New Orleans Hornets odnieśli już szóstą porażkę w tym sezonie – tym razem Hornets polegli Dallas Mavericks 81 – 96. Dla podopiecznych Monty’ego Williamsa była to już kolejna, bo już szósta porażka z rzędu i bilans drużyny z Luizjany to 2-6, który jest najgorszym w Konferencji Zachodniej.
Tym razem osłabieni goście brakiem Erica Gordona (kolano), Trevora Ariza (pachwina) oraz Jasona Smitha (sprawy rodzinne) rozpoczęli ósme spotkanie w sezonie bardzo przeciętnie. Dallas Mavericks już od pierwszych minut objęło prowadzenie i dominowali do końcowej syreny. Jednym z dowodów dominacji Mavs jest słabsza dyspozycja od „Szerszeni” tylko w trzeciej kwarcie i to jedynie jednym oczkiem.
W Hornets zdecydowanie brakowało po raz kolejny typowego shootera. Zabrakło również dobrego playmakera, a do tej pory bardzo dobrze spisywał się Jarrett Jack, który jednak notuje od kilku dni widoczny spadek formy. Najlepszym zawodnikiem w drużynie z Nowego Orleanu okazał się być zmiennik (dziś jednak w pierwszej piątce) Trevora Arizy – Al-Farouq Aminu. Dzisiaj ten zawodnik zaliczył pierwsze w karierze double-doubles w postaci 15 punktów i 12 zbiórek. Pod nieobecność Trevora ten młody chłopak pokazał nam się z bardzo dobrej strony i oprócz double-digits dołożył do tego 2 asysty, 4 przechwyty i… 4 straty.
Jednym z bardzo widocznych minusów drużyny Monty’ego jest bardzo duża ilość strat – dzisiaj aż 20. Jedno z gorszych występów pod tym względem zaliczył Jarrett Jack. Zawodnik, który zaaplikował poprzedniej nocy 13 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst stracił 3 piłki. Jednak najgorsze w jego występie jest to, że po raz kolejny nie popisał się swoją skutecznością z gry(4-14). Taką samą ilość strat zaliczył Greivis Vasquez(6 punktów, 2 asysty i 2 przechwyty), który mimo tylko 18 minut na parkiecie zdążył stracić… również 3 piłki.
Kolejny raz dobre wejście z ławki dał Carl Landry – zdobywca 12 punktów i 3 zbiórek(+ 2 straty). Z dzisiejszych ciekawostek można dodać również, że aż dwóch zawodników „Szerszeni” w tym spotkaniu zdobyło swoje pierwsze punkty. Mowa o Gustavo Ayon’ie oraz „Squaeky” Johnsonie. Pierwszy zdobył 2 punkty i 2 zbiórki w niecałe 7 minut i jeżeli Monty da mu więcej pograć(chociaż przy takich zawodnikach na jego pozycji będzie o to bardzo trudno) to zdecydowanie może on dawać bardzo wiele dobrego z ławki. Jednak lepszy występ zaliczył popularny „Squeaky”, który już od pierwszych dni w organizacji z Nowego Orleanu stał się ulubieńcem kibiców. Z imienia Carldell Johnson błysnął dzisiaj świetną skutecznością zza łuku(3-4) co dało mu 9 punktów – dodał do tego również 2 kluczowe podania(+2 straty).
Słabsze spotkanie rozegrali dzisiaj również nasi podstawowi środkowi – Chris Kaman i Emeka Okafor. Ten pierwszy starał się zagrać solidnie w obronie i mimo tylko 25 minut zdobył 10 punktów i 6 zbiórek(+2 straty). Chris ma widoczne problemy z opanowaniem piłki, którą najczęściej traci w próbie grania post-up’ów. Jednak głównie chodzi mi o popularnego Mekę, który zaaplikował w meczu z Mavs w 37 minut(!) 9 punktów i 4 zbiórki – 37 minut?