Ruszamy z nową serią na naszej stronie. Mniej więcej co miesiąc będę układał ranking zawodników New Orleans Pelicans biorąc pod uwagę formę jaką utrzymywali przez ostatnich kilka tygodni. Pod koniec sezonu dzięki temu będzie można łatwo wyłonić MVP zespołu i zawodników, którzy w drużynie Monty’ego Williamsa spisywali się najlepiej.
Pierwszy ranking stworzony zostanie na podstawie wszystkich meczów przedsezonowych. Przypomnijmy, że Pelikany preseason zakończyły z bilansem 7-1 będąc tym samym drugim najlepszym teamem w lidze, tuż za Chicago Bulls (8-0).

1. Anthony Davis
Najlepszy zawodnik w preseason drużyny Pelicans. Prawdziwa bestia pod koszami. Idealnie określali go dziennikarze kibicujący przeciwnym drużynom – za szybki dla centrów, za duży dla skrzydłowych. Momentami mógł robić z obrońcami co tylko chciał – nawet z takimi wyjadaczami jak Dirk Nowitzki. Przy swoich akcjach wydawało się, że robi wszystko z niewiarygodną lekkością i łatwością. Wciąż jednak czekam aż wzmocni się jeszcze bardziej niż zrobił to przez lato i Monty Williams nie będzie się go bał wystawiać na środek, aby na „4” postawić m.in. Ryana Andersona.
W ostatnich spotkaniach dostał od sztabu szkoleniowego już nieco wolne, aby mógł przygotować się i skupić na meczu otwarcia z Indianą. Póki co przez to co pokazał nam przez pierwsze 2-3 tygodnie zrobił wielu kibicom nadzieje nawet na występ w All-Star Game.
19.9 punktu, 5.9 zbiórki, 1.7 przechwytu, 2 bloki, 2 straty w 27 minut. 55% z gry, 84% z rzutów wolnych.

2. Eric Gordon
Obawiałem się, że przez kilku miesięczną rehabilitację kostki, Gordon będzie musiał przez kilka tygodni dochodzić do siebie. Myślałem, że pierwsze spotkania w preseason i nowego sezonu EJ trochę prześpi i wyglądać będzie nieco zardzewiało. Myliłem się. Eric potwierdził swoją wartość i mimo, że na parkiecie widzieliśmy go tylko 3 razy to udowodnił, że będzie najlepszym strzelcem zespołu Monty’ego Williamsa. W kilkanaście minut potrafił zdobyć prawie 20 punktów, przy tym zupełnie nie musząc forsować rzutów. Wszystko przychodziło bardzo łatwo i widać, że Gordon wreszcie jest zdrowy i zachciało mu się w końcu grać kiedy ma przy sobie takich zawodników.
17 punktów, 1.7 strat w 21 minut. 58% z gry, 53% zza łuku.

3. Jrue Holiday
Miał bardzo ciężkie pierwsze tygodnie biegając po parkiecie w koszulce Pelicans. Bardzo dużo nieprzemyślanych strat i granie poniżej oczekiwań. Z każdym meczem wkomponowywał się w zespół jedank coraz lepiej i to co może wszystkich cieszyć to znakomita współpraca z Anthonym Davisem. Ich alley-oopy będą liczone w nadchodzącej kampanii niczym Chrisa Paula i Blake’a Griffina. Pomimo tego, że w ofensywie wygląda póki co bardzo surowo to Monty’emu jego gra się podoba, dlatego, że spisuje się świetnie w obronie. W grze post nie ma sobie równych. Ja czekam na jego mecze w regular season, bo to głównie od niego zależeć będzie gra Pellies.
11.8 punktu, 6.1 asyst, 2.9 zbiórek, 1.6 przechwytów, 4.6 strat w 27 minut. 43% z gry, 47% zza łuku.

4. Tyreke Evans
Ciężko ocenić go przez pryzmat ostatniego miesiąca, bo na boisku widzieliśmy go praktycznie 20 minut, ale podczas nich zdołał mnie przekonać, że będzie bardzo ważnym ogniwem w zespole. Przede wszystkim w ostatnim starciu z Magic gdy pojawił się na parkiecie nasza gra zupełnie się otworzyła, a Jrue Holiday i Eric Gordon mieli o wiele więcej pola do popisu. Ciekawie wygląda również system Williamsa, bowiem gdy razem grają Holiday i Evans to właśnie ten drugi bierze się za rozgrywanie, a Jrue robi za rzucającego z dystansu. Poza tym jego wejścia pod kosz i szybkie penetracje wyglądają oszałamiająco.
6.5 punktu, 2 asysty, 3 zbiórki w 13 minut. 67% z gry.

5. Al-Farouq Aminu
Może zdziwić tak wysokie miejsce Nigeryjczyka, ale postęp jaki zrobił od sezonu 2011-12 do teraz jest ogromny. Od jego gry na skrzydle będzie bardzo wiele zależeć i wszystko wskazuje na to, że będzie silnym ogniwem drużyny. Znakomity obrońca, najlepszy zbierający niski skrzydłowy, który w obronie jest dosłownie wszędzie. Jak zwykle piekielnie szybki w kontratakach i to na co czekałem najbardziej – wzmocnił swój rzut z półdystansu, którym naprawdę wreszcie może postraszyć rywali. Warto wspomnieć też o tym, że po cichu zaczął bardzo dobrze podawać i jego współpraca z Davisem wygląda imponująco. The Chief może spać spokojnie i być pewnym swojego miejsca w pierwszej piątce.
7.9 punktu, 5.5 zbiórki, 1.6 asyst, 2.1 przechwytu w 27 minut. 59% z gry, 33% za trzy, 100% z linii rzutów wolnych.

6. Ryan Anderson
Liczę na to, że na otwarcie sezonu będzie w o wiele wyższej dyspozycji niż w preseason. Zawodził swoją skutecznością. Przez kilka tygodni wciąż szuka złotego środku na swoje rzuty dystansowe. Pomimo nieskuteczności był czwartym najlepszym punktującym drużyny i był aktywny na zbiórce. To tylko podkreśla jak wielki potencjał ofensywny ma ten zawodnik. Dla Generalnego Menadżera, Della Dempsa, bardzo ważne jest to aby Ryno do lutego utrzymywał swoją wartość rynkową, bo jego status w Nowym Orleanie stał się bardzo niepewny (Omer Asik?).
11.9 punktu, 4.6 zbiórek, 1.1 asyst, 1.1 przechwytu w 23 minut. 39% z gry, 33% zza łuku.

7. Brian Roberts
Jeszcze podczas Ligi Letniej w Las Vegas bał się o swoją pozycję w zespole i nie chciał uciekać po znakomitym debiutanckim sezonie do Europy. Dzisiaj wydaje się, że jest pewniakiem na pozycji rezerwowego zawodnika Jrue Holidaya. Gdy wchodził na parkiet wyglądał jak kilkunastoletni weteran, a w czwartych kwartach grał o Mistrzostwo NBA. Niesamowita skuteczność i maszynka z dystansu. Póki co znakomite wejście do nowego sezonu.
11.7 punktu, 2.1 zbiórki, 3.9 asyst, 1 przechwyt w 24 minuty. 46% z gry, 58% zza łuku, 94% z linii rzutów wolnych.

8. Anthony Morrow
Znakomity role-player, który w każdym momencie na zawołanie Monty’ego Williamsa będzie gotów wejść z ławki rezerwowych i trafić kilka trójek zapewniając olbrzymi spacing dla Evansa, Gordona czy Holidaya. Trzeci najlepszy strzelec zespołu w preseasonie, gdzie udowodnił swoją ogromną wartość jako strzelec. Wiele zespołów, które go przepuściły mogą pluć sobie w brodę. Ja osobiście bardzo zastanawiam się dlaczego Houston Rockets nie walczyli o Morrowa do pary z Dwightem Howardem, który na parkiecie po prostu potrzebuje strzelców zza łuku.
12.5 punktu, 2.6 zbiórek w 23 minut. 48% z gry, 52% zza łuku, 100% z linii rzutów wolnych

9. Austin Rivers
Miał bardzo dobre wejście w sezon w pierwszych meczach z m.in. Houston Rockets, gdzie wyglądał jak rasowy strzelec. Potrafił znakomicie wejść pod kosz i kończyć tam swoje akcje z powodzeniem, nawet 2+1. Wciąż jego rzuty z wolnych pozostawiały wiele do życzenia, ale tym mało kto się jednak przejmował kiedy ten prezentował tak wysoką formę. Coraz większe problemy zaczęły się pojawiać gdy do gry wracali Eric Gordon czy teraz Tyreke Evans. Austin Rivers zaczynał znikać, a gdy chciał coś udowodnić i zaczynać robić zbyt dużo (o czym mówił w lato) zaczynał pieprzyć sprawę. Pudłował masę nieprzygotowanych rzutów i momentami wdawał się w niepotrzebne pojedynki z rywalami, które kończyły się niepotrzebnymi stratami. Jestem bardzo ciekawy jego sezonu i czy wreszcie przełamie się mentalnie i zagra na miarę swojego olbrzymiego talentu.
7.9 punktu, 2.8 asyst, 2.3 zbiórek, 1 przechwyt, 2 straty w 24 minut. 34% z gry, 29% zza łuku, 58% z linii rzutów wolnych.

10. Jason Smith
Widać, że nie doszedł jeszcze do pełnej formy sprzed kontuzji. Potrzebuje kilka tygodni, aby nabrać pewności siebie, która będzie mu potrzebna, bowiem bardzo wiele czynników wskazuje na to, że przejmie rolę startera na środku z rąk Grega Stiemsmy. Miał kilka niezłych spotkań, gdzie zdobywał swoje tradycyjne punkty z półdystansu i był aktywny na deskach. Przeplatał je jednak z występami po prostu bardzo słabymi – dużo strat, ruchome zasłony i zupełnie niewidoczny. Mam nadzieję, że wraz z następnymi meczami w nadchodzącym sezonie jego pozycja w rankingu będzie rosnąć, bo w rotacji Monty’ego Williamsa pełni ważną funkcję już od kilku lat.
5.2 punktu, 3.5 zbiórki w 16 minut. 44% z gry.

11. Arinze Onuaku
Znalazł się w zespole znikąd i wywalczył sobie debiutancki kontrakt. Arinze Onuaku to aktualnie nikt więcej jak kupa mięśni, która straszy rywali swoją wielkością pod koszami. Arinze jest w stanie prawie przepchnąć każdego i wywalczyć sobie więcej miejsca. Bardzo dobry obrońca, który właśnie dzięki temu aspektowi gry spodobał się Monty’emu i Dellowi. Jestem ciekawy jak wiele minut zostanie mu podarowanych w nadchodzącym sezonie.
2.3 punktu, 2.4 zbiórki w 12 minut. 42% z gry.

12. Lance Thomas
Dobry obrońca, którego Monty Williams posyła do krycia niewygodnych zawodników pod koszami. Niezły zadaniowiec, ale nic więcej. Rzucająca, ale mniejsza wersja Arinze Onauku. Wydawać by się mogło, że przez dwa lata doświadczenia Lance Thomas poczyni większe postępy, ale jak dla mnie wciąż swój brak talentu nadrabia jedynie charakterem i zapałem do pracy. Ciężko będzie mu wywalczyć sobie miejsce w rotacji przy Onuaku, Smithie czy nawet Stiemsmie.
1.5 punktu, 2.4 zbiórki w 13 minut. 33% z gry.

13. Jeff Withey
Nie dostał praktycznie żadnej większej szansy od coacha Williamsa i jestem z tego powodu nieco zły. Grał najmniej z całej drużyny, bo na parkiecie pojawił się w zaledwie 5 meczach grając nieco ponad 6 minut. Pomimo tego pokazał swój potencjał defensywny, gdzie w każdej chwili jest w stanie zagrozić swoim blokiem. Ponadto wzmocnił swój rzut z kilku metrów i swoimi centymetrami robi dużą różnicę pod koszami. Z czasem kiedy nabierze więcej doświadczenia w NBA i gdy dostanie więcej minut od Monty’ego może być sporą pociechą na środku.
2.8 punktu, 2.8 zbiórki w 6 minut. 50% z gry.

14. Greg Stiemsma
Najgorszy zawodnik New Orleans Pelicans w preseasonie. Nie byłoby nic w tym złego, gdyby aż 7 z 8 meczów nie zaczynał w pierwszej piątce. Nie robił praktycznie nic oprócz zbierania na swoim koncie niepotrzebnych faulów i strat. Zupełnie nie zainteresowany grą w ofensywie, nikt nie miałby mu tego za złe gdyby robił swoją robotę w obronie. Tam też jednak niewidoczny i robił jedynie za słupek pod koszem, przez który można przeskoczyć i zdobyć łatwe punkty. Monty Williams zapewne wyciągnie odpowiednie wnioski i albo Greg Stiemsma zacznie robić swoje, albo straci kompletnie minuty na boisku. Innego rozwiązania nie widzę gdy starter robi mniej niż grający po 6 minut Jeff Withey.
1 punkt, 2.6 zbiórki, 1.1 strat w 15 minut. 33% z gry.