Podsumowanie sezonu 2016/17

New Orleans Pelicans zakończyli swój sezon 2016/17. Niestety, drużynie ze stanu Luizjana nie udało wypełnić najważniejszego celu jakim był udział w Playoffs. Po bardzo rozczarowującym starcie rozgrywek, a następnie niemrawej pogoni za czołówką Pellies muszą szukać pozytywów gdzieś indziej. Nie udało się awansować, to fakt, ale ich kampanię można uznać, mimo wszystko, za udaną. Wraz z transferem DeMarcusa Cousinsa, który dołączył do Anthony’ego Davisa można śmiało mówić o nowej erze, która rozpoczęła się w Big Easy. Teraz jednak czas, aby to wszystko poukładać i odpowiednio wykorzystać.

Aby to jednak zrobić, trzeba najpierw podsumować ubiegły sezon. Przed Wami kilka najważniejszych kwestii, które wydaje mi się, że wszystkich intrygowały najbardziej oraz, to co wszyscy lubią chyba najbardziej – oceny dla zespołu.

TRENER

Kiedy New Orleans Pelicans zwolnili Monty’ego Williamsa w środowisku NBA doszło do dużego spięcia. Monty odszedł z klubu, w którym kilkanaście dni wcześniej zrobił upragnione Playoffy. Decyzja Pelicans była jednak argumentowana tym, że zespół nie postawi kolejnego kroku bez nowego head coacha. Na tego wybrano Alvina Gentry’ego. Bardzo zabawnie już wkrótce może wydawać się sytuacja, gdzie to Monty Williams ponownie będzie trenerem w NBA, a Gentry zostanie z niej zwolniony. Według ostatnich raportów po Monty’ego zgłaszają się kluby NCAA, NBA i będzie on bliski powrotu na ławkę trenerską.

Alvin Gentry w Nowym Orleanie zawiódł. Miał być ofensywnym maestro, wspieranym przez defensywny umysł Darrena Ermana. Podczas kiedy Erman stworzył z tej drużyny defensywną bestią, tak w ataku… Było bardzo źle. Pelicans kończą sezon w bottom-5 pod względem OffRtg i dzieje się to mając takiego zawodnika jak Anthony Davis w składzie przez cały sezon i DeMarcusa Cousinsa przez blisko 20 spotkań.

Trener ekipy z Big Easy to prawdopodobnie jeden z najgorzej rozpisujących akcję po timeoutcie szkoleniowców w lidze. Niemalże połowa jego zagrań kończyła się stratą, lub kompletnie nieprzygotowanym rzutem. Przełożyło się to na wiele porażek, zwłaszcza w końcówce, gdzie niezorganizowani Pellies nie potrafili przypieczętować zwycięstwa ważnym rzutem w ostatnich sekundach. Kilkakrotnie takie rzuty pudłowali Jrue Holiday czy Anthony Davis. To też wina trenera.

Nie można zapomnieć również o jego złym zachowaniu przy linii. Alvin Gentry wielokrotnie szkodził swej drużynie rzucając nieodpowiednimi słowami w stronę sędziego i będąc przez to ukaranym faulem technicznym, co kończyło się łatwymi punktami rywali z linii rzutów wolnych. Co gorsze, zdarzyło się to również kilka razy w końcówce niwecząc „momentum” Pelicans.

Gentry to na ten moment najgorszy trener w historii organizacji. Ma on gorszy ogólny bilans niż Monty Williams, czy Byron Scott, którzy w swojej karierze w Nowym Orleanie walczyli z tankowaniem. Lepiej wypada też Jeff Bower.

Problem pojawia się więc właśnie w tym momencie. Czy Pelicans powinni zwolnić Alvina Gentry’ego ze stanowiska głównodowodzącego? Moim zdaniem powinno się dokonać dokładnego prześwietlenia rynku i tego jacy szkoleniowcy byliby zainteresowani objęciem sterów okrętu, na którym znajdują się Anthony Davis oraz DeMarcus Cousins. Jeśli znajdzie się trener, któremu warto byłoby powierzyć ten zespół to należy to zrobić. Pelicans nie poczynią większego postępu z Gentrym na ławce, a Pelikany muszą ekspresowo ze słabej drużyny stać się jedną z tych, która walczy nawet o coś więcej niż pierwsza runda.

W zwolnieniu trenera zawsze pojawia się ten problem, iż nowy szkoleniowiec potrzebuje czasu na rozeznanie się w nowej sytuacji. Musi poznać zawodników oraz ich predyspozycje. To może trochę potrwać. Pelicans powinni jednak podjąć to ryzyko. Gentry zawiódł.

FIRE & ICE

O tym duecie po prostu trzeba wspomnieć. Anthony Davis i DeMarcus Cousins mają szansę stać się jednym z najbardziej dominujących duetów podkoszowych w historii tej gry. Momentami widać było, jak wiele problemów będą mieli z nimi przeciwnicy.

Początki były trudne. To fakt. Anthony Davis lepiej wyglądał gdy DeMarcus Cousins nie przebywał na parkiecie, Cousins gdy nie grał Davis, a cały zespół najlepiej czuł się z tylko jednym z nich – zwłaszcza, gdy był to Davis. To jednak nie powinno być zaskoczenie. Do organizacji wskoczył drugi All-Star, wszystko należało zmienić również pod niego, zwłaszcza, iż jest to gracz podkoszowy. Wówczas wymaga to znacznie większych zmian.

Alvin Gentry – tutaj kolejny raz pojawia się problem trenera – nie potrafił przez pierwszych kilka tygodni wymyślić porządnych zagrywek dla tych dwóch zawodników. Z czasem fajnie jednak zaczęła wyglądać ich współpraca. Wymieniali się na pozycjach, stawiali dla siebie zasłony, a ich wyćwiczony alley-oop, kiedy to Davis rolluje pod kosz, a Cousins straszy na obwodzie… To jest prawdziwy skarb i żaden inny zespół nie może sobie na to pozwolić. Pelicans muszą również z czasem więcej korzystać z Cousinsa, który podaniami z post otwiera drogę do kosza.

O atak w przypadku tej dwójki się jednak nie można bać. To ofensywne potwory, gracze, którzy poradzą sobie w każdym momencie, w każdej sytuacji i są w stanie nawrzucać rywalom +50 punktów. To, co jednak powinno nas cieszyć najbardziej, to że ta współpraca wygląda również dobrze w obronie. Duet Fire & Ice miał na parkiecie od połowy marca – czyli od kiedy zaczęli lepiej wyglądać ze sobą na parkiecie – był w absolutnej czołówce pod względem DefRtg. Lepiej wyglądały tylko drużyny Golden State Warriors i San Antonio Spurs. Tutaj jest potencjał, z tego trzeba skorzystać.

Inna sprawa – to kondycja DeMarcusa Cousinsa. Jeśli ten gracz zrzuci kilka zbędnych kilogramów i poprawi swoją wydolność, to jego współpraca z szybkim, lubiącym grę instant offense – Anthonym Davisem – powinna wyglądać jeszcze lepiej.

I hej, ten zły i niedobry Cousins miał w Pelicans zaledwie dwa faule techniczne w 17 spotkań. To naprawdę niedużo dla takiego zawodnika jak on i jeśli podtrzyma tak dobrą passę, a Pellies nie będą musieli martwić się o jego problemy z faulami i zawieszeniami, to będzie to ogromny atut tej drużyny. Jak widać, nie po raz pierwszy zmiana środowiska zrobiła ogromną rzecz dla niesfornego zawodnika. Czy ktoś jeszcze pamięta robiącego problemy Rasheeda Wallace’a czy Zacha Randolpha?

OCENY

Jrue Holiday (4) – ciężko nazwać jego sezon jakoś bardzo udanym. Zawodził w końcówkach, nie był też graczem, który był w stanie wziąć grę na swoje barki i stać się liderem tego zespołu. Tę rolę w całości przejął już Anthony Davis. Ciężko również zrzucać na niego jakąkolwiek winę za brak awansu do Playoffs, trzeba jednak wspomnieć o jego braku na początku sezonu. Gdyby Jrue był z drużyną już od pierwszego meczu – dzisiaj najprawdopodobniej pisałbym zapowiedź przed serią z Golden State Warriors lub San Antonio Spurs. Pelikany z Holidayem to zespół w okolicach 50% zwycięstw, bez niego – 30%.

Wyjaśniła się również jego rola w zespole. To nie jest obowiązkowo ROZGRYWAJĄCY. Kiedy był ustawiany obok Tima Fraziera, czy Tyreke’a Evansa – jego efektywność szła w górę. Jrue najlepiej czuje się bez piłki, potrafi wówczas zaskoczyć rywala. To otwiera przed zarządem nowe możliwości. W jego przypadku + to na pewno dograny sezon bez jakichkolwiek problemów zdrowotnych.

Średnie na mecz
Season Age Pos G GS MP FG FGA FG% 3P 3PA 3P% FT FTA FT% ORB DRB TRB AST STL BLK TOV PF PTS
2016-17 26 PG 67 61 32.7 6.0 13.3 .453 1.5 4.2 .356 1.8 2.5 .708 0.7 3.3 3.9 7.3 1.5 0.6 2.9 2.0 15.4

Tim Frazier (+2) – czy można powiedzieć coś więcej o jego sezonie, niż – „ok”? Bo był po prostu ok. Bez Jrue Holidaya kręcił statystyki w okolicach double-double, dawał drużynie oddech na pozycji rozgrywającego, ale kiedy do gry wrócił Jrue, Tyreke jego rola została natychmiastowo obniżona. W pewnym momencie został nawet odsunięty od rotacji, przez co rozegrał tylko 64 spotkania będąc zdrowym cały rok. Ostatecznie jednak wrócił, a koniec sezonu dograł jako zawodnik pierwszej piątki, tuż obok Holidaya. Problem z Frazierem jest jednak taki, że przeciwnicy kompletnie się go nie boją. Często pozostawiają go bez obrońcy, przez co inni mają olbrzymie problemy w ataku. Dorzuć do tego Solomona Hilla i welp, Pelicans grają 3 na 5.

Średnie na mecz
Season Age Pos G GS MP FG FGA FG% 3P 3PA 3P% FT FTA FT% ORB DRB TRB AST STL BLK TOV PF PTS
2016-17 26 PG 65 35 23.5 2.5 6.2 .403 0.6 2.0 .313 1.5 2.0 .760 0.5 2.1 2.7 5.2 0.9 0.1 1.6 2.0 7.1

Quinn Cook (+1) – dostał niegwarantowany kontrakt na przyszły sezon, ale ciężko będzie mu się utrzymać w składzie Pelicans. Jedno jest pewne, ten gracz potrafi rzucać i zdobywać punkty, ale czy będzie w stanie robić to regularnie? Nie dostał od Alvina Gentry’ego zbyt wiele szans, ale gdy już miał jakieś do wykorzystania to był najlepszy na parkiecie, aby następnego dnia być tym najgorszym. Pellies będą musieli mu się dokładnie przyjrzeć – podczas Summer League, na campie i w końcu w trakcie preseason.

Średnie na mecz
Season Age Tm Pos G GS MP FG FGA FG% 3P 3PA 3P% FT FTA FT% ORB DRB TRB AST STL BLK TOV PF PTS
2016-17 23 TOT PG 14 0 13.4 2.4 4.7 .500 0.8 1.9 .423 0.1 0.4 .400 0.1 0.4 0.5 1.9 0.3 0.0 0.9 0.9 5.6
2016-17 23 DAL PG 5 0 15.4 2.2 5.0 .440 1.0 2.8 .357 0.0 0.4 .000 0.0 0.6 0.6 2.4 0.2 0.0 1.6 1.2 5.4
2016-17 23 NOP PG 9 0 12.3 2.4 4.6 .537 0.7 1.3 .500 0.2 0.3 .667 0.1 0.3 0.4 1.6 0.3 0.0 0.6 0.8 5.8

Jordan Crawford (3) – Instant Grits! Chyba jedno z trafniejszych transferów w ostatnim czasie Pelikanów. Gdyby Pellies nie zwolnili Omriego Casspiego – co w tamtym momencie było błędem – bardzo możliwe, że Michael Jordan Crawford nigdy nie zostałby Pelikanem. Ten zespół potrzebował właśnie kogoś takiego, kto potrafi wejść i nawrzucać rywalom natychmiastowo kilka punktów. Jest słabym obrońcą, ale nadrabia to na atakowanej desce. Jego kumple z drużyny szybko znaleźli w nim kogoś, na kim można polegać. Miejmy nadzieję, że Jordan podtrzyma dobrą passę rzutową i będzie dużym wsparciem również w następnym sezonie, gdyż ma niegwarantowany kontrakt w Big Easy. Blisko 15 punktów na mecz w kilkanaście spotkań.

Średnie na mecz
Season Age Pos G GS MP FG FGA FG% 3P 3PA 3P% FT FTA FT% ORB DRB TRB AST STL BLK TOV PF PTS
2016-17 28 SG 19 0 23.3 5.5 11.5 .482 1.9 5.0 .389 1.1 1.4 .769 0.2 1.6 1.8 3.0 0.6 0.1 1.3 1.6 14.1

E’Twaun Moore (3) – szczerze mówiąc, spodziewałem się od niego nieco więcej. Miałem ogromną nadzieję, że wejdzie szybko w buty Erica Gordona i Pelicans będą mogli nawet oprzeć na nim swój atak. Moore miał jednak spore problemy ze skutecznością i przede wszystkim z widocznością. Często przechodził obok meczu niezauważony, jego rola w rotacji często ulegała zmianie i Alvin Gentry sam nie potrafił się zdecydować co z nim zrobić. Moore ostatecznie skończył sezon z 37% skutecznością za trzy, dorzucając do tego jego solidną obronę na obwodzie – Pelicans znaleźli bardzo dobrego role-playera za rozsądne pieniądze. Przyszły sezon w jego wykonaniu może być jeszcze lepszy.

Średnie na mecz
Season Age Pos G GS MP FG FGA FG% 3P 3PA 3P% FT FTA FT% ORB DRB TRB AST STL BLK TOV PF PTS
2016-17 27 SG 73 22 24.9 3.9 8.5 .457 1.1 2.8 .370 0.8 1.0 .770 0.5 1.6 2.1 2.2 0.7 0.4 0.8 1.8 9.6

Solomon Hill (+2) – kiedy oceniamy jego grę, często zapominamy o tym, że jest naprawdę dobrym obrońcą. Statystyki takich graczy jak LeBron James, Kevin Durant, czy Paul George są ZNACZNIE gorsze, kiedy Solo przebywa na parkiecie. Pelicans znaleźli w Hillu swojego defensywnego stopera na pozycji numer trzy. To prawda i trzeba mu oddać, że z tej roli wywiązuje się bardzo dobrze. Problem polega jednak na jego kontrakcie. Ponad 11 mln $ za ten sezon i upośledzenie ofensywne prawdopodobnie kosztowało Pellies kilka zwycięstw. Kiedy Solomon się odpalał, trafił kilka trójek i potrafił wykończyć proste layupy – ten zespół wygrywał. Niestety, takich spotkań było mało. 7 punktów na mecz i poniżej 40% skuteczności z gry to koszmar. Overpaid i to trzeba sobie powiedzieć jasno i wyraźnie. Jeśli Pelikanom uda się wytransferować swojego swingmana – powinni to zrobić.

Średnie na mecz
Season Age Pos G GS MP FG FGA FG% 3P 3PA 3P% FT FTA FT% ORB DRB TRB AST STL BLK TOV PF PTS
2016-17 25 SF 80 71 29.7 2.3 6.0 .384 1.2 3.4 .348 1.3 1.6 .805 0.6 3.2 3.8 1.8 0.9 0.4 1.0 2.3 7.0

Dante Cunningham (3) – bardzo spodobał mi się sezon w jego wykonaniu, bo był taki… cunninghamowy. Grał tam, gdzie go o to poproszono. Robił to, co od niego wymagano. Był sobą, był Dante Cunninghamem. W pewnym momencie najlepszy rzucający za trzy punkty w drużynie, do tego solidny po bronionej części parkietu. Jego energia i zaangażowanie zawsze będą bardzo cenne w tej lidze. Blisko 39% za trzy. Jeśli Pelicans będą w stanie zatrzymać swojego role-playera za rozsądne pieniądze, to powinni to zrobić. Nie znajdą bowiem w lidze innego takiego gracza, który w ostatnim czasie mógłby uratować im tyłek tak wiele razy, grając niemalże na każdej pozycji.

Średnie na mecz
Season Age Pos G GS MP FG FGA FG% 3P 3PA 3P% FT FTA FT% ORB DRB TRB AST STL BLK TOV PF PTS
2016-17 29 SF 66 35 25.0 2.6 5.4 .485 1.1 2.7 .392 0.2 0.4 .593 0.8 3.3 4.2 0.5 0.6 0.4 0.4 1.5 6.6

Donatas Motiejunas (+1) – duże rozczarowanie. Szczerze mówiąc, myślałem, że wejdzie do Pelicans na pełnym zaangażowaniu i po ostatnich problemach ze zdrowiem, przez spore zamieszanie w sprawie jego kontraktu będzie mocną przewagą Pellies pod koszem. Tak się jednak nie stało. Przez moment odebrał miejsce w rotacji Omera Asika oraz Alexisa Ajincy, ale Alvin Gentry szybko wrócił do Francuza. Donatas nie pokazał w tym roku nic. Absolutnie nic. Słaba skuteczność, słaba obrona. Na Brooklynie mogą być cholernie wdzięczni, że nie muszą płacić Litwinowi tak ogromnych pieniędzy, które w pewnym momencie zostały zaakceptowane. Mają olbrzymi dług u Houston Rockets. Motiejunas po sezonie będzie szukał swojego miejsca gdzieś indziej, ale bardzo możliwe, że jego następny przystanek to Europa.

Średnie na mecz
Season Age Pos G GS MP FG FGA FG% 3P 3PA 3P% FT FTA FT% ORB DRB TRB AST STL BLK TOV PF PTS
2016-17 26 PF 34 0 14.1 1.7 4.1 .413 0.3 1.4 .234 0.7 1.4 .510 0.8 2.2 3.0 1.0 0.5 0.3 0.9 1.6 4.4

Cheick Diallo (3) – bardzo żałuję, że Alvin Gentry nie dał mu więcej szans gry. Debiutant Pelicans i steal drugiej rundy zasłużył na to w 100%. Kiedy dostał minuty, wykorzystywał je w najlepszy sposób. Jego kilka świetnych występów przeciwko LA Clippers, Houston Rockets czy LA Lakers pokazały, że będzie on ważną postacią w zespole z Nowego Orleanu w najbliższych latach. Szczerze – mam nadzieję, że nawet w przyszłym roku. Diallo to ten gość, który wchodzi na parkiet, rzuca 20 punktów, blokuje 5 piłek, a na jego czole nie widać kropli potu i wciąż powtarza – „I’m not tired, coach. Let me play!”. Bo tak, ulubionym zdaniem Cheicka jest podobno właśnie to, że nie jest zmęczony. Jeśli masz zły dzień, to posłuchaj tego chłopaka z Mali, bo ma porządne gadane. Pokazał swój potencjał w D-League, udowodnił kilkakrotnie, że będzie też GRACZEM w NBA. Dajmy mu tylko czas na rozwój. In Cheick We Trust.

Średnie na mecz
Season Age Pos G GS MP FG FGA FG% 3P 3PA 3P% FT FTA FT% ORB DRB TRB AST STL BLK TOV PF PTS
2016-17 20 PF 17 0 11.7 2.1 4.5 .474 0.0 0.0 0.9 1.2 .714 1.4 2.9 4.3 0.2 0.2 0.4 0.4 1.0 5.1

Omer Asik (1) – co ciekawe, Omer Asik miał w pewnym momencie bardzo fajny i solidny sezon. Alvin Gentry powiedział nawet podczas jednego z pomeczowych wywiadów, że to jego najrówniejszy gracz w tym roku. Turek był w niezłej formie, dobrze wyglądał fizycznie i kondycyjnie. Boli więc, że aktualnie to wrak człowieka i chodzące zombie. Po wirusie żołądkowym, który złapał na wakacjach w Meksyku jest bardzo daleki od powrotu do NBA. Miejmy nadzieję, że Asik przepracuje lato i wróci do swojej wagi i będzie wciąż potrafił zawiązać buty do koszykówki. Najgorsze jest jednak to, że w obecnym stanie Pelicans prawdopodobnie mogą pożegnać się z szansami na transfer swojego błędu transferowego.

Średnie na mecz
Season Age Tm Pos G GS MP FG FGA FG% 3P 3PA 3P% FT FTA FT% ORB DRB TRB AST STL BLK TOV PF PTS
2016-17 30 NOP C 31 19 15.5 1.0 2.1 .477 0.0 0.0 0.7 1.3 .590 1.5 3.7 5.3 0.5 0.2 0.3 0.5 1.6 2.7

Alexis Ajinca (+2) – dał bardzo dużo fajnych minut w końcowej fazie sezonu. I nie mówię tutaj o meczach, kiedy z gry zostali wyłączeni Anthony Davis i DeMarcus Cousins, a cyferki można było wykręcać bez największych problemów. Kiedy jednak Pelicans walczyli o Playoffy to Francuz wchodził na parkiet i dawał tej drużynie sporo energii, zwłaszcza wykazując się na deskach. Widać, że bardzo zależy mu na grze w tym zespole i pomimo plotek transferowych, bardzo możliwe, że zostanie na następny rok i może stać się ważną częścią rotacji. Jeśli Ajinca będzie w stanie walczyć ze swoimi słabościami (czytaj – nie faulować), to zasługuje na kilkanaście minut w meczu.

Średnie na mecz
Season Age Tm G GS MP FG FGA FG% 3P 3PA 3P% FT FTA FT% ORB DRB TRB AST STL BLK TOV PF PTS
2016-17 28 NOP 39 15 15.0 2.3 4.6 .500 0.0 0.1 .000 0.7 1.0 .725 1.2 3.4 4.5 0.3 0.5 0.6 0.8 2.0 5.3

DeMarcus Cousins (+5) – dzięki niemu ten sezon do końca był fun. Dał tej drużynie olbrzymią dawkę jakości i talentu. Nawet jeśli Pelicans nie wygrywali, to miało się ochotę na jeszcze więcej, bo każdy z nas wie, że to proces tworzenia czegoś wyjątkowego. DeMarcus Cousins to top10-15 tej ligi i jeśli tylko chce i panuje nad sobą, może całkowicie zdominować spotkanie w pojedynkę. Anthony Davis chyba po raz pierwszy w swojej karierze spotkał się z sytuacją, kiedy to jego kumpel z drużyny jest „on fire” i należy zejść mu z drogi. Cousins ma jeszcze w swoim kontrakcie jeden pełny rok i 1) będzie chciał udowodnić, że zasługuje na maksymalne pieniądze i 2) będzie szukał dla siebie najlepszego fitu i zespołu, z którym będzie mógł wygrywać. Teraz w rękach zarządu Pelicans leży to, czy będą w stanie stworzyć dla niego zwycięskie warunki. Ogromnym atutem na rynku z pewnością będzie, to, że DMC spędzi tutaj ponad 1.5 roku i zżyje się z organizacją. Poza tym – czy inny zespół będzie w stanie dać mu możliwość gry z przyjacielem i top5 ligi? Przyszły sezon będzie kręcił się wokół tego, czy DeMarcus odejdzie, ale jeśli duet Fire & Ice będą wygrywać – te głosy szybko ucichną.

Średnie na mecz
Season Age Tm G GS MP FG FGA FG% 3P 3PA 3P% FT FTA FT% ORB DRB TRB AST STL BLK TOV PF PTS
2016-17 26 TOT 72 72 34.2 9.0 19.9 .452 1.8 5.1 .360 7.2 9.3 .772 2.1 8.9 11.1 4.6 1.4 1.3 3.7 3.9 27.0
2016-17 26 SAC 55 55 34.4 9.2 20.3 .451 1.7 4.9 .354 7.7 10.0 .770 2.1 8.5 10.6 4.8 1.4 1.3 3.8 3.7 27.8
2016-17 26 NOP 17 17 33.8 8.4 18.5 .452 2.1 5.6 .375 5.5 7.1 .777 2.2 10.2 12.5 3.9 1.5 1.1 3.6 4.4 24.4

Anthony Davis (6) – czy jest coś, czego jeszcze nie napisałem o tym gościu? Czy jest coś, czego on nie potrafi? Jednoosobowa maszyna w ataku, człowiek który dominuje spotkania i stał się liderem z krwi i kości. To jego zespół. Udowodnił to głównie kiedy do miasta przyjechał drugi samiec alfa – DeMarcus Cousins. Swoją grą pokazał jednak, że nie ma lepszego zawodnika podkoszowego niż on. Przyszłość należy do niego, statuetka MVP ligi powinna wkrótce trafić w jego ręce. Jedyne czego brakuje to zwycięstwa. Jednak jeśli nie przyszły sezon – to kiedy? To, co cieszy w jego przypadku najbardziej, to obrona w której poczynił ogromne postępy. Jeszcze kilka sezonów temu, kiedy był uważany za topowego obrońcę – nie można było się z tym zgodzić. Jego defensywa często była bardzo pozorna, a niektórzy patrzyli jedynie w rubrykę z blokami. Jego średnia bloków spadła, ale rywalom znacznie trudniej gra się przeciwko niemu. Przede wszystkim doświadczenie i mądrość, której nabrał w kilka lat w NBA przynosi rezultaty. To na ten moment First All-NBA Team i ocierający się również o First All-Defensive Team. Właśnie kogoś takiego mają w swoich szeregach Pelikany i to należy wykorzystać jak najszybciej. Czas ucieka.

Średnie na mecz
Season Age Tm G GS MP FG FGA FG% 3P 3PA 3P% FT FTA FT% ORB DRB TRB AST STL BLK TOV PF PTS
2016-17 23 NOP 75 75 36.1 10.3 20.3 .505 0.5 1.8 .299 6.9 8.6 .802 2.3 9.5 11.8 2.1 1.3 2.2 2.4 2.2 28.0

PODSUMOWANIE

New Orleans Pelicans podchodzili do tego sezonu z czystą kartką, to miał być nowy rozdział. Wprowadzono spore zmiany w składzie, doszedł również talent z draftu. Szybko jednak zorientowano się, że brakuje tutaj talentu, a udział w Playoffach oddalał się. Mimo, że cel jaki stawia sobie ta drużyna – czyli Playoffs – ostatecznie nie został spełniony, to trzeba uznać ten rok za udany.

Pelicans w pół roku dwukrotnie się przebudowali, ale to transfer w lutym ostatecznie dokonał, tego czego chciano w Nowym Orleanie od wielu, wielu lat. Organizacja wreszcie ma dwóch All-Starów, dwóch graczy, wokół można zbudować zespół i zacząć podbijać ligę. Anthony Davis i DeMarcus Cousins mają szansę pierwszy raz w swojej zawodowej karierze zacząć osiągać sukcesy.

Bilans 34-48 to porażka. Jednak jeśli fani mogliby wybrać, aby skończyć ten sezon właśnie w ten sposób i dostać talent w postaci Cousinsa, czy awansować i zakończyć zmagania w pierwszej rundzie… Czy naprawdę wybralibyśmy tę drugą opcję?

To sezon 2017/18 będzie dla tej organizacji kluczowy. Pelicans muszą zacząć wygrywać, aby przekonać do siebie DeMarcusa Cousinsa. To teraz nadszedł czas, aby wreszcie stać się drużyną walczącą z najlepszymi. Czas pokaże, czy to się uda.