Podczas gdy na rynku transferowym panował totalny chaos i szał zakupowy, New Orleans Pelicans i Washington Wizards dokonali cichej wymiany. W nocy przed trade deadline doszło do kilku większych transferów, a Pelicans wraz z Wizards zrobili czysty trade biznesowy.
Na mocy wymiany do Nowego Orleanu trafi Markieff Morris oraz pick w drugiej rundzie draftu 2023, do Waszyngtonu powędruje Wesley Johnson. Na czym polega ten biznes? Wizards zrzucają duży kontrakt ze swojej listy płac (zrobili to samo wymieniając Otto Portera do Chicago tej nocy) i unikają płacenia podatku. Pelicans pozyskali Morrisa, dostając w nagrodzie pick w drugiej rundzie oraz asset pod ewentualną wymianę latem na zasadzie sign’n’trade.
W sytuacji wymiany z Boston Celtics, Markieff Morris mógłby być zainteresowany występowaniem w Bostonie obok swojego brata. Natomiast Celtics, po utracie graczy w wymianie po Anthony’ego Davisa, zyskaliby cennego zawodnika do swojej rotacji.
Czysty zysk.
Pelicans oddali w zamian Wesleya Johnsona, który nie miał miejsca w rotacji Alvina Gentry’ego i który został ściągnięty do Nowego Orleanu również w celach biznesowych. Przypomnijmy, że Wes przyszedł do NOLA po wymianie z Clippers za Alexisa Ajincę. Jako że Wesley Johnson ma wyższy kontrakt, niż oddany do LA Francuz, to Dell Demps mógł z nim zrobić ciekawsze transfery. Jego umowa przydała się wreszcie do transferu z Washington Wizards.
Podsumowując, Pelicans nie stracili, mogą natomiast dzięki temu zyskać wartościowy dodatek do ewentualnej wymiany oraz zawsze cenny pick w drafcie.
Warto dodać, że Markieff Morris dochodzi aktualnie do zdrowia. Powinien być gotowy do gry w okolicach początku marca.