New Orleans Pelicans po bardzo jednostronnym spotkaniu w Oakland, mieście Golden State Warriors zostali pokonani 93 – 104. Od pierwszego gwiazdka Stephen Curry i David Lee wraz z kolegami wyprowadzili swój zespół na wysokie prowadzenie którego postanowili już nie oddawać aż do samego końca. Monster game zaliczył ten pierwszy – 28 punktów i 12 asyst.
Pelikany osłabione brakiem Tyreke’a Evansa i Anthony’ego Davisa wyglądali na zespół walczący jedynie o wysoki pick. Fatalna obrona, która pozwalała rywalom na zdecydowanie zbyt wiele i kompletnie niezorganizowanie w ofensywie, gdzie Warriors zdołali kompletnie odciąć najsilniejsze strony Pellies. Przełożyło się to na okropny spektakl i jedynie 37.5% z gry.
Przez przegranie spotkania praktycznie już w przedbiegach, trener Monty Williams podjął – swoją drogą bardzo dobrą – decyzję o zdjęciu swoich najlepszych zawodników i wprowadzenie rezerwowych. Prowadzeni byli oni przez Austina Riversa – 11 punktów. Dobra decyzja bowiem New Orleans Pelicans już dziś – noc po nocy – zagrają z jeszcze silniejszymi Los Angeles Clippers w Staples Center.
Ciężko wyobrazić sobie do spotkanie jeżeli pod koszami zabraknie kolejny raz Anthony’ego Davisa i Tyreke’a Evansa.