Klątwa Pelicans trwa – DeMarcus Cousins jest „out”

Szanse New Orleans Pelicans na Playoffs… Welp, nie ma ich. Pelikany nie dostaną się do fazy posezonowej nawet jeśli jakimś cudem pokuszą się o super serię. Nie ma szans, aby udało się dogonić Denver Nuggets i przejąć 8. pozycję na Zachodzie. Gdyby tego było mało, zwolniony kilkanaście dni temu Omri Casspi wrócił do zdrowia znacznie wcześniej i już szuka nowej drużyny – najprawdopodobniej ekipy walczącej o mistrzostwo. To oficjalnie można nazwać już wtopą Pellies. Do tego wszystkiego doszła kolejna sprawa – kontuzje DeMarcusa Cousinsa.

Klub z Big Easy poinformował przed starciem z Houston Rockets, iż Pelicans radzić będą sobie bez swojego drugiego lidera – Boogie Cousinsa. Według wstępnych doniesień DMC cierpi na bóle w kolanie oraz ma zbite prawe żebro. Póki co, gracz jest poza grą na to jedno spotkanie, ale podda się on kolejnym badaniom i wówczas zapadnie decyzja na jak długo Boogie będzie musiał zrobić sobie przerwę.

Przed tym, jak zaczniemy jednak panikować – to dobra decyzja. Pelicans zainterweniowali w odpowiednim momencie i dają Cousinsowi czas na odpoczynek. Nie doszło do forsowania, do naciskania, aby walczyć za wszelką cenę o (stracone) Playoffy.

Warto również dodać, że drużyna z Nowego Orleanu powołała do składu Cheicka Diallo, który ostatnio ogrywał się w D-League. Wobec zaistniałej sytuacji, będzie to dobry moment, aby dać Diallo szansę na zdobycie doświadczenia. To bardzo ważne przed następnym sezonem, gdzie wielu chciałoby Cheicka na stałe w rotacji. Pytaniem jest jednak, czy Alvin Gentry będzie miał na tyle odwagi aby postawić na debiutanta, czy jednak minuty zabierze w pełni Alexis Ajinca.