Z dwoma lottery pick w Drafcie 2012 drużyna New Orleans Hornets prezentuje się praktycznie najlepiej na tle innych ekip pod tym względem. Nadchodzący Draft ma być bardzo silny, a zawodnicy biorący w nim udział mają być nowymi gwiazdami w tej lidze. Co sądzi o tym Monty Williams? Sprawdźcie sami.
New Orleans Hornets posiadają dwa wysokie picki w pierwszej dziesiątce. Potencjalnie lepszy pick ma dokładnie 13.7% na wygranie całej loterii – 14.2% szans na miejsce drugie i 14.4% na ostatnie miejsce na podium. 10 pick w loterii, który został pozyskany przez „Szerszenie” kosztem Minnesoty Timberwolves na wygranie loterii posiada zaledwie 1.1%. Daje to więc w sumie 14.8% na wygranie Lottery Draft 2012, 30 maja.
Kto potrzebny drużynie z Luizjany?
Tegoroczny Draft nie jest najsilniejszy pod względem rozgrywających, których podobno „Szerszenie” chciałyby wybrać. New Orleans Hornets uważają bowiem, że potrzebny jest naszej drużynie gracz, który będzie potrafił na parkiecie poustawiać pozostałych zawodników tak jak to robił Chris Paul. Jak to mówią zza oceanem playmaking-type point guard. Aktualny pierwszy rozgrywający Hornets – Jarrett Jack jest bowiem graczem bardziej nastawionym na zdobywanie punktów i na kreowanie siebie, a nie swoich kolegów z drużyny.
Najlepiej rokującym rozgrywającym wydaje się być Kendall Marshall z North Carolina. Gracz posiadający dosłownie radar w głowie i dla którego najważniejsze jest przede wszystkim zwycięstwo i to, aby jak najlepiej obsługiwać kolegów. Jako drugi spośród rozgrywających zostanie wybrany zapewne Damian Lillard, czyli 21-letni reprezentant Weber State. Bardzo dobry podający i jeszcze lepszy punktujący. Na uczelni zdobywał średnio 24.5 punktów i ponad 4 asysty na potyczkę.
„Będzie dużo dostępnych backupów na pozycji rozgrywającego, ale nie ma gracza z potencjałem na startera jak Kyrie Irving czy John Wall” powiedział Ryan Blake, specjalista od młodych talentów w NBA. „Silny skrzydłowy to jednak już inna bajka. To właśnie rok silnych skrzydłowych. Mamy tutaj Anthony Davisa, Thomasa Robinsona czy Perry’ego Jonesa. Mieć dwa picki w loterii to zawsze coś świetnego.” dokończył Blake.
Wciąż jednak nie wiadomo czy Chris Kaman i Carl Landry zostaną w drużynie z Luizjany, którym kończą się w te lato kontrakty. Monty Williams powiedział, że w tej chwili najbardziej potrzebnym wysokim graczem jest zawodnik, który ma duże umiejętności w grze tyłem do kosza.
„Mogę przewidzieć, że nas wybór padnie na kogoś wysokiego, ale jest tutaj kilku obwodowych, którzy mogą stać się czołowymi postaciami w tej lidze. Wszystko jednak zależy od tego co Dell Demps zrobi z tym pickiem, bo możliwe, że zostanie wymieniony w celu pozyskania jakiegoś weterana. Wciąż nie jesteśmy pewni co do tego wszystkiego. Musimy dowiedzieć się dokąd zmierzamy.” powiedział Monty Williams.
New Orleans Hornets wciąż mają nadzieję, że uda im się wyciągnąć zdecydowanie najlepszego gracza z całej stawki – Anthony Davisa, który prezentuje się najlepiej spośród wszystkich „młodych-gniewnych”. Według Ryana Blake’a najlepiej rokującym graczem po skrzydłowym Kentucky Wildcats jest również silny skrzydłowy – Thomas Robinson, były lider Kansas Jayhawks.
Draft nie taki silny na jaki wygląda?
Specjaliści uważają, że nadchodzący Draft może być jednym z najsilniejszych od 2003 roku, kiedy to wybrani zostali Carmelo Anthony czy LeBron James. Według nich Anthony Davis, Thomas Robinson czy Michael Kidd-Gilchrist to materiał na przyszłą gwiazdę NBA. Monty Williams ma jednak odmienne zdanie i wcale nie widzi tego tak jak eksperci od młodych graczy.
„Wcale nie widzę tej masy talentu w tym Drafcie, o którym wszyscy wciąż mówią. Owszem, zawodnicy na szycie mocków mogą stać się świetnymi graczami, którzy w przyszłości mogą wiele namieszać. Nie widzę jednak tutaj ani LeBronów ani Carmeli.” mówił w niedzielę Monty.
Monty Williams uważa również, że jako pierwsi w Drafcie 2012 zostanie wybrana szóstka – Anthony Davis, Thomas Robinson, Michael Kidd-Gilchrist, Andre Drummond, Harrison Barnes i Bradley Beal.
„Myślę, że nie uda Ci się wybrać drugiego Manu (Ginobili) z 52 pickiem. Przez ostatnie tygodnie miałem szansę dokładniej przyglądnąć się młodym graczom na taśmie i wcale nie widzę tego całego „boom” jak wszyscy inni. Uważam, że są tutaj dobrzy gracze, ale nie widzę natomiast tego ogromnego talentu.” – zakończył Monty Williams.
PS. Jest to właśnie mój jubileuszowy, bo już 100 wpis na Hornets.pl 🙂