Toney Douglas ma za sobą bardzo udany sezon w barwach New Orleans Pelicans i z pewnością znajdzie miejsce w innym zespole NBA na następny rok. Toney wywiązywał się bardzo dobrze ze swojej roli rezerwowego strzelca, ale zwyczajnie po ostatnich transferach Pelicans – nie ma dla niego miejsca w rotacji na tej pozycji.
Jrue Holiday, Tim Frazier, Tyreke Evans, Langston Galloway, Buddy Hield, E’Twaun Moore i gdzieś tam nawet Quincy Pondexter. To fenomenalna głębia na pozycjach 1-2, gdzie nie potrzeba kolejnego ławkowicza. Dell Demps zwolnił Douglasa, aby zostawić sobie miejsce w salary cap dla innego gracza, prawdopodobnie zamykającego okienko transferowe w Nowym Orleanie. GM Pellies szukać będzie najprawdopodobniej wysokiego.
30-latek w zespole ze stanu Luizjana spędził niespełna dwa sezony. Dla Pelicans zagrał w 73 spotkaniach i spędzał na parkiecie średnio blisko 20 minut, podczas których zapisywał na swoim koncie 8 punktów, 2.5 asysty, 2.3 zbiórki i ponad 1 przechwyt. Rzucał na 41% z gry i 39% z dystansu.