New Orleans Pelicans pozostawali jedną z ostatnich drużyn w lidze NBA, która nie posiadała własnego oddziału/zespołu w D-League. Ma się to zmienić, gdyż organizacja z Nowego Orleanu planuje rozpocząć działalność na własną rękę. Stanie się to najprawdopodobniej od sezonu 2018-19, kiedy to D-League będzie znane już jako NBA Gatorade League (G-League).
Pelicans rozpoczęli już działania. Ich zespół stworzony zostanie w Luizjanie, Mississippii, Alabamie lub na Florydzie. Organizacja wysłała zapytania i trwa selekcja oraz negocjacje dotyczące tego, jakie miejsce będzie najlepsze dla własnego oddziału.
Jest to fantastyczna wiadomość, gdyż Pelicans będą w stanie szkolić własnych młodych zawodników i mieć na nich oko przez cały czas. Pierwszy lepszy przykład, to Cheick Diallo, który w tym roku większość czasu spędza na takim „wypożyczeniu” w D-League i tuła się między kilkoma drużynami. Stworzenie własnego oddziału pozwoli takim zawodnikom na zostanie w jednej ekipie, która przynależna będzie właśnie do Pellies.
Drużyna z Nowego Orleanu w ostatnim czasie wielokrotnie korzystała z usług graczy grających w D-League – m.in. Tim Frazier, Bryce Dejean-Jones, James Ennis, czy ostatnio Wayne Selden i Quinn Cook.
Aktualnie 22 drużyny w NBA ma własną ekipę w D-League. Od przyszłego sezonu dołączą do nich również Memphis Grizzlies, Atlanta Hawks oraz Milwaukee Bucks.