Kamieński: Pelikany odpadają z walki o Playoffy – co dalej?

Oficjalnie. New Orleans Pelicans po nieudanym pościgu w końcówce sezonu nie udało się wywalczyć awansu do playoffów. Pelikany po porażkach na własnym z Chicago Bulls oraz Denver Nuggets zaprzepaścili swoje szanse. Pellies na ten moment legitymują się bilansem 33-45 i cudem jest, że tak długo pozostawali w tym wyścigu.

Pelikanom pozostały jeszcze cztery mecze do rozegrania, w tym po jednym z Portland Trail Blazers oraz Denver Nuggets. Mimo, że Pels nie mają już szans na osiągnięcie pozytywnego wyniku, to mogą znacząco wpłynąć na to, jak będzie wyglądać ustawienie na 8. miejscu Konferencji Zachodniej.

Trail Blazers mają aktualnie bilans 38-40 i zaliczyli mały dołek. Przegrali bowiem już drugie spotkanie z rzędu i to z mocno osłabionymi Utah Jazz, którzy oszczędzają swoich graczy na Playoffs. Poprzednio nie dali rady na terenie w Minnesocie.

Nuggets plasują się tuż za Blazers, mając 37 zwycięstw i 40 porażek. Stracili oni jednak do końca sezonu regularnego Jusufa Nurkicia, który dał tej drużynie po ASG sporego kopniaka. Przed nimi ciężki terminarz.

Faworytem wydają się być zawodnicy z Portland.

Jeśli chodzi o sezon New Orleans Pelicans – to jest on rozczarowujący, to trzeba przyznać. Można go jednak podzielić na trzy fazy. Pellies rozpoczynali rok bez swojego rozgrywającego – Jrue Holidaya, który został przy swojej chorej żonie. I to wówczas zaczęły się pierwsze problemy drużyny i seryjne porażki. Następnie Pelicans po powrocie Jrue złapali wiatr w żagle i stali się drużyną w okolicach 50% zwycięstw. Nie byli jednak w stanie wejść na ten „wyższy” poziom i nie nadrobili strat, jakie pojawiły się na początku.

Ostatnia i najważniejsza faza w sezonie to okres gry z DeMarcusem Cousinsem, którego transfer rozbił drużynę i zaczęły się chaotyczne poszukiwania zmienników, rezerwowych. Szukano również formy i rozwiązań, w jakie można wprowadzić Cousinsa i Davisa grających wspólnie na parkiecie. Wszystko to zajęło zbyt wiele czasu, a przez pierwsze 2-3 tygodnie nie wyglądało to najlepiej. Od połowy marca gra Pelicans uległa jednak ZNACZĄCEJ poprawie i prognoza na następny sezon jest bardzo dobra. Pellies stali się top3 obroną w lidze pod względem DRtg (licząc od połowy marca), a wraz z przyjściem Cousinsa zespół zyskał sporo na jakości w ataku.

Kluczowym etapem w przyszłości organizacji z Nowego Orleanu wydaje się nadchodzące lato. Należy wybrać z głową gracza w drugiej rundzie draftu. W ostatnich latach wielu zawodników udowadnia, że często w drugiej rundzie znajduje się wiele nieodkrytych perełek. Ba, w aktualnym sezonie niektórzy zawodnicy, którzy nie zostali wybrani w drafcie spisują się lepiej niż wybory pierwszorundowe.

Następnie mamy otwarcie rynku transferowego i Pelicans muszą wspomóc Cousinsa, Davisa i zatrzymać Jrue Holidaya. Pellies nie znajdą lepszego guarda niż Holiday za rozsądne pieniądze. Końcówka sezonu pokazała jednak, że Jrue lepiej czuje się jako off-guard i to wiele pomaga Dellowi Dempsowi, który wie, że ma spore możliwości jeśli chodzi o zatrudnienie ewentualnego wzmocnienia obwodu.

Pelicans muszą sprowadzić shooterów – to jest priorytet. Aktualna liga NBA nie istnieje bez scorerów i graczy, którzy potrafią rzucać na porządnym procencie za trzy. Zwłaszcza jeśli Twoja gra ma się opierać na dwóch wysokich, których nie chcesz wciąż ustawiać na obwodzie, tak jak często miał to w zwyczaju robić Alvin Gentry.

I tak, Alvin Gentry. Decyzja w sprawie tego trenera musi zapaść jak najszybciej. Jeśli Pelicans nie widzą w Gentrym osoby, która ma poprowadzić ten zespół dalej, to należy go zwolnić tuż po zakończeniu sezonu i znaleźć zastępstwo. Nowy trener musi zapoznać się ze składem, który ma teraz i przygotować się ze swoim sztabem do nadchodzącego draftu i okienka transferowego. Nie chcemy powtórzyć tego błędu, gdzie nowy trener (Gentry) podpisuje na długie i duże umowy graczy, których średnio zna i nie ma pojęcia jak z nich skorzystać (Asik, Ajinca).

 

Trener -> Loteria (modlitwa) -> Draft -> Transfery. Tak wygląda droga, przez którą Pelicans muszą przejść wzorowo jeśli myślą o czymś więcej, niż zabawa w grę na pograniczu 50% zwycięstw i walka o 7-8 miejsce na Zachodzie. Nowy Orlean zasłużył po wielu latach na więcej.

I nie zapominajmy o tym, że mamy w składzie dwóch All-Starów i jeden z najlepszych podkoszowych duetów w historii tej ligi. To trzeba poprowadzić do sukcesu i trzeba to zrobić TERAZ.

Geaux Pels!