Mecz z Houston Rockets rozpoczął się już o godz. 13:30 czasu polskiego. Dobra wiadomość jest taka, że bez problemów można było obejrzeć transmisję.
Mimo porażki widać było poprawę w ofensywie, w porównaniu z ostatnim meczem. Jeśli natomiast chodzi o defensywę to oba zespoły nie popisały się czymś szczególnym, co by tłumaczyło wynik spotkania. W niektórych momentach można było zauważyć, że zawodnicy nie grają z pełnym zaangażowaniem w obronie. Był to jednak tylko mecz przedsezonowy, więc nie ma się co dziwić, że w pewnych aspektach gry jeszcze nie jest tak dobrze, jak być powinno.
Najlepsi w naszej ekipie okazali się dziś E’Twaun Moore i Anthony Davis. Ten pierwszy zagrał 29 minut, w których zdobył 25 pkt (4/4 za 3), zaliczył 3 asysty oraz udało mu się przechwycić 3 razy piłkę. Natomiast Davis, który na parkiecie spędził „tylko” 23 minuty zdobył 2 pkt mniej od Moore’a (czyli 23), zanotował jeszcze 2 asysty, 2 przechwyty oraz 5 zbiórek.
Chciałbym również wyjątkowo pochwalić Asika, który zagrał dobry, solidny mecz (14 pkt, 14 zbiórek i 5 bloków!).
Lance Stephenson w ostatnim meczu nie wypadł za dobrze. Dziś było już trochę lepiej. W 1. kwarcie udało mu się nawet rzucić dwa razy pod rząd trójkę. Ostatecznie zakończył mecz z 8 punktami i 5 asystami.
Tim Frazier po raz kolejny pokazał, że jest w tym momencie najlepszym rozgrywającym w naszej ekipie (7 pkt, 9 asyst, 8 zbiórek, 2 przechwyty).
A co z Hield’em? Dziś zagrał słabiej niż w ostatnich dwóch spotkaniach ale i tak według mnie wypadł dobrze. 14 pkt, 3 asysty a przecież to jeszcze rookie.
Zawodnicy, którzy nie wystąpili, a zdrowie im pozwalało: Diallo, Jones, Ajinca, Sacre, Cook.
Następne spotkanie przedsezonowe odbędzie 12 października. Naszym rywalem ponownie będzie Houston Rockets, więc jest szansa na rewanż.