Z zespołem już jakiś czas temu pożegnali się bardzo szybko Mirza Begić i Jerome Jordan, którzy nie zdążyli nawet wybiegnąć na parkiet w meczu przedsezonowym. To jednak nie koniec zwolnień, bowiem Pelicans muszą dostosować się do limitu maksymalnego – 15 zawodników pod kontraktem.
Według doniesień swojej szansy na grę w nadchodzącym sezonie nie do końca wykorzystali Chris Douglas-Roberts, Jeff Adrien, debiutant Bryce Dejean-Jones oraz Bo McCalebb. Trzeba jednak przyznać, iż Pellies zaskoczyli w tej kwestii gdyż wielu spodziewało się, że wysoki Jeff Adrien i obrońca Bryce Dejean-Jones mogą zostać przynajmniej na pierwsze dni/tygodnie sezonu.
Chris Douglas-Roberts od początku nie przekonywał do swojej gry, Bo McCalebb był faworytem do przejęcia pozycji rezerwowego rozgrywającego do czasu zatrudnienia Nate’a Robinsona. Dla tej dwójki nie było już raczej nadziei na kilka dni przed startem nadchodzącej kampanii.
Jeff Adrien przekonywał jednak wielu swoimi warunkami fizycznymi oraz niezłą obroną. Mógłby być wykorzystywany do niskich i szybkich ustawień w systemie Alvina Gentry’ego. Bryce Dejean-Jones przebojem wdarł się do szerokiego składu Pelicans, a już w meczach przedsezonowych grał bardzo efektownie i na wysokiej skuteczności z gry. Wydawało się, że dobrze wkomponował się również stylem w wymagania ofensywne Gentry’ego.
O zwolnieniu tej dwójki przesądziły jednak inne potrzeby. New Orleans Pelicans wobec kontuzji Tyreke’a Evansa będą bowiem desperacko szukali jeszcze jednego rozgrywającego, który obok Jrue Holidaya i Nate’a Robinsona będzie w stanie zapewnić solidne 48 minut na tej pozycji.