Zapowiedź sezonu 2012/2013 vol.1

Dziś po wielu latach i setkach rozegranych spotkań, zespół Hornets znajduje się w podobnej sytuacji, w jakiej był na początku swojej przygody z NBA, jeszcze za czasów gry w Charlotte.

Kawałek historii…

Wielu starszych fanów i zwolenników koszykówki pamięta z pewnością okres, w którym „Szerszenie” zabzyczały w NBA po raz pierwszy. Był to rok 1988. Młoda, nowa drużyna pojawia się w najlepszej lidze świata. Charlotte Coloseum, własna, świeżo wybudowana hala, zapełniała się po brzegi, a bilety kupowało blisko 24 tysiące osób. Na początku pisałem o tym, że wszystko obróciło się o 360 stopni. Tak, bo to prawda. Dokładnie w 1991 roku, Charlotte Hornets mieli prawo do pierwszego wyboru w drafcie. Do Północnej Karoliny trafił wtedy Larry Johnson, który zapisał się na kartach historii jako jeden z najlepszych podkoszowych i największych walczaków, a przede wszystkim pierwszy prawdziwy lider „Szerszeni”.

Pytanie, które zadaje sobie teraz cały koszykarski świat brzmi. Czy Anthony Davis, który również został wybrany z pierwszym numerem i również domyślnie gra na pozycji silnego skrzydłowego, powtórzy sukcesy Johnsona, a może nawet je pobije? Na odpowiedź będziemy musieli trochę poczekać, ale zapewniam Was, warto.

Wracając do czasów, w których telewizor był duży jak szafa, a wyniki sprawdzało się w telegazecie.
Hornets zaczynali jako młody zespół, który z roku na rok stawał się coraz silniejszy. Vlade Divac, Larry Johnson, Glen Rice czy Alonzo Mourning. Między innymi, to właśnie ci zawodnicy stanowili wtedy o sile drużyny z Charlotte. Hornets od początku swojego istnienia budowali swój zespół na podstawie młodych koszykarzy. Tak będzie i w sezonie 2012/2013.

Diametralne zmiany…

Jeszcze nie tak dawno, bo zaledwie dwa sezony temu, mówiło się o tym, że filarem i zawodnikiem, wokół którego tworzony zostanie zespół jest – Chris Paul. Popularny CP#3 koszykarsko wychował się w mieście, który jest stolicą jazzu. To właśnie tutaj rozwinął swoje umiejętności i z Rookie of the year stał się pierwszym rozgrywającym reprezentacji narodowej. Paul nie doczekał się jednak wsparcia i mimo rozpaczy kibiców, odszedł do Los Angeles Clippers. Jest prawdopodobne, że właśnie z nimi będzie walczyć nawet o mistrzostwo NBA.

Przed Nowym Orleanem mimo wszystko nastała szansa na lepsze jutro…

Wiele zależeć będzie od Erica Gordona, pozyskanego w wymianie właśnie za Chrisa Paula. Jego największym problemem jest stan zdrowia, a dokładniej uraz kolana. Jego stabilne i regularne wsparcie może okazać się kluczem do sukcesów. Drugim najważniejszym zawodnikiem w talii Monty Williamsa jest oczywiście Anthony Davis. Bestia, która nie zna granic. Zawodnik, który pod koszem potrafi rządzić i dzielić, jak swojego czasu robił to Shaquille O’Neal. To właśni z nim związane są największe nadzieje i perspektywy na przyszłość .Jest jeszcze wybrany z 10. numerem w tegorocznym drafcie – Austin Rivers. Wielki talent, chociaż jeszcze nie do końca oszlifowany. Człowiek, który u boku Monty Williamsa może się sporo nauczyć i koszykarsko rozwinąć. Ta trójka + Ryan Anderson, może okazać się trzonem zespołu z Luizjany na kolejna lata.

Zagrożenia

Najbardziej martwię się o kontuzje, które przecież prześladują New Orleans Hornets od kilku dobrych lat. Na tę chwilę pod sporym znakiem zapytania stoi występ w pierwszych spotkaniach Erica Gordona. Rzucający obrońca bowiem ponownie zmaga się z bólem kolan, chociaż nie wiadomo czy jest to coś poważnego. 58 milionów dolarów, które zarząd Hornets zainwestował w Gordona, są w tym momencie wielką niewiadomą. Miejmy jednak nadzieję, że w tym roku kontuzje czy choćby skręcenia będą omijać go szerokim łukiem.

Cele na sezon 2012/2013

Hornets znajdują się w tym momencie w komfortowej sytuacji. Nikt nie wymaga od nich zdobycia mistrzowskiego tytułu ani czołowych lokat. W Nowym Orleanie liczy się przede wszystkim systematyczny progres. Oczy skierowane są raczej w stronę zespołów typu Los Angeles Lakers czy Miami Heat. Hornets z pewnością poprawią fatalny bilans z zeszłego sezonu. Realny wydaje się również awans do PO, ale czy stanie się to już w tym sezonie?

Po pierwszych spotkaniach będziemy wiedzieć już o wiele więcej. W tym momencie Hornets to solidny zespół, który może, ale nie musi powalczyć o tegoroczne Play-offy. Drużyna z Luizjany ma na to jeszcze czas. Nie można zaprzeczyć jednak, że „Szerszenie” z dwoma młodymi i perspektywicznymi graczami będą na pewno jedną z drużyn, którą warto oglądać i śledzić jej poczynania.

Przewidywana pierwsza piątka:

PG – Greivis Vasquez

SG – Eric Gordon/Austin Rivers

SF – Al-Faruq Aminu

PF – Anthony Davis

C – Robin Lopez