Jak co roku jeden z największych serwisów sportowych zajmujących się również najlepszą ligą koszykówki spod znaku NBA, ESPN, postanowiło zrobić ranking wszystkich zawodników grających w profesjonalnej lidze za oceanem. W głosowaniu wzięło ponad 215. dziennikarzy i ekspertów w dziedzinie koszykówki, którzy mieli sklasyfikować każdego zawodnika w skali od 0 do 10 biorąc pod uwagę potencjał na nadchodzący sezon.
Następny w zestawieniu znalazł się Greg Stiemsma. Center ściągnięty przez Della Dempsa z Minnesoty Timberwolves. Znany jest przede wszystkim z doskonałej obrony, ale również i bardzo ograniczonej gry ofensywnej. Jak sam jednak zawodnik mówił, ma ogromne oczekiwania związane z Pelicans i nadchodzącym sezonem – ma zamiar wychodzić w pierwszej piątce drużyny mierzącej w Playoffs.
C, Greg Stiemsma
28 lat, 2 lata doświadczenia
Średnia ocen: 2.89
Miejsce w rankingu 2012: #270
Miejsce w rankingu 2013: #350
Zacznijmy od tego, że to najstarszy zawodnik w New Orleans Pelicans. Greg Stiemsma skończył 28 lat dokładnie 2 dni temu (28.09) i jest o dzień starszy od drugiego najstarszego gracza Pelikanów – Anthony’ego Morrowa. Obaj Panowie złożyli sobie bardzo zabawnie w ostatnich dniach życzenia urodzinowe. To tylko podkreśla jak młody i już silny zespół narodził się w Nowym Orleanie.
Greg Stiemsma nigdy nie będzie wielkim zawodnikiem, nie będzie zachwycał płynnością swoich ruchów i genialną techniką. Jest to jednak idealny role-player, który miejsce w NBA wywalczył sobie nie talentem, a ciężką pracą. Człowiek, który każdą minutę na parkiecie przepracuje na 110% swoich możliwości – będzie szukał okazji do zbiórek, bloków i łatwych punktów spod kosza.
To co go cechuje i co cieszy mnie najbardziej to doskonały timing. Mając takich zawodników jak Stiemsma, Davis i Withey w Luizjanie szykuje się prawdziwe „Block Party”.
28-latek wyjściowym centrem w Pelikanach nie będzie. Przed nim w hierarchii znajdzie się Jason Smith na C, lub – jeżeli Monty Williams będzie stawiał na niższą piątkę – będziemy oglądać częściej zestawienie Anderson/Davis. Jestem jednak pewny, że czeka go najlepszy sezon w swojej karierze i jego średnie meczowe mogą wzrosnąć nawet do 6/6/2. Jego ranking ESPN spadł o niemal 100 pozycji, ale to tylko i wyłącznie wina Minnesoty Timberwolves, którzy nie potrafili wykorzystać defensywnego potencjału skromnego chłopaka z Winsconsin przy Kevinie Love i Nikoli Pekoviciu.
Idę o zakład, że za rok znajdzie się w pierwszej 300. Tym bardziej, że został sklasyfikowany niżej niż Hasheem Thabeet czy Aaron Gray.