Pierwszy odcinek z nowej serii „mniej czy więcej” na naszej stronie. Będzie to zabawa polegająca na obstawianiu wyników jakie osiągną poszczególni zawodnicy New Orleans Hornets, a udział będzie w niej brać cała nasza redaktorska trójka. Na pierwszy odstrzał rusza nasz nowy nabytek i wybrany z numerem dziesiątym w tegorocznym drafcie – Austin Rivers.
Austin Rivers #25, G
2012 NCAA Stats:
15.5 punktów, 3.4 zbiórek, 2.1 asyst, 1.0 przechwytów, 43% FG, 36% 3PT
Średnia liczba minut na parkiecie: 25.0
*Rafał Kamieński: Więcej. Tutaj wszystko mimo wszystko zależy od postawy Austina w nadchodzącym sezonie, jak nie trudno się domyślić – jeżeli będzie grał dobrze to minuty będą rosły, jeżeli źle to będą malały. Myślę, że będzie spędzał na parkiecie właśnie około 25 minut, ale ze wskazaniem na bliżej 30 niż 20. Jednym z plusów jest również to, że będzie grywał na dwóch pozycjach czyli na rozegraniu tuż przed Greivisem Vasquezem i na przysłowiowej „dwójce” gdzie będzie mógł pokazywać swój kunszt strzelecki z którym się urodził.
*Przemysław Izdebski: Więcej. Jestem pewien iż Austin Rivers rozpocznie ten sezon od gry na pozycji rozgrywającego. Zmiennikiem będzie jedynie Greivis Vasquez który może być świetnym uzupełnieniem. Rivers może także zastępować Gordona na SG także minut na parkiecie będzie dostawał sporo. Jest młody, waleczny i zdecydowanie go potrzebujemy.
*Patryk Pankowiak: Więcej. Wszyscy na starcie sezonu wiedzą, że zespół Hornets ma spore problemy na pozycji rozgrywającego. Austin Rivers wydaje się w tym momencie jedyną sensowną opcją, jeśli chodzi o pierwszą piątkę. Poza tym, takie rozwiązanie pozwala w tym samym czasie, wystawić na parkiecie Riversa i Gordona. Wszystko zależy od pierwszy meczów. Jeśli Austin sprawdzi się na tej pozycji, spokojnie może liczyć na średnio 25-30 minut, jeśli natomiast będzie odwrotnie, szybko powinien zastąpić go Greivis Vasquez.
Zdobywanych punktów na mecz: 15.0
*Rafał Kamieński: Mniej. To jeszcze nie będzie sezon Austina. On ma dopiero zaledwie 20 lat i z każdym rokiem będzie się rozwijał i pokazywał z coraz to lepszej strony na parkiecie. Ten sezon powinien mieć swego rodzaju za zadanie zaaklimatyzowanie się do ligi i do o wiele cięższej pracy niż w NCAA. Syn Doca Riversa będzie musiał również udowodnić Monty’emu Williamsowi i przede wszystkim również sobie, że potrafi rozgrywać i to na tym będzie bardziej się skupiał kiedy będzie grał, a przy okazji odnotuje jeden czy dwa wjazdy pod kosz i trafienie zza łuku, ale nie będzie to aż tyle, aby zdobywać ponad 15 punktów na potyczkę.
*Przemysław Izdebski: Więcej. To ma być mieszanka wybuchowa. Rivers, Gordon i oczywiście Davis mają prowadzić „Szerszenie” do zwycięstw, bo inaczej sobie tego nie wyobrażam. Davis jest od zabezpieczania tyłów nie atakowania. Gdy Austin reprezentował barwy Duke oczywiście był tam liderem i 15 punktów nie stanowiło dla niego problemu, tutaj gra na parkietach NBA może być o wiele cięższa.
*Patryk Pankowiak: Mniej. Nie jest tajemnicą, że Rivers to przede wszystkim nie rozgrywający, a off-guard. Zawodnik, który potrafi zdobywać punkty seriami, po efektownych wjazdach pod kosz czy rzutach z dystansu. Wszystko zależy jednak od jego roli w zespole. Jeśli trener uzna, że lepiej sprawdza się jako klasyczny rozgrywający, jego zdobycze punktowe będą kręciły się wokół, nie więcej niż 8-12 punktów na mecz.
Liczba asyst na mecz: 4.0
*Rafał Kamieński: Mniej. Nie spodziewajmy się od niego, że z miejsca zacznie mieć przegląd pola i podanie jak Rajon Rondo czy świetnie nam znany Chris Paul. On musi wchodzić powoli w rytm rozgrywania i mimo, że będzie spędzał na pozycji rozgrywającego znaczną ilość minut to nie będzie on na niej tak dobry jak Greivis Vasquez, który ma w przeciwieństwie do Austina ten zmysł podającego. Z każdym sezonem w Hornets współczynnik asyst Riversa będzie wzrastał i kto wie, może już za rok będzie bezproblemowo notował ponad pięć asyst, ale na pewno nie w sezonie 2012/2013.
*Przemysław Izdebski: Więcej. Od rozgrywającego wymagamy zdecydowanie więcej asyst. Rivers musi nas przekonać, że obdarzony zaufaniem od Monty Williamsa musi kreować grę Hornets. Liczę na minimum 6 asyst na mecz!
*Patryk Pankowiak: Więcej. Tak jak napisałem już we wcześniejszej wypowiedzi, wszystko zależy od tego, jakim zadaniem zostanie obarczony. Moim zdaniem, jeśli będzie rozpoczynał mecze jako PG, to jest w stanie notować nawet 6-7 asyst na mecz. Chociaż tak naprawdę wszystko okaże się dopiero po pierwszych spotkaniach i wtedy też będzie można powiedzieć coś więcej, na temat możliwości absolwenta uczelni Duke.
Skuteczność zza linii rzutów za trzy: 35%
*Rafał Kamieński: Więcej. To wyśmienity shooter za łuku, który próbował to udowodnić – niestety bez powodzenia – jeszcze podczas Ligi Letniej w Las Vegas. Jego główną bronią w ataku przy większych i silniejszych rywalach w NBA będzie właśnie rzut za trzy punkty i nie wierzę, że Austin Rivers nie będzie chciał z niej korzystać jak najlepiej. Wspólnie z Ryanem Andersonem, Rogerem Masonem czy Ericem Gordonem będzie siał postrach wśród rywali. Przypomnę, że to dopiero debiutancki sezon w jego karierze, a z każdym rokiem skuteczność zza łuku u młodych zawodników rośnie, więc strach się bać co będzie za te kilka lat i jak wyśmienity będzie rzut Austina.
*Przemysław Izdebski: Mniej. W okienku transferowym Nowy Orlean pozyskał świetnego shootera za 3 punkty, na myśli mam oczywiście Ryan’a Andersona. Nie widzę tu aby Austin tak szalał zza łuku, spokojnie może zając się rozgrywaniem i znajdowaniem pozostałych graczy na świetnych pozycjach.
*Patryk Pankowiak: Więcej. Austin Rivers spędził rok na parkietach NCAA, trafił 58 na 159 oddanych rzutów zza łuku, co daje w sumie 36.5%. Ciężko powiedzieć jak w NBA będzie spisywać się w tym elemencie. Moim zdaniem jednak, 20-letni zawodnik na pewno potrafi rzucać i bardzo możliwe, że rzuty 3-punktowe będą jego jedną z najgroźniejszych broni.