Klęska goni klęskę

New Orleans Hornets przegrali już 17 mecz w sezonie, a szósty z rzędu. W Luizjanie nie dzieje się najlepiej i to nie tylko z powodu absencji Erica Gordona, który nadal zbija niezłą kasę za siedzenie w domu.

„Szerszenie” nie sprostały tym razem „Leśnym Wilkom” z zimnej Minnesoty. Gospodarze z Nowego Orleanu do ostatnich minut walczyli o zwycięstw, lecz porażka 23:32 w trzeciej kwarcie – przekreśliła ich szansę na odniesienie korzystnego wyniku. Miejscowi kibice po raz kolejny opuszczali więc halę ze spuszczonymi głowami.

Katem Hornets okazał się Nikola Pekovic, który zdobył 31 punktów i 5 zbiórek. 21 „oczek” rzucił Kirilenko, a 15 i 10 asyst zaaplikował rywalom Luke Ridnour. Warto dodać, że oba zespoły rzucały na dobrej skuteczności z gry. Timberwolves uzyskali w tym elemencie 53,4 procent, a Hornets 53,8.

Po naszej stronie odblokował się wreszcie Austin Rivers. Syn trenera Boston Celtics, zdobył tym razem 27 punktów, trafiając 9 z 14 rzutów i 5 na 6 zza łuku! Wenezuelczyk Greivis Vasquez znów udowodnił, że jest w tym sezonie jednym z głównych kandydatów do tytuły, który zgarnął w poprzednim sezonie Ryan Anderson. Rozgrywający NOH rozdał tym razem 17 asyst i uzbierał 15 punktów! Niezły wynik.

W Nowym Orleanie nadal nie można mieć powodów do zadowolenia. Hornets zajmują obecnie ostatnie miejsce w swojej konferencji i na razie nie zanosi się na zmiany, a miało być tak pięknie.

Autor: Patryk Pankowiak