Środkowy Los Angeles Lakers okazuje się bardzo smakowitym kąskiem dla wielu zespołów przed zamknięciem okienka transferowego. 26-letni Jordan Hill, bo to o nim mowa, bardzo możliwe, że już za kilka godzin będzie zmuszony spakować swoje walizki i przeprowadzić się do innego miasta.
Wśród głównych zainteresowanych znajdowali się przede wszystkim Brooklyn Nets, którzy po oddaniu m.in. Reggie’ego Evansa do Sacramento Kings (wczoraj) szukają tym razem wzmocnień pod kosz. Do walki włączyli się jednak również New Orleans Pelicans, którzy mają tak jak i Nets dużą kartę przetargową – wyjątek DPE, który pozwala klubom ściągnąć np. Jordana Hilla (ostatni rok kontraktu) do siebie w zamian nie oddając nic, a Lakers pozwala to zaoszczędzić i przygotować się pod draft.
New Orleans Pelicans po utracie na cały sezon Ryana Andersona (to przez jego kontuzję Pellies otrzymali DPE) i Jasona Smitha na środku mają zaledwie Grega Stiemsmę, Alexisa Ajincę i debiutanta zbierającego kilkuminutowe doświadczenie, Jeffa Withey’a. Podobnie sytuacja wygląda też na Brooklynie, gdzie Jason Kidd po kontuzji Brooka Lopeza (DPE) ma do wykorzystania jedynie Masona Plumlee, Kevina Garnetta i Andray’a Blatche.
26-latka pytała dyskretnie również m.in. Atlanta Hawks.
Pożądany przed Trade Deadline Jordan Hill to bardzo dobry energetyczny zawodnik, który odpowiednio wprowadzany z ławki może wnieść bardzo dużo świeżej krwi do zespołu. Dla Jeziorowców w tym sezonie zdobywa średnio w zaledwie 20 minut 8.5 punktu, 7.0 zbiórek na blisko 55% skuteczności z gry.
21:00, czekamy