Zapowiedź: vs. Boston Celtics

at BOSPo bardzo rozczarowującej porażce w Minneapolis zawodnicy New Orleans Pelicans wylecieli do Nowej Anglii, aby tam spotkać się z miejscowymi Boston Celtics. W meczu z Timberwolves być może podopieczni Monty’ego Williamsa zagrali najgorszą potyczkę w trwającym od ponad 2 miesięcy sezonie, jak sam trener powiedział – wprowadził trochę zmian, ale jak każdy – uczy się na błędach.

Przystanek w Bostonie wobec naszej Konferencji Zachodniej ma należeć do tych starć „łatwiejszych”. Celtowie po wytransferowaniu Kevina Garnetta i Paula Pierce’a oraz wciąż bez Rajona Rondo nie są tą samą drużyną co kiedyś. Aktualnie legitymują się bilansem 13-19 i są poza czołową „8” na fatalnym Wschodzie.

New Orleans Pelicans zdobywają 110 punktów drużynom przeciwko Wschodowi, a już tylko 100.4 punkty przeciwko drużynom z Konferencji Zachodniej. Jest to największa rozbieżność w lidze. Pelikany są 7-2 przeciwko East, a 7-14 vs. West. Różnicę widać chyba gołym okiem.

Prowadzeni przez debiutanta na ławce szkoleniowej NBA – Brada Stevensa – Celtics pozostają jednak wciąż groźną drużyną u siebie w Ogrodzie, w TD Garden zawsze będzie się grało bardzo ciężko. Aktualnie 9-krotnie z 17 razy ktoś wyjeżdżał stąd zwycięsko.

Plusem Bostonu jest to, że mają oni nieźle zbalansowaną i równą drużynę. Na obwodzie ujrzymy bowiem znakomitego obrońcę w postaci Avery’ego Bradley’a oraz strzelca i rozgrywającego w tym sezonie Jordana Crawforda, który jeszcze nie tak dawno został nazwany Zawodnikiem Tygodnia. Ich frontcourt również nie należy do najsłabszych – Jeff Green, Gerald Wallace, Jared Sullinger, Kelly Olynyk, Brandon Bass i Kris Humphries – to bardzo ciekawe nazwiska.

Najważniejsze w tym przypadku będzie to aby zabiegać naszych dzisiejszych rywali, bowiem w tym jesteśmy jedną z najlepszych drużyn w lidze. Bardzo ważne będzie też aby dobrze w mecz weszła druga piątka Pelikanów, a Anthony Davis dał radę zdominować pomalowane przy ciekawych skrzydłowych Celtics.

Początek spotkania o godzinie 1:30 czasu polskiego.