Pelicans sprawdzą rozgrywającego

Jason Kidd, jako trener Milwaukee Bucks, chciał mieć u siebie w szatni swojego człowieka. Kimś takim ma być Kenyon Martin, który jednak aby mógł zostać włączony do składu, Kozły musiały zwolnić jednego z 15. zawodników. Wybór padł na rozgrywającego – Nate’a Woltersa, którym zainteresowali się New Orleans Pelicans.

Nate Wolters to drugoroczniak na parkietach NBA. Jego sezon debiutancki był jednym z najbardziej solidnych w klasie 2013, momentami nawet znajdując się na liście TOP3 w notowaniach na Debiutanta Roku. Wraz z przyjściem Jasona Kidda to klubu, jego rola i miejsce w zespole drastycznie zmalały. Grając 58 spotkań ze średnią 22.6 minut na parkiecie w pierwszym roku, jako drugoroczniak wybiegł już jedynie 11 razy spędzając na boisku ledwie 13 minut.

Nate Wolters zapisywał na swoim koncie w debiutanckim sezonie średnio 7.2 punktu, 3.2 asyst i 2.6 zbiórki. Rzucał też na przyzwoitym procencie z gry – 44% i 29% za trzy. Jego gra nie jest jasno określona – to równy i porządny zawodnik, który jest w stanie wesprzeć zespół w którym gra po trochu  w każdym elemencie – może rzucić, podać, zagrać trochę w obronie. All-around game.

Do Pelicans trafi na zasadzie 10-dniowego kontraktu, który ma zweryfikować jego potencjał i możliwości w pomaganiu drużynie lub chwilowe załatanie porządnej dziury na pozycji rozgrywającego, skąd kilka dni temu Dell Demps wymienił Austina Riversa i Russa Smitha. Jeśli Nate Wolters się nie sprawdzi – zespół z Nowego Orleanu będzie szukał innej, lepszej opcji (Mo Williams?).