Piąty odcinek z serii „mniej czy więcej” na naszej stronie. Jest to zabawa polegająca na obstawianiu wyników jakie osiągną poszczególni zawodnicy New Orleans Hornets, a udział będzie w niej brać cała nasza redaktorska trójka (+gość). Kolejnym zawodnikiem, którego przedstawimy będzie niski skrzydłowy – Al-Farouq Aminu.
AL-FAROUQ AMINU #0
2012 NBA stats:
6.0 punktów, 4.7 zbiórek, 1 asysta w 22.4 minut
Średnio minut spędzonych na parkiecie: 22.0
*Rafał Kamieński: Więcej. Al-Farouq Aminu ma ogromne szczęście w tym sezonie, bowiem jest jedynym zawodnikiem, który preferuje grę na pozycji niskiego skrzydłowego. Gdyby w drużynie wciąż widniało nazwisko Trevora Arizy to bez wahania dałbym młodego Nigeryjczykowi mniej niż 22 minuty na parkiecie, bowiem nie zmieściłby się w rotacji Monty Williams. W tej chwili Hornets są w sytuacji jakiej są pod względem tej pozycji i Al-Farouq Aminu – jeśli tego chcemy czy nie – najprawdopodobniej będzie wychodził w pierwszej piątce. I oprócz swoich długich rąk i świetnych warunków na dobrego defensywnego zawodnika do drużyny raczej nie będzie wnosił. O wiele bardziej wolałbym na tej pozycji widzieć już mniej pasującego na SF i wolniejszego Ryana Andersona, który może i miałby problemy z upilnowaniem mniejszych od siebie zawodników, ale „Szerszenie” w takim składzie mieliby czym postraszyć swoich rywali.
*Przemysław Izdebski: Mniej. Al-Farouq Aminu przybył w poprzednim sezonie z wielkiej wymiany Clippers-Hornets. Monty Williams jak i cały sztab Hornets zdecydowanie liczy na poprawę w gry młodego Nigeryjczyka. Niestety, a może dla niego to na plus występuje na pozycji której ”Szerszeniom” brakuje klasowego koszykarza. Mimo wszystko nie widzę aby Al-Farouq występował aż po 22 minuty w spotkaniach, lepiej solidniejsze 20 minut na parkiecie z lepszą grą niż w poprzednim sezonie.
*Łukasz Dudek: Więcej. Szanse Aminu na większą ilość minut niż w poprzednim upatruję w tym, że po odejściu Trevora Arizy do Washington Wizards pozycja niskiego skrzydłowego jest najsłabszym punktem drużyny prowadzonej przez Monty’ego Williamsa. Ciężko wskazać zawodnika z rosteru Hornets, który występując na pozycji SF miałby okazję do skuteczniej gry grając w innej drużynie ligi. Aminu jest młodym graczem, który z roku na rok notuje postęp więc nie jest wcale wykluczone, że będzie faworyzowany ze względu na swój młody wiek. Na ten moment w składzie Szerszeni nie widzę realnego zagrożenia dla byłego gracza Clippers, stąd też taka odpowiedź na to pytanie.
Średnio zdobywanych punktów na mecz: 9.0
*Rafał Kamieński: Mniej. Nigeryjczyk to chyba w tej chwili mój najmniej lubiany zawodnik pod względem stylu w drużynie. Wolny, bez pomysłu i toporny w grze ofensywnej. Ma coś z Emeki Okafora, który gdy miał piłkę po drugiej stronie parkietu bardzo często nie wiedział co z nią zrobić. Można to nazwać upośledzeniem ofensywnym. Faktem jest jednak, że Al-Farouq jest niesamowicie długim i atletycznym graczem, który ma wyśmienite warunki na bycie co najmniej solidnym grajkiem w tej lidze. Monty Williams jednak doskonale widzi, że w grze ofensywnej wielkiego progresu nie ma i dlatego dostanie od niego więcej zadań w obronie niż w ataku, a co za tym idzie raczej nie będzie zdobywał przy Ericu Gordonie, Austinie Riversie, Anthonym Davisie czy Ryanie Andersonie więcej niż 9 punktów na spotkanie.
*Przemysław Izdebski: Mniej. Niestety, ale natura Al-Farouqa nie obdarowała wyśmienitą grą w ofensywie. W poprzednim sezonie zdobywał średnio 6 oczek, teraz przy większej rywalizacji w zespole, będzie dostawał mniej minut oraz jak samo wychodzi mniej sytuacji do punktowania. Liczę na to iż poprawi ten aspekt gry i uwierzę że warto było go dostać w wymianie z Clippers, bo w tej chwili w moim odczuciu jest jedynie rozczarowaniem.
*Łukasz Dudek: Mniej. Nie chcę mi się wierzyć w to, że zawodnik, który od swojego pierwszego sezonu w NBA uważany jest za topornego w ataku nagle zacznie seryjnie zdobywać większe ilości punktów niż dotychczas w swojej karierze. Co prawda mecze w których Aminu będzie wyróżniał się zdobyczami punktowymi na tle drużyny będą się zdarzać, ale wątpię w to, że taka sytuacja będzie występowała często. Ważniejszą rolę Aminu powinien odgrywać w defensywie, w ataku nie będzie się od niego wymagało zbyt wiele.
Średnio zbiórek na spotkanie: 6.0
*Rafał Kamieński: Mniej. Ludzi od zbierania w tej drużynie już zdecydowanie mamy i Al-Farouq Aminu zdecydowanie powinien im pomóc, jednak nie aż w takim stopniu jak inni. Anthony Davis, Ryan Anderson, Jason Smith czy Robin Lopez mają zapewnić drużynie sporą dawkę zebranych piłek z tablic, a to odbiera szansę Nigeryjczykowi na więcej niż 6 zbiórek na spotkanie. Dzięki swoim dobrym warunkom naturalnie będzie zbierał w okolicach pięciu piłek na potyczkę, ale myślę, że jednak na więcej nie możemy od niego liczyć.
*Przemysław Izdebski: Mniej. Ponownie przytoczę sytuacje z poprzedniego sezonu. Średnia ilość 4.7 i nie widzę aby Aminu w przeciągu kilku miesięcy poprawił się w ofensywie jak i defensywie. Będzie grał średnio 20 minut na parkiecie tylko dlatego że na pozycji SF mamy sporą lukę w składzie. Przyszedł czas, aby Nigeryjczyk dojrzał w swojej grze i poprawił tzw. „all-around game”.
*Łukasz Dudek: Mniej. Przeglądając przebieg kariery Aminu w oczy rzuca się fakt, że z każdym rokiem na parkietach NBA jego ilość zbiórek na mecz wzrasta. Już rok temu jego średnia w tym elemencie gry była zbliżona do liczby, która padła w pytaniu – podobnie będzie i w tym sezonie. Średnio 6 zbiórek na ten moment to jednak trochę za dużo.