Po niesamowicie pechowym spotkaniu z Sacramento Kings, które „Szerszenie” przegrały dosłownie w ostatnich sekundach czas przyszedł na „Bryłki” z Denver. Dla New Orleans Hornets może być to bardzo ciężkie spotkanie, bowiem Denver Nuggets są ostatnio ‚on fire’, co jest spowodowane zwycięstwami w końcówkach, po świetnych rzutach Ty Lawsona.
New Orleans Hornets to ostatnia drużyna Konferencji Zachodniej oraz piąta ekipa swojej dywizji. W sumie podopieczni Monty’ego Williamsa polegli już 30-krotnie, na jedyne 9 zwycięstw. Dzisiejsze spotkanie odbędzie się w Pepsi Arena, czyli hali w Denver, Kolorado. „Szerszenie” są o jedno zwycięstwo lepsi na wyjazdach niż u siebie w domu przed własną publicznością. Na ostatnie dziesięć spotkań ekipa z Nowego Orleanu zdołała wygrać aż(!) trzy mecze. Jednak mogą pochwalić się(?) również drugą najgorszą serią w swojej Konferencji (3 przegrane z rzędu) – gorsza jest tylko ekipa z Houston, których seria porażek przedłużyła się aż już do 5 meczy.
Denver Nuggets zajmują w aktualnym sezonie siódmą lokatę na Zachodzie. Jak wszyscy doskonale wiemy(?) dokładnie w okolicach tych pozycji (6-12) walka zostanie zapewne rozstrzygnięta dopiero pod koniec obecnego sezonu. Popularne „Bryłki” z ostatnich dziesięciu spotkań wygrały tylko zaledwie pięć meczy, co jest wynikiem bardzo przeciętnym jak na obecny poziom za Zachodzie. Denver Nuggets to jedna z niewielu ekip, która spisuje się tak samo u siebie w Pepsi Arena oraz na wyjazdach, bowiem w obu przypadkach drużyna George’a Karla są 11-9.
Swoje ostatnie spotkanie „Bryłki” z Denver przegrały zaledwie jednym „oczkiem” z Cleveland Cavaliers, kiedy to Kyrie Irving wjazdem pod kosz zdobył punkty na 100 – 99 i zapewnił zwycięstwo swojej drużynie na przeszło 4 sekundy przed końcem spotkania. Drużyna z Denver miała bardzo widoczne problemy z upilnowaniem skrzydłowych „Winno-Złotych”, bowiem Antawn Jamison z 33-oma punktami w spotkaniu stał się najlepszym strzelcem dnia. Do swojego season-high „Antek” dorzucił również 9 zbiórek. Nie tylko jednak z Tawnem Denver Nuggets mieli problemy – Alonzo „uciekinier” Gee był tej nocy drugim najlepszym punktującym z Cleveland z 19-oma „oczkami” do których zdołał dołożyć w ekstra-pakiecie 7 zbiórek, 3 asysty i 4 przechwyty.
Szansę na wygranie spotkania dla Denver Nuggets miał kolejny raz najlepszy zawodnik zeszłego tygodnia na Zachodzie – Ty Lawson. Po dwóch game-winnerach (zwycięski rzut z Sacramento Kings oraz San Antonio Spurs) z rzędu ten niesamowity rozgrywający nie zdołał trafić layup’a równo z syreną – ale muszę przyznać, że brakowało mu do trafienia dosłownie centymetrów! W meczu z „Kawalerzystami” Ty Lawson spisał się już troszeczkę gorzej, bowiem zakończył spotkanie z dorobkiem 18 punktów, 6 asyst, 5 zbiórek i aż siedmiu strat.
„Bryłki” w meczu z Cleveland Cavaliers udowodnili, że dzięki wymianie Carmelo Anthony’ego stali się ekipą bardzo wszechstronną, która nie opiera się jedynie na jednym zawodniku. Z „Winno-Złotymi” tym jokerem mogła okazać się (gdyby nie ten Kyrie..) świetna ławka. Al Harrington mimo gry z ławki był najlepszym strzelcem swojej drużyny – 22 punkty i 8 zbiórek. Trafił on również 10 na 20 oddanych rzutów, co jak łatwo przeliczyć, dało mu 50% skuteczności.
Bardzo dobrze w trykotach Denver Nuggets spisuje się Andre Miller, za którym w Portland Trail Blazers bardzo tęsknią, dlaczego? Obecny rozgrywający „Smug” Raymond Felton jest jednym z największych rozczarowań obecnego sezonu. 35-latek mimo bycia rezerwowym rozgrywa na parkiecie przeszło 29 minut, podczas których aplikuje 10 punktów i niecałe 7 asyst na potyczkę. „Kawalerzystom” zdołał wrzucić 16 „oczek” oraz rozdać 4 asysty.
Bardzo dobre wrażenie robi również rookie z Denver – Kenneth Faried. Jest to zawodnik niesamowicie waleczny, świetnie walczący na tablicach, ale również gracz który potrafi bardzo efektownie zakończyć akcje. Bardzo charakterystyczny 22-latek radzi sobie w swoim debiutanckim sezonie i mimo skromnych 19 minut na parkiecie potrafi zdobywać średnio 9 punktów i 7 zbiórek. Nie można jednak kierować się średnimi Kennetha, bowiem od kiedy George Karl daje mu więcej minut regularnie zdarza mu się zdobywać 16 punktów i ponad 10 zbiórek (najlepszy występ – Sacramento Kings 20 punktów, 12 zbiórek i 2 bloki).
Dzisiejszej nocy będziemy świadkami spotkania najgorszej drużyny w ataku, oraz najgorszej. Denver Nuggets ze średnią 103.95 punktów na starcie są zdecydowanie liderem pod tym względem w całej lidze. Gorzej jednak wypadają pod względem obrony – „Bryłki” są trzecią najgorzej broniącą ekipą ze średnią 101.38 traconych punktów na potyczkę.
Specjalista od obrony – Monty Williams stara się aby jego ekipa była tą najlepiej broniącą (w końcu „Where Defense Happens”?), ale problem jednak w tym, że jego podopieczni momentami zapominają jak atakować – 88.23 to średnia punktów jaką wrzucają swoim rywalom „Szerszenie” – jest to drugi najgorszy wynik zaraz po Charlotte Bobcats (87.24 „oczek”). New Orleans Hornets to dziesiąta defensywa w lidze ze średnią 93.54 traconych punktów na spotkanie i to właśnie może być kluczem do wygranych w następnym sezonie – bo chyba nikt nie oczekuje od tej drużyny, że zacznie w drugiej połowie sezonu nagle wygrywać…
Zapraszam wszystkich zainteresowanych dzisiejszym starciem w Pepsi Arena o godzinie 3:00 czasu polskiego. Geux Hornets!
NEW ORLEANS HORNETS:
Bilans: 9-30 ( Dom: 4-16 | Wyjazd: 5-14 )
Aktualna seria: 3 porażki
Pozycja w Dywizji: piąta
Pozycja w Konferencji: piętnasta
Kontuzjowani:
– Eric Gordon (out), Carl Landry (out), Jason Smith (out), Emeka Okafor (out)
– Gustavo Ayon (day-to-day)
DENVER NUGGETS:
Bilans: 22-18 ( Dom: 11-9 | Wyjazd: 11-9 )
Aktualna seria: 1 porażka
Pozycja w Dywizji: druga
Pozycja w Konferencji: siódma
Kontuzjowani:
– Rudy Fernandez (day-to-day), Kosta Koufos (day-to-day), Timofey Mozgov (day-to-day)
PRAWDOPODOBNA PIĄTKA HORNETS:
PG – Vasquez, SG – Belinelli, SF – Ariza, PF – Ayon, C – Kaman
PRAWDOPODOBNA PIĄTKA NUGGETS:
PG – Lawson, SG – Afflalo, SF – Brewer, PF – Faried, C – Nene