Danny Ainge, generalny menadżer Boston Celtics, w rozmowie z dziennikarzami ostrzegł wszystkich przed ogromnymi emocjami i sporym przetasowaniem podczas nocy draftowej. Według dowodzącego drużyny z Bostonu, wiele drużyn walczy o polepszenie swojej pozycji w drafcie, a jeszcze inne starają się pozbyć picku i dostać w zamian doświadczonych zawodników. W grze znajdują się ponoć również New Orleans Pelicans.
Pelikany swój wybór w drafcie pierwszej rundy oddali rok temu, dzięki czemu pozyskali Omera Asika z Houston Rockets. Również oryginalny wybór w drugiej rundzie Pellies należy do Sixers (47.). Ostatecznie jedyne czym Pelikany dysponują to 56. pick. Dell Demps ma zamiar wykorzystać go prawdopodobnie jednak do innych celów niż wybór zawodnika z tak odległym numerem.
Źródła mówią o tym, iż Pelicans mają w planach pozyskać lepszy pick w drafcie, a aby to zrobić są gotowi sporo zapłacić gotówką oraz oddać m.in. swój daleki wybór oraz niegwarantowany kontrakt Toney’a Douglasa, który przyjęłaby każda drużyna z otwartymi ramionami. Ile w tym prawdy wciąż nie wiadomo, ale bardzo możliwe jest to, że generalny menadżer New Orleans jest już dogadany z pewnymi osobami pod koniec pierwszej rundy i jeśli odpowiedni zawodnik, na którego Demps zawiesił oko będzie dostępny – dojdzie do transferu.
Nie jest tajemnicą to, że jedną z luk którą Alvin Gentry i jego sztab będą prawdopodobnie chcieli wypełnić przed sezonem 2015/16 jest pozycja niskiego skrzydłowego. Możliwe jest więc to, że drogą draftu Pelicans będą chcieli sobie w tej kwestii pomóc.