”Leśne Wilki” nam nie straszne, Hornets wygrywają z Minnesotą

New Orleans Hornets przerwali passę czterech porażek i pokonali dzisiejszej nocy Minnesotę Timberwolves 95:89. Nie trzeba było długo czekać, aby zobaczyć iż ”Leśne Wilki” będa tęsknić za Rickym Rubio który nie zagra do końca sezonu z powodu kontuzji.
Zastąpić Ricky’ego Rubio, to był cel numer jeden dla drużyny z Minneapolis. Luke Ridnour próbował i wyszło mu to nawet całkiem nieźle. Przez 42 minuty spędzone na parkiecie zanotował 10 asyst i zdobył 14 punktów.

Wiele pisało się przed tym spotkaniem, właśnie co z Minnesotą, czy stać tą drużynę na walkę o Playoffs? Po spotkaniu z Hornets można wywnioskować iż bez Hiszpańskiego rozgrywającego, sam Kevin Love może tego nie dokonać. Skoro drużyna która gra równy mecz z Los Angeles Lakers, prawie wygrywa następnego dnia dostaje baty od najgorszej drużyny w Konferencji i prawie w całej lidze (ustępujemy tylko Bobcats i Wizards) to coś jest nie halo.

New Orleans zagrali naprawdę dobre spotkanie. Po raz pierwszy widziałem w nich chęć walki, pragnienia zwycięstwa w tym spotkaniu. Może dlatego iż przecież w tegorocznym drafcie po wymianie z Clippers ”Szerszenie” mają draft Timberwolves? Wiadomo, gdyby weszli do PO numer draftu byłby dopiero w drugiej dziesiątce, skoro nie ma Rubio ”Leśne Wilki” prawdopodobnie jednak nie wystąpią w pierwszych od 2004 Playoffs.

Do zwycięstwa Hornets poprowadził ponownie Chris Kaman, tak bardzo niechciany zawodnik w ekipie z Luizjany który jednak raczej pożegna się z drużyna do 15 Marca i zostanie oddany do innej drużyny. Kaman zdobył dziś 20 punktów,  6 zbiórek i 4 asysty. Dobre spotkanie rozegrał także Jarrett Jack który przez ostatnie 4-5 spotkań rozczarowywał na całej linii. Dzis widzieliśmy starego dobrego Jacka notującego świetne asysty miał ich 7, dorzucił do tego 17 punktów (5-7  z gry). Reszta Gustavo Ayon ( 8 punktów, 3 zb i 3 ast), Marco Belinelli (11 punktów, 4 zb i 1 ast), Trevor Ariza ( 8pkt, 4zb i 5 ast). Najlepszym z ławki był Greivis Vasquez (12 pkt).

W Minnesocie ”pierwsze skrzypce” grał oczywiście ich największa gwiazda Kevin Love, który powrócił po jednodniowej absencji (nie grał przeciwko Lakers).  Love zanotował double-double (31 punktów i 16 zbiórek), lecz nie było to jedyna podwójna zdobycz w tym spotkaniu. Zaskakująco dobrze spiał się center drużyny Timberwolves Nikola Peković, który mógł się pochwalić 11 zbiórkami i 21 punktami.  Fatalne spotkanie rozegrał Michael Beasley (2 pkt 1-7) który także podobnie jak Kaman jest niepewny swojej przyszłości z drużyną i krążą plotki iż też zostanie wymieniony przed końcem trade deadline.

Monty Williams był bardzo zadowolony ze swojej drużyny – ”Ciężko jest wygrać spotkanie back-to-back jednak nam się to udało. To pokazuje jakich mamy świetnych młodych zawodników

Koszykarze ”Leśnych wilków” nadal przytłoczeni są kontuzją Rubio

Musimy się z tym pogodzić i iść dalej” – skomentował Martell Webster

Coach Williams także odniósł się do urazu Hiszpana – ”To wielka strata dla zespołu. U nas jest podobnie gdybyśmy mieli Gordona, Kamana czy Landriego teraz byśmy byli wyżej niż jesteśmy”

New Orleans Hornets w kolejnym spotkaniu podejmą we własnej hali najgorszą drużynę w tym sezonie Charlotte Bobcats. Będzie to ważne spotkanie ze względu na tegoroczny draft. Kto będzie lepszy? Mecz już z poniedziałku na wtorek o 2:00!