w końcówce meczu ZNOWU wziął ciężar zdobywania punktów na swoje barki i trafił 3 rzuty z rzędu. Dziś przy jego nazwisku zapisano: 27 punktów i 8 asyst. Bardzo dobry mecz po kontuzji rozegrał Trevor Ariza: 18 punktów, 7 asyst, 5 zbiórek, widać, że po urazie nie ma już śladu, a nasz SF jest zdolny do gry na najwyższym poziomie.
Nie rozumiem toku myślenia Montego Williamsa, jak można dać takim zawodnikom jak: Carl Landry, Chris Kaman i Al-Farouq Aminu łącznie tylko- 32 minuty gry na parkiecie? Bardzo dziwna sytuacja, sam jestem ciekaw czym jest spowodowana
Nie zagrali:
Hornets
Gordon, Henry
Memphis:
Randolph, Arthur
Cold stats:
*Hornets przegrali walkę na deskach: 34 do 37;
*Hornets zebrali w ataku 9 przy 12 piłkach Memphis;
*Hornets trafili dziś 5-12 rzutów zza łuku (41.7%);
*Horents stracili piłkę 17 razy, przy 16 stratach rywali.
Podsumowując: Coraz więcej pustych miejsc, coraz mniejsze zainteresowanie kibiców na całym świecie i pytanie: „Kiedy oni wreszcie się obudzą?”. Do tego niestety doprowadziła postawa Horents w obecnym, skróconym do 66-meczy- sezonie. Naszymi kolejnymi rywalami będą Houston Rockets, którzy prezentują się w tym sezonie bardzo przyzwoicie, dziś wygramy?Przerwiemy passe porażek? Serce mówi tak, rozum nie, ale kto wie, to tylko i aż koszykówka. Mecz z pewnością będzie bardzo ciekawy.
Skrót wideo: