„Szerszenie” na IO: Dzień drugi

Za nami już druga kolejka w fazie grupowej w koszykówce na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie. Swoje drugie spotkanie rozegrali więc także Al-Farouq Aminu z reprezentacją Nigerii oraz Anthony Davis w barwach USA, sprawdźmy jak poradzili sobie w tych meczach nasi młodzi zawodnicy New Orleans Hornets. 

Jako pierwszy na parkiet kolejny raz wyszedł Al-Farouq Aminu ze swoim zespołem z Nigerii. Tym razem ich rywal był o wiele bardziej wymagający, bowiem spotkali się z Litwą. Spotkanie to – podobnie do meczu z Tunezją – było mało ciekawe i ciężkie do oglądania dla naszych oczu kiedy są one przyzwyczajone do poziomu jaki panuje na parkietach NBA.

LONDON, ENGLAND - JULY 31:  Al-Farouq Aminu #7 of Nigeria passes the ball in the Men's Basketball Preliminary Round match between Lithuania and Nigeria on Day 4 of the London 2012 Olympic Games at Basketball Arena on July 31, 2012 in London, England.Inicjatywę od początku spotkania przejęli Litwini, chociaż było to spowodowane paraliżem w ofensywie Nigeryjczyków, którzy po pierwszej kwarcie trafili jedynie 4 na 26 oddanych rzutów co przerzuciło się rzecz jasna na wynik – 14:8 dla Litwy. Początek drugiej kwarty Nigerii był odzwierciedleniem gry w pierwszym starciu, bowiem w 6 minut zdążyli oni zdobyć zaledwie… 6 „oczek”. Dla dobra dalszej części spotkania bracia Aminu oraz Tony Skinn pociągnęli w końcówce swój zespół i nadrobili co nieco straty – 34:27 dla Litwinów.

W trzeciej kwarcie Litwini sporadycznie zaliczali run w okolicach 7-0 i w taki o to sposób wyrobili sobie już przewagę praktycznie nie do odrobienia, bowiem prowadzili już po tym trzecim starciu 56:40. Czwartą kwartę zaczęli równie dobrze co trzecią od runu 10-1 i na tablicy wyników zrobiło się już 64:41… Pod koniec w ofensywie starał się jeszcze coś zdziałać Al-Farouq Aminu, Tony Skinn oraz Ike Diogu lecz bez żadnych korzyści.

Spotkanie ostatecznie zakończyło się wynikiem 72 – 53. Po tym spotkaniu reprezentacja Nigerii zajmuje czwarte miejsce w sześcioosobowej grupie. Przed nimi odpowiednio Litwa, Argentyna i USA, a za nimi Francja oraz Tunezja.

Al-Farouq Aminu był liderem swojej drużyny pod względem punktów (12), asyst (2) oraz zbiórek (11). Miał również 1 przechwyt, 5 strat oraz wymusił aż 8 fauli. Trafił 3 na 12 oddanych rzutów za „dwa” oraz oddał jeden – niecelny- rzut za „trzy”.

| boxscore |

Swój drugi mecz w karierze na Olimpiadzie Anthony Davis wraz z „Dream Teamem” rozegrał o godzinie 23.15 naszego czasu z reprezentacją Tunezji. Wszyscy spodziewali się dominacji USA od pierwszych minut, ale mimo wszystko tak jednak nie było. To Tunezyjczycy lepiej weszli w ten mecz i o dziwo przejęli przez kilka minut inicjatywę dzięki wyśmienitej postawie zza łuku.

USA's Anthony Davis slams a dunk between Tunisian players during a men's basketball game at the 2012 Summer Olympics, Tuesday, July 31, 2012, in London. Photo: Charles Krupa / APGracze Mistrzów Afryki już na wejściu z miejsca trafili trzy trójki i prowadzili z USA 11-10, a już później na dwie minuty przed zakończeniem pierwszej kwarty 15-12. Jednak to właśnie te ostatnie dwie minuty były dla reprezentantów Stanów Zjednoczonych okresem przebudzenia i po zakończeniu pierwszego starcia wszystko wróciło do normalności i prowadzili już 21 – 15.

W drugiej kwarcie Carmelo Anthony (lub jak kto woli Anthony Carmelego), James Harden czy Tyson Chandler znów zrobili swoje i USA  prowadziła już 46 – 33 po drugim starciu. Na początku trzeciej kwarty szalał Andre Iguodala, który zanotował dwa monster dunki, które byłyby w TOPce Dnia NBA.

Po jednym z wejść i zdobyciu punktów Kevin Love odniósł kontuzję(?) kolana i musiał siąść na ławce – skorzystał z tego Anthony Davis, który już na pięć minut przed końcem pojawił się na parkiecie. Na szczęście gracz Minnesoty Timberwolves już po kilku minutach bólu zaczął śmiać się na ławce z kolegami i jego kolano wyglądało jak nowe. „Wielka Brew” wkroczył do gry przy stanie 65 – 36 dla USA więc mógł z pełnym luzem grać swoje – i tak też zrobił. Po niecałych trzech minutach Anthony Davis popisał się lotem w powietrzu i po podaniu Chrisa Paula zdobył punkty z góry po akcji alley-oop. To samo powtórzył również na minutę przed końcem po podaniu Kevina Duranta oraz na 3 sekundy przed końcową syreną po podaniu Chrisa Paula. To właśnie ten moment z Davisem w roli głównej był najciekawszym momentem (w moim odczuciu) w całym spotkaniu z Tunezją.

Na czwartą kwartę Anthony Davis znów wszedł na parkiet. Nie minęło 40 sekund, a Anthony Davis kolejny raz zaatakował obręcz z góry po akcji alley-oop z Kevinem Durantem! Davis zebrał w międzyczasie 3 piłki oraz zdobył dwa punkty z rzutów wolnych, po czym został zdjęty, a w jego miejsce wszedł rozpoczynający w pierwszej piątce środkowy – Tyson Chandler.

Po dwóch minutach gry Chandlera, Anthony Davis wyraźnie poprosił Mike’a Krzyzowskiego, aby ten wpuścił go na ostatnie minuty spotkania – i tak też zrobił, bowiem już po kilku sekundach „Wielka Brew” pojawił się na parkiecie. Anthony Davis nie byłby sobą gdyby nie zagrał raz jeszcze – tym razem z Andre Iguodalą – akcji alley-oop oraz gdyby nie zablokował chociaż jednej piłki w spotkaniu – co również zrobił w te ostatnie kilka minut.

Reprezentacja USA wygrała spotkanie 110 – 63 i po dwóch meczach zajmują – bez niespodzianki – pierwsze miejsce w swojej grupie.

Anthony Davis spędził na parkiecie dokładnie 13:47 minut, podczas których zdołał zdobyć 12 punktów przy skuteczności z gry 100% oraz 100% z rzutów wolnych. Zebrał również 3 piłki oraz zaliczył po jednym bloku i przechwycie. Uważam, że „Wielka Brew” zagrała wyśmienite spotkanie, a moment w którym był na parkiecie był najciekawszy w całym spotkaniu.

| boxscore |