Podczas gdy cała liga żyje przede wszystkim otwarciem okienka transferowego i zamieszaniem wokół najnowszych ruchów swoich drużyn – gdzieś tam w Las Vegas New Orleans Pelicans rozpoczęli również swoje zmagania w Lidze Letniej. W tegorocznym zespole Pelikanów możemy podejrzeć m.in. dużą nadzieję kibiców – Cheicka Diallo, czy również potencjalnego rezerwowego w przyszłym sezonie – Quinna Cooka.
W zespole znaleźli się jednak również James Young, niespełniony talent z Boston Celtics, brat DeMarcusa Cousinsa, czy Axel Toupane, który rozegrał kilka spotkań na koniec ubiegłego sezonu. Na boisku dominował jednak Diallo, a świetnie wspierał go Cook. Ostatecznie Pelicans przegrali jednak na starcie z Toronto Raptors.
Zespół New Orleans Pelicans prowadził młody asystent Alvina Gentry’ego – Jamelle McMillan. Jego drużyna od pierwszych minut wydawała się lepsza i to właśnie Pellies narzucali rytm gry. Skończyło się to jednak w ostatnich minutach spotkania, kiedy Pelicans oddali inicjatywę, a ich energia kompletnie zanikła. Raptors wykorzystali sytuację i doprowadzili do świetnego runu, który doprowadził do ich zwycięstwa.
To jednak nie wyniki mają największe znaczenie podczas gier Ligi Letniej, lecz progres jaki można zauważyć o swoich młodych zawodników. I tutaj zachwycił Cheick Diallo, który zapisał na swoim koncie 27 punktów i 10 zbiórek. Diallo oprócz tego, że pokazał jak świetnie wygląda jego rzut przy obręczy i na półdystansie, bardzo dobrze spisywał się również w defensywie. Widać, że ostatni rok w NBA i na jej zapleczu pozwolił młodemu graczowi dojrzeć. Imponująco wyglądała jego komunikacja w obronie, gdzie dyrygował swoimi kolegami.
Dobrze wyglądał również Quinn Cook, na którego barkach może spocząć bardzo ważna rola w nadchodzącym sezonie. Jeśli letnie transfery będą nadal wyglądać w ten sposób, to Cook może stać się pierwszym rezerwowym wchodzącym z ławki za Jrue Holidaya. Pokazał jednak, że jedno co potrafi na pewno – to zdobywanie punktów. Skończył z 16 punktami, 3 asystami i dopisał również 3 przechwyty.
Warto wspomnieć również o występie Jamesa Younga, który bardzo prawdopodobne, że będzie uczestnikiem campu New Orleans Pelicans przed nadchodzącym sezonem. Nie ulega wątpliwości, że jest to utalentowany strzelec, którego kariera znalazła się jednak na zakręcie. Powinien on być jednak bardzo zmotywowany i zdeterminowany, aby wywalczyć miejsce w składzie Pelikanów. W 23 minuty zdobył 12 punktów.