Czarna chmura wisi nad zespołem z Luizjany. „Szerszenie” przegrali drugi mecz z rzędu, tym razem nie sprostali Sacramento Kings. Mecz zakończył się wynikiem 80-96 dla gospodarzy. Na parkiet nie wyszedł znowu Eric Gordon.
Po pierwszych dwóch spotkaniach było widać, że Monty Williams odwalił kawał dobrej roboty, a Hornets byli na fali, na pewno nikt nie spodziewał się porażek z przeciętnymi Suns czy Kings, tym bardziej, że w tym sezonie ograliśmy już choćby Boston Celtics. No cóż, Gordon nie gra, spytacie z jakiego powodu? No właśnie? Z jakiego powodu Panowie i Panie? Sam się zastanawiam… Day-to-day mówi o tym, że nasz SG wykluczony jest na dzień, może dwa. Tym czasem nie widzieliśmy go w koszulce z napisem „NOLA” na środku od 5 dobrych, zimnych dni.
Wyniki kwart:
Drużyna | Bilans | I kwarta | II kwarta | III kwarta | IV kwarta | Wynik |
2-3 | 21 | 17 | 30 | 28 | 96 | |
2-2 | 22 | 18 | 18 | 22 | 80 |
New Orleans Hornets zagrali dziś (znowu) bardzo słaby mecz. Rzucaliśmy na poziomie 40.4%, wygląda to może lepiej niż 28.9% z ostatniego meczu, ale dziś coś innego sprawiało naszym zawodnikom spory kłopot. Były to rzuty zza łuku. Nie trafiliśmy ani jeden trójki, przy 15 próbach… Nasi rywale natomiast 8 na 23 rzuty. Szczerze mówiąc, to od zawodników NBA typu Marco Belinelli, *uwaga razi! (0-7 za 3, 3-12 z gry) czy Jarrett Jack (0-3 za 3, 3-11 z gry) wymaga się czegoś więcej.
Pozytywny występ zaliczył dziś Chris Kaman, solidne DD (14 punktów i 15 zbiórek) i Emeka Okafor (13 punktów i 12 zbiórek). Nasi podkoszow zagrali dość dobre spotkanie, ale możliwe, że było to spowodowane nieobecnością Cousinsa, który zażądał wymiany i nie wystąpił dziś przeciwko Hornets.
W drużynie ze Sacramento świetny mecz zagrała para rzucających obrońców: Evans- 27 punktów i Thornton- 25 punktów. Pozytwyne wrażenie wywarł też na mnie Salmons autor 13 punktów. To trio śmiało można uznać za „Królów katów”.
Podsumowując: „Szerszenie” zagrali ponownie bardzo słaby mecz i odnieśli drugą porażkę z rzędu. Przyczyn było wiele, ale najbardziej rzucające się w oczy to: brak Gordona, bardzo chaotyczna gra w ataku, słaba skuteczność i (znowu) luki w wizytówce (czyt. obronie). Mam tylko nadzieję, że Hornets obudzą się i postarają chociaż dotrzymywać kroku Utah Jazz, a może nawet i wygrać. Nie zapominajmy, że to nadal „Szerszenie” które potrafią „kąsać”.
Skrót wideo: