Dotychczasowy trener New Orleans Hornets, Monty Williams, porozumiał się z klubem w sprawie nowego, wieloletniego kontraktu. W ramach nowej umowy 40-letni coach zostanie w Nowym Orleanie przynajmniej do 2016 roku. Gdyby porozumienie nie zostało osiągnięte klub i trenera wiązałaby jeszcze 2-letnia umowa, z tym, że ten ostatni rok byłby tzw. „opcją zespołu”.
Postawa zespołu z Luizjany w poprzednim sezonie, który był zresztą jednym z najgorszych w historii tej organizacji nie miało nic do znaczenia przy podpisaniu nowej umowy z genialnym coachem, którym bez wahania jest Monty Williams. Pomimo fatalnego bilansu 21-45 potrafił on świetnie poukładać swój zespół, który pomimo wielu braków kadrowych (kontuzje) wciąż utrzymywał się w czołówce pod względem obrony, która jest ogromnym atutem w umiejętnościach Monty’ego. Udało mu się również ułożyć drużynę tak, że dobrze wiedział kto powinien z jego ekipą na dłużej zostać, a kto nie. A tego skutki widzimy również w poczynaniach innego genialnego człowieka – Della Dempsa.
Dla klubu z Nowego Orleanu zatrzymanie Monty’ego Williamsa w zespole było w pewnym sensie priorytetem i zadaniem, które po prostu musi zostać wykonane. Tuż po przyjściu nowego właściciela, Toma Bensona, stwierdził on, że młody duet Williams-Demps zostanie w klubie i będzie dalej wykonywał wyśmienitą robotę, której skutki przecież widzimy już dzisiaj (Anderson, Gordon, Davis czy Rivers). Jak Pan Tom Benson powiedział, tak również już robi i Monty Williams zostanie w klubie jeszcze przynajmniej cztery lata, ale miejmy nadzieję, że wkrótce na jeszcze dłużej.
Dużo to powiedzenia w sprawie nowych umów Williamsa i Dempsa ma również Generalny Menadżer drużyny futbolowej Saints, której właścicielem jest również Tom Benson. Mickey Loomis, bo o nim mowa jest w bardzo dobrych i przyjacielskich kontaktach z bogatym właścicielem i potwierdził, że zatrzymanie Monty’ego było jedną z najważniejszych części tego off-seasonu.
„On dobrze wie [Monty Williams] i my dobrze wiemy, że jest tutaj na dłuższy czas, aby przygotowywać tą młodą ekipę do bycia kandydatem do mistrzostwa. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego jak Monty Williams świetnie poprowadził tą drużynę. Bardzo podoba mi się również praca Della Dempsa i to jakie ruchy poczynił dla dobra tej organizacji” – komplementował pracę Monty’ego i Della Mickey Loomis
Jak potwierdził Mickey Loomis, nowa umowa Monty Williamsa była negocjowana z klubem przez kilka tygodni, ale od początku oby dwie strony dobrze wiedziały, że wreszcie dojdą do porozumienia.
„Jestem niesamowicie szczęśliwym człowiek, bowiem robię to co kocham i jeszcze dostaję za to wynagrodzenie. Mogę robić to również dla miasta, które dało mi tak wielką szansę bycia głównym trenerem. Czuję, że to miasto pochłonęło mnie i moją rodzinę i dało nam ogromne wsparcie, dlatego wszyscy chcemy tutaj zostać. Dodatkowo jeśli właśnie dowiedziałeś się, że możesz robić to co kochasz w miejscu, które po prostu uwielbiasz to czyni mnie to jeszcze bardziej szczęśliwym człowiekiem” – mówił tuż po podpisaniu nowej umowy szczęśliwy Monty Williams
Swój kunszt trenerski Monty mógł minimalnie pokazywać jeszcze w swoim pierwszym roku z Hornets kiedy to dostał się po jednym nieudanym sezonie (trenerem był wówczas Jeff Bower) do Play-Offs. Po wyśmienitej walce i świetnej postawie „Szerszenie” uległy niestety Los Angeles Lakers w sześciu meczach. Sezon regularnym ekipa Williamsa zakończyła z bardzo dobrym bilansem 45-36. Już wtedy wszyscy w Nowym Orleanie wiedzieli, że znaleźli młodego i niesamowicie utalentowanego trenera, który wyśmienicie zna się na pracy, którą wykonuje.
Po dwóch sezonach jako trener główny 40-latek uzyskał w sumie bilans 67-81, ale wszyscy bardzo dobrze wiemy jakim zespołem dysponował rok temu. Jeszcze przed przyjściem do New Orleans Hornets przepracował pięć ciężkich lat w Portland Trail Blazers jako asystent trenera.
Jest to zdecydowanie jedna z najlepszych wiadomości jakie spotka zespół z Luizjany podczas tych cichych dni przed startem sezonu w NBA. Zatrzymanie Monty’ego Williamsa było jedną z najważniejszych zadań dla organizacji klubu i na szczęście wszystko wyszło tak jak powinno i zawodnicy tacy jak Anthony Davis, Austin Rivers czy Eric Gordon będą mogli wciąż rozwijać swoje umiejętności u boku świetnego trenera.