Z dużym poślizgiem rusza pierwszy odcinek mojej nowej serii „Rookie Watch” gdzie będę sprawdzał jak debiutanci New Orleans Hornets radzą sobie w nowym, wielkim, świecie najlepszej ligi koszykówki NBA. Pod lupę będę brał oczywiście Dariusa Millera, Briana Roberts, Austina Riversa oraz Anthony’ego Davisa.
Zacznijmy może od tego jak spisuje się drużyna „Szerszeni”. Ekipa pod dowodzeniem Monty’ego Williamsa zdążyła już rozegrać 21 spotkań w których tylko pięciokrotnie schodziła zwycięska (5-16) przez co zajmuje ostatnie miejsce na Zachodzie – główną tego przyczyną były kontuzje Anthony’ego Davisa i Erica Gordona, ale winy tylko i wyłącznie na to nie możemy zrzucać. Cała drużyna zawodzi w decydujących momentach, brak nam doświadczenia, pewności siebie i kogoś kto weźmie grę na swoje barki.
Austin Rivers #25
|
Spotkania |
Minuty |
Punkty |
Asysty |
Zbiórki |
Przechwyty |
Straty |
FG% |
3p% |
Listopad |
12 |
28.5 |
7.0 |
3.2 |
2.3 |
0.8 |
1.5 |
31% |
39% |
Grudzień |
7 |
26.7 |
7.0 |
2.4 |
2.9 |
0.7 |
1.0 |
33% |
25% |
Sezon |
20 |
27.7 |
7.0 |
2.9 |
2.5 |
0.8 |
1.4 |
32% |
32% |
Szczerze powiedziawszy to robiąc tabelkę ze statystykami Austina Riversa porządnie się zdziwiłem. Syn trenera Boston Celtics w swoich pierwszych spotkaniach w listopadzie zupełnie zawodził – pudłował, wyglądał niemrawo… był po prostu żółtodziobem. Zdobywał mniej punktów niż oczekiwaliśmy przed startem sezonu i rzucał na koszmarnej skuteczności. Miał co prawda w listopadzie kilka przebłysków jak mecz z New York Knicks (14 punktów, 4 asysty) czy Los Angeles Clippers (14 punktów, 6 asyst), ale to wciąż było za mało tym bardziej przy nieobecności Erica Gordona kiedy to Austin miał zdobywać sobie coraz to więcej minut, a tak nie było.
Monty Williams postanowił zrobić pod koniec listopada z Austina rezerwowego i dać mu trochę do przemyślenia. Myślę, że mimo wszystko to poskutkowało i 20-latek patrzy teraz na grę trochę spokojniej i dojrzalej. Podejmuje lepsze decyzje, nie forsuje gry, mniej pudłuje i przede wszystkim nie popełnia tylu głupich strat. Pomimo tego, że nie widać wielkiej poprawy w statystykach to gra Austina Riversa znacznie się poprawiła – w meczu z Memphis Grizzlies rozegrał swoje najlepsze do tej pory spotkanie i na następny mecz z Wizards wyszedł już z powrotem w pierwszej piątce i kolejny raz był jednym z solidniej grających zawodników drużyny z Nowego Orleanu. Druga połowa grudnia powinna być dla rzucającego obrońcy przełomowym okresem w tym sezonie i kto wie może wreszcie zobaczymy tego samego zawodnika, który jeszcze nie tak dawno biegał po parkietach akademickich tym bardziej, że coach Hornets zapewnia, że nie ma zamiaru odbierać mu minut co ma poskutkować w przyszłości.
Taki mały stat: Austin Rivers miał już w tym sezonie pięć spotkań w których oddał przynajmniej jeden rzut i nie trafił żadnego z nich (ostatnio dwa mecze z rzędu 0-5 z Bucks i Lakers).
Darius Miller #2
|
Spotkania |
Minuty |
Punkty |
Asysty |
Zbiórki |
Przechwyty |
Straty |
FG% |
3p% |
Listopad |
12 |
14.7 |
2.5 |
1.0 |
1.8 |
0.5 |
0.3 |
43% |
50% |
Grudzień |
6 |
14.7 |
1.1 |
1.0 |
1.7 |
0.4 |
0.5 |
23% |
0% |
Sezon |
20 |
14.4 |
2.1 |
1.1 |
1.8 |
0.6 |
0.4 |
37% |
36% |
Darius Miller to solidny wybór w drugiej rundzie. Dobrze broni, jest silny, bardziej doświadczony od innych rookies i potrafi dobrze rzucać z dystansu. W listopadzie dostawał mało szansy do gry, bo swoje najlepsze chwile w NBA przeżywał Al-Farouq Aminu, a później Monty Williams zaczął więcej stawiać na Xaviera Henry’ego. Uważam, że to błąd i coach Hornets powinien dać trochę więcej minut Dariusowi aby ten mógł rozwinąć skrzydła.
W listopadzie w każdym spotkaniu starał się trafić chociaż jedną trójkę w te średnio 14 minut, ale w grudniu… jest zupełnie inaczej. Jest 0-7 zza łuku w ostatnim miesiącu roku i 3-13 z gry ogółem. Są to przerażające wyniki i Darius musi porządnie wziąć się w garść, bowiem przy obecnej postawie „Szerszeni” w składzie – oprócz oczywiście Davisa – praktycznie nikt nie ma pewnego miejsca w składzie. Tym bardziej, że gdy 22-latek wybiega na parkiet to jest zupełnie niewidoczny.
Brian Roberts #22
|
Spotkania |
Minuty |
Punkty |
Asysty |
Zbiórki |
Przechwyty |
Straty |
FG% |
3p% |
Listopad |
13 |
16.2 |
8.4 |
2.5 |
0.8 |
0.2 |
1.2 |
46% |
41% |
Grudzień |
7 |
21.1 |
8.7 |
3.3 |
1.4 |
1.0 |
1.1 |
42% |
47% |
Sezon |
21 |
17.0 |
8.1 |
2.7 |
1.0 |
0.5 |
1.1 |
44% |
43% |
Trudno nazwać go debiutantem prawdziwego zdarzenia, bo ma za sobą już kilkuletnią przygodę z zawodową koszykówką kiedy to prowadził swój zespół w Niemczech to mistrzostwa. Dla 27-latka jest to jednak pierwszy sezon na parkietach NBA i jest dla mnie największym zaskoczeniem w drużynie z Nowego Orleanu. Pierwszy zmiennik Greivisa Vasquez w kilku ostatnich meczach wyglądał nawet o wiele lepiej od Wenezuelczyka.
Po świetnym listopadzie już w grudniu dostaje coraz więcej minut co doskonale wykorzystuje. Jest bardzo pewny mając piłkę w rękach co jest najważniejszą rzeczą dla rozgrywającego. Ma również bardzo dobry rzut, który przez jego słabsze warunki fizyczne jest jego najsilniejszą bronią w ataku. Potrafi świetnie ściąć i odpalić jumpera z półdystansu co daje „Szerszeniom” często łatwe punkty, a i nie gorzej jest zza łuku. Brian momentami staje nawet na czele drużyny i jest liderem (wygrał mecz z Bobcats, a w ostatnim meczu z Thunder to on trzymał nas w grze do ostatnich sekund). Bardzo duża pozytywna niespodzianka i kolejny raz dowód na to, że Monty Williams i Dell Demps mają nosa do perełek.
 
Anthony Davis #23
|
Spotkania |
Minuty |
Punkty |
Asysty |
Zbiórki |
Bloki |
Przechw. |
Straty |
FG% |
Listopad |
5 |
28.2 |
15.0 |
2.5 |
8.6 |
2.4 |
1.0 |
1.8 |
50% |
Grudzień |
2 |
26.5 |
12.0 |
0.0 |
6.0 |
2.0 |
2.0 |
2.0 |
44% |
Sezon |
8 |
27.9 |
15.0 |
0.6 |
7.8 |
2.1 |
1.3 |
1.6 |
49% |
Pomimo solidnej gry jest póki co dużym rozczarowaniem fanów „Szerszeni” z Luizjany, dlaczego? Miał być wspólnie z Ericiem Gordonem główną podporą Hornets, ale rzucający obrońca wypadł z gry już na meczach przedsezonowych, a Anthony Davis nie potrafi wejść na spokojnie w rytm gry NBA, bowiem wciąż przerywają to większa lub mniejsze kontuzje. Mógł zagrać w 21 meczach, a wystąpił póki co tylko 8-krotnie.
Miał dwa mecze przerwy po wstrząśnieniu mózgu – wtedy powoli łapał tempo i zaczynał grać jak należy. Rozegrał wówczas najlepsze spotkanie w karierze z Milwaukee Bucks (28 punktów, 11 zbiórek), ale w następnym starciu już nie wystąpił. Miała być to początkowo tylko tygodniowa przerwa, ale przedłużyła się do ponad trzech tygodni. W grudniu rozegrał póki co dwa przeciętne spotkania – szczególnie w meczu z Oklahoma City Thunder nie popisywał się i porządnie „ceglił” z półdystansu, co swoją drogą powinien ograniczyć, bo jak na razie gra daleko od kosza mu nie wychodzi i lepszym rozwiązaniem byłoby szukanie szansy pod nim.
Jeżeli Anthony Davis złapie formę sprzed kontuzji lewej kostki i zacznie grać w miarę równo to stanie się najlepszym zawodnikiem New Orleans Hornets. Czekamy na poprawę i na lepsze zdrowie.