Pistons 106 – 111 Pelicans

monroe_670_131211New Orleans Pelicans po 6-dniowej przerwie powrócili do rywalizacji na parkietach NBA. Minionej nocy podejmowali ekipę ze Wschodu – Detroit Pistons. Pels po morderczym boju i dogrywce wyrwali zwycięstwo 111:106, a najskuteczniejszym strzelcem NO był niezawodny Ryan Anderson (22 punkty). Jednak wiadomością dnia był szybki powrót do gry po kontuzji Evansa, który początkowo miał pauzować około 2 tygodni.

Po stronie Pistons najlepszym strzelcem był Greg Monroe (28 punktów, 10 zbiórek). Ekipa z Luizjany po wygranej nad Tłokami zrównują swój bilans na 10-10 i obecnie zajmują jedenastą pozycję na Zachodzie.

Przed tym spotkaniem strasznie żałowałem, że nie zobaczymy pojedynku Davis & Drummond. Kto wie czy za kilka lat nie będzie to smaczek tych spotkań. Jednak, dzisiejszej nocy na wysokości zadania stanął Jason Smith rozgrywając swój najlepszy mecz w tym sezonie (22 punkty, 16 ZBIÓREK!).

Detroit Pistons mogą mocno żałować przegranej w New Orleans Arena. Po niecelnym rzucie Andersona mieli 9 sekund na zakończenie rywalizacji w regulaminowym czasie gry. Wtedy świetnie spisała się defensywie Pels, a Brandon Jennings (25 punktów, 4 asysty, 5 zbiórek) nie trafił za trzy punkty i mieliśmy overtime.  Wtedy do głosu powrócił Ryan Anderson trafiając to co najlepiej potrafi czyli trójki.

Pistons nie potrafili nawiązać już rywalizacji i ostatecznie muszą obejść się smakiem zwycięstwa ulegając Pelicans 106:111.

Tyreke Evans po kontuzji na parkiecie spędził 24 minuty notując 14 punktów, 7 zbiórek, 3 asysty. Eric Gordon dorzucił 14 ”oczek” i 6 zbiórek, a rozgrywający Jrue Holiday 19 punktów, 8 asyst.

Po stronie gości oprócz wspominanej już dwójki 20 punktów uzyskał rezerwowy Rodney Stuckey. Andre Drummond notuje kolejne już double-double na poziomie 10 punktów i 11 zbiórek.

New Orleans Pelicans kolejny mecz rozegrają w piątkową noc we własnej hali. Rywal – Memphis Grizzlies