Sezon 2015-2016 nie rozpocznie się tak jak każdy fan New Orleans Pelicans tego by chciał. Przez pierwszy miesiąc nie zobaczymy na parkiecie Quincy’ego Pondextera, Alexisa Ajincy, a na dużym ograniczeniach minutowych będzie Jrue Holiday. Do tej trójki dołączy również kolejny zawodnik – Omer Asik. Turecki środkowy będzie poza grą na przynajmniej 3 tygodnie.
Sytuacja pod koszami Pelicans zrobiła się więc, delikatnie mówiąc, niezbyt dobra. Dwóch najważniejszych centrów w zespole, którzy swoją drogą podpisali tego lata długoletnie kontrakty, złapali już pierwsze kontuzje i nie będą w stanie pomóc drużynie na starcie sezonu. Jest to o tyle niebezpieczne, gdyż Pellies poza tą dwójką nie posiadają solidnego backupu na tę pozycję. Szukania czas zacząć.
Pierwszą rzeczą jaka przychodzi do głowy to smallball z Anthonym Davisem na piątce przy rozciągającym grę Ryanie Andersonie. Taki duet byłby zabójczy w ataku dla rywali, ale dużym minusem takiego ustawienia jest obrona. Ryno nie jest w stanie zapewnić przyzwoitej defensywy na ponad 30 minut w meczu. Wydawać by się jednak mogło, iż wobec kolejnej transformacji Davisa, który przybrał kolejne cenne kilogramy, Alvin Gentry będzie często stawiał na tak ułożony duet podkoszowy.
Kolejna opcja to kilkanaście minut na spotkanie dla Kendricka Perkinsa, który będzie starał się taranować drogę do kosza, a przy tym uciekać przed faulami, z którymi ma tak ogromne problemy. Przy tym wszystkim wciąż brakuje jednak trzeciej siły podkoszowej i wobec tego Dell Demps najprawdopodobniej pokusi się o zaoferowanie kontraktu Jeffowi Adrienowi, który może dać kilka solidnych i cennych minut jako fałszywy center.
Warto wspomnieć, iż Omer Asik nadwyrężył prawą łydkę na środowym treningu.