Rozgrywający New Orleans Pelicans ostatni raz wystąpił na parkiecie 12 stycznia w meczu przeciwko Boston Celtics. Jrue Holiday po rozegranej pierwszej połowie usiadł jednak na ławce rezerwowych z owiniętą prawą nogą i oglądał jak jego koledzy przegrywają bez niego rywalizację ze słabszymi rywalami. Absencja najważniejszego zawodnika w zespole – obok Anthony’ego Davisa – odbiła się momentalnie na wynikach i problemach w defensywie. Monty Williams musiał uznać wyższość takich zespołów jak New York Knicks i Philadelphia 76ers.
Okazuje się jednak, że coach Pelicans bez swojego ulubieńca zostanie na dłuższy okres. Według najnowszych informacji po już ponad tygodniowej nieobecności przerwa Jrue Holidaya od koszykówki przeciągnie się od 2 do 4 tygodni.
Takie osłabienie może szczególnie dać się we znaki podczas nadchodzącej już wielkimi krokami rywalizacji z Oklahoma City Thunder, z którymi w dniach 4-6 luty New Orleans Pelicans rozegrają dwa mecze z rzędu, które mogą okazać się „być albo nie być” w walce o Playoffs. Bez Jrue Holidaya, który w ostatnim czasie fenomenalnie radził sobie z Russellem Westbrookiem może być naprawdę ciężko myśleć nawet o zwycięstwie.
Dell Demps powinien zastanowić się jak najprędzej nad wymianą i sprowadzeniem rozgrywającego z doświadczeniem i umiejętnościami kontrolowania gry. Tyreke Evans gra na swojej nienaturalnej pozycji, a od czasu wypadnięcia z gry Jrue, ilość strat popełnianych przez Pellies dramatycznie podskoczyła. Monty Williams będzie musiał teraz bardziej polegać na zarówno Jimmerze Fredette lub (jeszcze?) na Nate’cie Woltersie, którzy jednak nie gwarantują gry najwyższej jakości każdego dnia.
Jrue Holiday w obecnym sezonie zapisywał na swoim koncie 15.2 punktu, 7.1 asyst, 3.5 zbiórki oraz 1.6 przechwytu w 33.7 minut. Rzucał również na niezłej skuteczności 44% z gry oraz na blisko 37% z dystansu.