New Orleans Pelicans stosowali w te lato taktykę sprowadzania starego zespołu na nowe rozgrywki. Alexis Ajinca, Omer Asik, Dante Cunningham, Luke Babbitt… Wszyscy ci wolni agenci z obozu Pelicans przedłużyli swoje umowy z klubem z Luizjany. Generalny Menadżer postanowił jednak też za niewielkie pieniądze wzmocnić klub o jednego nowego zawodnika z zewnątrz – padło na Alonzo Gee.
28-letni skrzydłowy był już w zasadzie zawodnikiem Pelicans w zeszłe lato, gdy został wytransferowany tutaj z Cleveland Cavaliers. Gee zmieniał jednak wówczas klubu w ekspresowym tempie – został odesłany do Houston Rockets, następnie do Sacramento Kings, aby później zostać zwolnionym i podpisać kontrakt z Denver Nuggets, gdzie rozegrał 39 spotkań i wymieniony do Portland Trail Blazers, gdzie założył koszulkę 15 razy. Teraz wraca do Luizjany, aby podpisać 2-letnią umowę opiewającą na około 2.75 mln $.
Alonzo Gee to typowy role-player, gość pod koniec ławki rezerwowej. W odpowiednim systemie i przy odpowiednich komendach potrafi zagrać solidnie w obronie, może pochwalić się też dobrym rzutem i to też przede wszystkim całkiem niezły atleta. Jest silny i wysoko skacze, a do szybkiego systemu Alvina Gentry’ego wydaje się, że pasuje całkiem nieźle na papierze.
W sezonie 2014-15 dla Nuggets i Blazers notował średnio 4.5 punktu i 1.7 zbiórki w średnio 12 minut na parkiecie. Rzucał z solidną skutecznością 47% z gry i 37% za trzy punkty.