New Orleans Pelicans rozpoczęli swoje zmagania w letnim sezonie w Las Vegas. Pierwszy mecz rozegrali z Toronto Raptors, których udało się pokonać 77 – 90. Był to pierwszy mecz m.in. Franka Jacksona, na którego występ czekamy już od ponad roku, kiedy to Pellies wybrali go w drafcie z 31. numerem i przeszedł od tego czasu 3 operacje stopy.
Frank w 12 minut zdobył 13 punktów i 6 zbiórek, ale niestety już na początku drugiej połowy skręcił kostkę. Zszedł przy pomocy kolegów do szatni i już nie wrócił. Z wczesnych badań wynika, że nie doszło do żadnego złamania w stopie, jest to podkręcenie i doszło do małej opuchlizny. Jego stan to day-to-day, ale biorąc pod uwagę jego wcześniejsze problemy z nogami, Pelicans zapewne będą bardzo ostrożnie podchodzić do jego gry.
Obok Jacksona, ze znanych nam nazwisk, Cheick Diallo miał 13 punktów i 10 zbiórek (również 7 strat). Bardzo fajny mecz zagrał Trevon Blueitt, który staje się wczesnym kandydatem do wywalczenia sobie kontraktu two-way – zdobył 24 punkty i 6 zbiórek, trafiając 6 z 8 oddanych trójek.
Tony Carr, tegoroczny wybór Pelicans w drafcie, miał 6 punktów i 5 asyst w 25 minut.