Pacers lepsi po dogrywce

New Orleans Hornets odnieśli tej nocy już piątą porażkę z rzędu i z bilansem 3-7 wróciliśmy już prawie tam gdzie znajdowaliśmy się przez cały zeszły sezon – na dnie Zachodu. „Szerszenie” tym razem przegrali z Indianą Pacers, której wyższość musieli uznać jednak dopiero po dogrywce. Podopieczni mimo dobrej gry w obronie jak i w ataku nie zdołali zatrzymać swoich rywali i ostatecznie polegli 115 – 107.

Porażka ta tym bardziej dziwi, że przez cały mecz wydawało się, że Hornets trzymają ten mecz w swoich rękach, ale to właśnie nasza drużyna musiała walczyć dogrywkę w ostatnich sekundach – na niecałe 24 sekundy przed końcem czwartej kwarty rzutem – z ręką na twarzy – wyrównał Al-Farouq Aminu, a następnie Pacers po kilku próbach w końcówce nie udało się trafić game-winnera.

O zwycięstwie Pacers zadecydował jeden człowiek – Paul George. Ten młody skrzydłowy rozegrał tej nocy swój najlepszy mecz w karierze zdobywając 37 punktów i trafiając 9-13 trójek. Taki występ przesądził o wygranej. Swoje dorzucił również Roy Hibbert, który dorzucił swoje pierwsze w karierze triple-double z 10 punktami, 11 zbiórkami i 11 blokami i mimo, że nie potrafił się przebić przez dobrą w dzisiejszym spotkaniu obronę Hornets to znacznie przyczynił się do ich porażki.

Jeżeli chodzi o drużynę z Nowego Orleanu – swoje career-high na linii rzutów wolnych (15-17 ft) zaliczył Robin Lopez, ale z gry był już tylko 3-17 i aż 8-krotnie został zablokowany. Zdobył w sumie 21 punktów, 13 zbiórek, 2 przechwyty i 4 bloki – pod wszystkimi względami był najlepszy w drużynie.

Ryan Anderson zdobył 17 punktów (6-11 z gry, 5-5 za trzy) oraz 7 zbiórek i 2 bloki. Al-Farouq Aminu zakończył mecz z 14 punktami (6-9 z gry) oraz 10 zbiórkami. Greivis Vasquez miał 14 „oczek” (7-15 fg), 8 asyst i 5 zbiórek. Austin Rivers nie zapisał się w tym meczu niczym szczególnym – 6 punktów, 4 zbiórki i 4 asysty.

Dobry występ z ławki zaliczył Jason Smith, który był dzisiaj bardzo mocno wykorzystywany w ataku. Oddał bowiem aż 21 rzutów, z czego 8 znalazło się w koszu. Zdobył 18 punktów, 7 zbiórek i 1 blok.

Następne spotkanie New Orleans Hornets rozegrają w nocy z 23 na 24 listopada z drużyną Marcina Gortata – Phoenix Suns.